Przy brzegu jeziora Rożnowskiego.jpg
Dojeżdża tu Szwagropol, czyli autobus kursowy z Krakowa do Nowego Sącza. Nazwa wsi niby rodzaju nijakiego a jednak odmienia się to w Tęgoborzy czego widomym znakiem jest tabliczka na szkole.
Tablica na szkole.jpg
Obok dość nowego kościoła znajduje się tu dwór czy nawet pałac Stadnickich.
Kosciół i Białowodzka.jpg
W obecnym stanie "straszy" i niestety zupełnie nie jest dostępny. Podobno i we wnętrzu straszy.
Pod pałacem w Tęgoborzy.jpg
To ciekawe miejsce związane z tzw. przepowiednią z Tęgoborzy. Rezydujący tu w końcu XIX w. hrabia Władysław Wielogłowski był zamiłowanym ezoterykiem. Urządzał seanse spirytystyczne w trakcie których wywoływał duchy. W pałacu miał specjalne pomieszczenie służące do takich celów. Było wybijane złotymi monetami i podzielone na osiem wnęk w których stały dziwne rzeźby. I miało tylko jedno małe okienko. Przepowiednię podobno podyktował "duch Mickiewicza". Została odnaleziona w starych zapiskach i opublikowana tuż przed wybuchem II wojny światowej w krakowskim Ilustrowanym Kurierze Codziennym. Jest ona dość sprawdzalna - przewidziała dwie wojny światowe, Hitlera, Stalina, upadek komuny i papieża Polaka.
Święty Krzysztof.jpg
Szlak zielony skręca przy pałacu w boczną drogę mijając na zakręcie posąg św Krzysztofa i chyba papieża Jana Pawła II, choć podobieństwa specjalnego nie widzę, domyślam się raczej ze względu na ubiór i rekwizyty.
Jan Paweł II chyba.jpg
Asfaltem w górę do osiedla Białawoda położonego wysoko pod grzbietem Białowodzkiej Góry. Podejście lasem na grzbiet jest krótkie ale strome. Zaczyna się tutaj rezerwat przyrody o czym świadczą tablice.
Rezerwat przyrody.jpg
Szlak zielony dołącza do szlaku czerwonego. Białowodzka Góra tworzy masyw w kształcie litery C albo U, przy czym jej faktyczna kulminacja pod nazwą Rozdziele (616 m npm) znajduje się w ramieniu południowym i nie jest dostępna szlakiem. Ciekawsze miejsca znajdują się jednak poza tym najwyższym wierzchołkiem.
Las na grzbiecie.jpg
Najpierw schodzę nieco w dół za szlakiem czerwonym do końca grzbietu i punktu widokowego na stronę północną. Widać stąd doskonale Zalew Rożnowski, aczkolwiek poranek był dość pochmurny, miejscami nawet deszczowy i widoczność najlepsza nie była.
Panorama Tęgoborzy i zalewu Rożnowskiego.jpg
Warto wejść na wierzchołek zwany Zamczysko w północnym odgałęzieniu grzbietu. Znajduje się tam skalna rozpadlina która jest śladem dawnego grodziska.
Rozpadlina resztki grodziska.jpg
Nieco poniżej drewniany balkonik z widokiem na dolinę Dunajca.
Balkon widokowy.jpg
Taka mała pienińska Sokolica w innej wersji. Dunajec jak widać lubi przełomy. To chyba najbardziej malownicze miejsce na tej krótkiej trasie.
Panorama z Grodziska.jpg
Droga do grodziska odbija od czerwonego szlaku i jest w tym miejscu oznakowana strzałką kierunkową.
Drogowskaz na punkt widokowy.jpg
Dalej szlak biegnie lasem i krzaczastymi zaroślami z rzadką irgą i jarzębem brekinią.
Zarośla na Białowodzkiej.jpg
Na kolejnej kulminacji nieco w bok od szlaku stoi drewniana kapliczka.
Pierwsza kapliczka.jpg
To kolejne całkiem widokowe miejsce podobnie jak łąka którą wędruje dalej w stronę osiedla Zawadka. Na zachodzie pięknie prezentuje się grupa Chełmu nad Skrzętlą, kolejna niewielka "wyspa" w tej części Beskidów z charakterystyczną wieżą przekaźnikową.
Chełm nad Skrzętlą.jpg
Na siodełku z osiedlem Zawadka stoi oryginalna dwupiętrowa kapliczka.
Kapliczka w Zawadce.jpg
Na dole ołtarz, na górze figura Matki Boskiej oraz taras widokowy z panoramą Pogórza, doliny Dunajca, Beskidu Wyspowego i Sądeckiego, niestety tego dnia mocno zamglonego.
Matka Boska z kapliczki.jpg
Możliwe, że w pogodny dzień widać stamtąd także Tatry, bo czemu nie?
Panorama na wschód z tarasu kapliczki.jpg
Przy kapliczce jest krzyż i tablica papieska oraz dwa pomniki poświęcone partyzantom z II wojny światowej a także ofiarom bitwy limanowskiej. Ten ostatni to stosunkowo nowa inwestycja, ale była już odwiedzana przez turystów węgierskich o czym świadczą pozostawione na nim barwy.
Figury pod kapliczką w Zawadce.jpg
Nim zejdę z Białowodzkiej Góry w stronę Marcinkowic przechodzę jeszcze żółtym szlakiem wzdłuż drugiego ramienia. Poniżej na południowym stoku znajduje się duży kamieniołom Klęczany niewidoczny z góry.
Fragment kamieniołomu z mostu nad Smolnikiem w Marcinkowicach.jpg
Mamy stąd natomiast panoramę Nowego Sącza i Beskidu Sądeckiego.
Na południe Nowy Sącz i Beskid Sądecki.jpg
Szlak kluczy w lesie dróżkami pełnymi o tej porze roku zeschłych liści. Grzybów już raczej nie uświadczy, ale jesienne krajobrazy nadal cieszą oko.
Kolory lasu.jpg
Zejście do wsi Marcinkowice z której kursują busy miejskiej sieci do Nowego Sącza.