Post
autor: tadeks » 13 cze 2020, o 22:31
Wicie,
mała wioska nad morzem. Gar wie, gdzie to, bo co roku bywa w Darłowie, Jarosławcu...
Jadę tam na tydzień to wypoczynek trójpokoleniowy. To kompromis z mojej strony wobec rodziny.
Byłem dwa dni temu na rekonesansie. To nie Sopot, Hel, Władysławowo, Łeba, Ustka, Kołobrzeg, Świnoujście..., gdzie zagęszczenie przybyszów jest spotęgowane zmianą planów Rodaków z zagranicy na Polskę.
Mimo, że to przedsezon, to w Jarosławcu trudno o domek. Wicie też oblegane, ale domek upatrzyłem kierując się tym, że jadę m.in. z wnuczką i dwoma psami.
Koronawirus? Nie zniknął, ale:
powiat sławieński (tam Wicie): 3 przypadki, wszystkie wyleczone. Ja - Słupsk 6, wszystkie wyleczone...
Jednak przybyszów z całej polski mnóstwo. Wnioski będą na początku września, o ile coś nie wystrzeli wcześniej. Swój domek, bez stołówki, dystans epidemiologiczny. Realia i kompromis- trzeba żyć z tym krążącym koronawirusem. Jednak z tego, co zaobserwowałem w Jarosławcu, Rusinowie, Wiciu, to przybysze traktują ten rejon jako "czysty", kompletny brak ostrożności.
Najgorsze jest w tym okresie, że bezobjawowcy nie są świadomi swojego zakażenia i, że stanowią zagrożenie dla innych.