Byłam tam już 5 lat temu, ale w mocno zimowych warunkach.
Wyjechałam z Bielska o bardzo przyzwoitej porze, bo o godz. 4, Sylwia z Markiem czekali na mnie w Żywcu.
Przepakowałam się do ich auta i ruszyliśmy do Starego Smokowca.
Po drodze mieliśmy m.in. takie widoczki:

Ze Starego Smokowca podjechaliśmy kolejką naziemną na Hrebienok (1285 m npm), a stamtąd poszliśmy Doliną Małej Zimnej Wody do Chaty Teryego (2015 m npm), która jest położona w jednej z najpiękniejszych tatrzańskich dolin, czyli w Dolinie Pięciu Stawów Spiskich. Otoczenie tej doliny jest zachwycające,
tutaj np. potężne ściany Pośredniej Grani, Żółtej Ściiany i Żółtego Szczytu, na których byłam w 2013 r.

Zresztą zdobyłam prawie wszystkie okoliczne szczyty, z czego jestem bardzo dumna (no i wyszła ze mnie chwalipięta…




Po krótkim odpoczynku ruszamy w kierunku Baraniej Przełęczy (2393 m npm).
Muszę przyznać, że w zimie szło się tędy o wiele, wiele lepiej…



Po 80 minutach stajemy na przełęczy, a za pół godziny jesteśmy na szczycie Baranich Rogów.




Wprawdzie nie jest to moja wymarzona pogoda, bo na niebie sporo chmur, ale i tak jest pięknie






Wracamy w dół tą samą drogą.




A tak było na Baranich Rogach w 2011 r.


https://picasaweb.google.com/1105764893 ... 5849500689
https://picasaweb.google.com/1105764893 ... GI2526MNpm