Buty zakupione. <hura>
Tym razem w sklepie stacjonarnym, w dobrych pieniądzach, wymierzone skrupulatnie.
Zdecydowałem się na buty podejściowe/trekkingowe (niskie) niemieckiej marki Salewa.
Nie ukrywam, że mam słabość do produktów tej marki. <skromny>
Salewa Mountain Trainer (szare)
Jak mówią: "to najnowsza odsłona najbardziej rozpoznawalnego modelu w asortymencie Salewy".
Model bez Gore-Texu.
Zastosowanie: na co dzień/trekking górski/skały/kamienie (wiosna/lato/jesień).
Cechy:
- gumowy otok (po ostatnich wędrówkach dla mnie rzecz niezbędna)
- konstrukcja podeszwy daje sztywność i stabilność (nie mogę się jeszcze przyzwyczaić do tego zwężenia z tyłu),

- podeszwa: Vibram z Climbing Zone (dobra przyczepność na skale i w trudnym terenie),
- cholewka: wykonana z naturalnej skóry zamszowej o grubości 1.6 – 1.8 mm,
- typ sznurowania: zapożyczony z butów wspinaczkowych,
- język: wszyty obustronnie,
- podszewka wykonana z siateczki Mesh (oddycha w lecie),
- wkładka Multi Fit Footbed (można optymalnie dopasować but do stopy - odlot <lol>),
- 3F System (mocne trzymanie pięty, amortyzacja).
Buty przetestuję w terenie po zimie.
P.S:
Dowiedziałem się tak przy okazji, że
buty Salewa Mountain Trainer używane są przez ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. <mysli>
Podgląd: