Znany kłopot szczególnie dla użytkowników lustrzanek (zwykle cięższych). Mi dawał się we znaki podczas jazdy na rowerze - kiedy aparat był schowany w torbie-sakwie rowerowej i trafiała się okazja do fajnej fotki ale decydował czas to zwykle "było pozamiatane". Z kolei ciężka lustrzanka zawieszona na szyi "huśtała się" niebezpiecznie i groziła uderzeniem o kierownicę (pomijając ciężar na karku i dyskomfort). Próbowałem wozić ją na dłuższym pasku przesuniętą na plecy ale i tak przesuwała się do przodu...
Ponieważ podobnie bywa podczas wędrówek w górach (niebezpieczeństwo uderzenia aparatem o skały, ciężar na szyi itd. itp.) proponuję wspomagać się wszelkiego rodzaju "free-hand-gripami"...
Dopóki idziemy po "płaskim" gdzie raczej nie grozi nam np. upadek i jedną rękę możemy mieć wyłączoną (jeśli nie posługujemy się np. kijkami) wystarczy tzw. pasek nadgarstkowy (oczywiście na rowerze ta opcja odpada).
gripx_nadgarstkowy.jpg
Wyżej, gdzie jednak ręce trzeba mieć wolne, proponuję posługiwać się uchwytami (sprzężonymi z paskami) mocowanymi w okolicy biodra lub na ramieniu. Można je nawet przymocować do paska plecaka.
B-Grip_biodrowy.jpg
B-grip.jpg
W ostateczności (co ja np. często stosuję) do przytrzymania (żeby się nie "huśtał") aparatu wiszącego na szyi można użyć po prostu paska piersiowego od plecaka albo jakiegokolwiek paska gumowanego zakładanego wokół klatki piersiowej.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.