Podkarpackie: Pruchnik i wąwóz Lelos 22 sierpnia 2025
: 8 wrz 2025, o 20:51
Jednodniówka na Podkarpaciu na Pogórzu Dynowskim. Pruchnik to niewielkie miasteczko, typowo galicyjskie. Pochyły rynek przypomina trochę ten z Czchowa albo nawet Lanckorony.
Drewniana karczma oraz kilka podobnych domków.
Aczkolwiek wrażenie psuje jakiś niedokończony blokhauz i dość normalny murowany budynek ratusza vel Rady Miejskiej.
Środek rynku zadbany. Widać, że pracowały tu fundusze europejskie. Poza starą studnią są klomby i kilka tablic pamiątkowych.
Ciekawe, że w Pruchniku urodzili się Edward Kieferling, malarz i poeta z pomnikiem-ławeczką w pobliskim Jarosławiu, a także generał Marek Papała, komendant główny policji, zastrzelony przez nieznanego sprawcę najpewniej powiązanego z podwarszawskimi gangami.
Powyżej rynku na zboczu wzgórza znajduje się kościół. Ładna brama wejściowa.
Przedsionek w remoncie. Można zaglądnąć do środka.
Z ogrodu widok na przeciwległe wzgórze, które obchodzić będę w dalszej kolejności.
Nad samą rzeką Mleczką założono bardzo ładny park miejski. W środku popularna ostatnimi czasy tężnia oraz ciekawe klomby z zielonymi słonikami.
To niestety nie trawa, ale sztuczna okładzina, ale efekt przyjemny.
Jest też kamień "wskaźnik pogody". Obok parku stoi nowy drewniany budynek targowiska. Jest tam kilka boksów zajętych przez gastronomię typu kebab i jakieś drobne warsztaty rzemieślnicze. A poza tym miejsca pod dachem na spontaniczne stragany.
Miasteczko jest bardzo zadbane. Idę drogą na południe w kierunku wznoszącego się na południu zalesionego garbu Pogórza.
Przy trasie kolejne stacje drogi krzyżowej, które kończą się gdzieś w połowie stoku grobem Pańskim.
Znacznie wyżej stoi duża wiata ze stanowiskiem do grilla. Miejsce możliwe do wynajęcia, aczkolwiek tego dnia było tam pusto. Od wiaty startują szlaki gminne do wieży widokowej na górze Iwa oraz do wąwozu Lelos.
Przechodzę przez małą wieś Korzenie na szczycie wzgórza. Jest tam tylko kilka gospodarstw, w tym duża agroturystyka. Przy skrzyżowaniu dróg ciekawa kamienna kapliczka zwana słupem tatarskim. Kiedyś pełniła rolę latarni sygnalizacyjnej ostrzegającej, że zbliżają się zagony tatarskie.
Widać już wieżę widokową położoną nieco poniżej szczytu góry Iwa na stoku otwartym w kierunku miasteczka.
Pod wieżą czynna w sezonie wypożyczalnia rowerów, kilka tablic informacyjnych, ławy i stoły oraz labirynt roślinny (lub próba takiego labiryntu). Widoki z wieży obejmują głównie szczyty Pogórza Dynowskiego. Na południu może pojawiają się jakieś wzniesienia Beskidu Niskiego. Niestety brak opisu na tarasie widokowym.
Ładnie też widać Pruchnik i położone dalej podgórze w okolicach Jarosławia.
W oddali dostrzegalna jest też baszta dawnego zamku położonego między Pruchnikiem a Tyniowicami. Tam ostatecznie nie dotarłem. Spod wieży wracam na ścieżkę prowadzącą do wąwozu Lelos.
Południowe stoki góry Iwa rozcina potok, który wyżłobił spory wąwóz. Znajdują się tu grube pokrywy lessowe.
Znam już tego typu tereny z okolic Buska i Pińczowa. Błotko lessowe niemiłosiernie czepia się butów, powodując że chodzi się jakby na koturnach. Tu niestety na dzień dobry less sprowadził mnie jednak do pozycji horyzontalnej na śliskim odcinku zejściowym. Niestety nie brałem przebrania. Kurtkę mogłem zdjąć, ale spodnie musiałem choć prowizorycznie oczyścić wykorzystując część wody do picia. I tak cud, że na kilku innych odcinkach, gdzie przejście było jeszcze bardziej błotniste utrzymałem równowagę.
Pętla wyprowadza z powrotem na łąki w okolicach wieży widokowej, a następnie sprowadza szlakiem w kierunku górnej części Pruchnika.
Przy drodze wbudowana w skarpę znajduje się Grota Solna. Można tu zażyć inhalacji.
Obok lokalna remiza i niewielki ogród z fontanną, w której mogę oczyścić buty i doprowadzić ubranie do trochę lepszego stanu. Po drodze jeszcze krótka wizyta w Jarosławiu. Rynek po gruntownym remoncie.
Cerkiew prawosławna niestety rano zamknięta.