turystycznie-forum.pl

Ciekawa sprawa w Ahlbeck.
Zauważam bardzo liczne grupy Niemców podjeżdżających pod granicę na parking i wynoszących pełne siatki zakupów ze Świnoujścia. O tych nocujących nie wspominam. Tych jest też cała masa. Przygraniczna turystyka rowerowa też ma się dobrze. Trzeba mieć szczęście, by nie zostać potrąconym przez niemieckich rowerzystów kursujących szlakiem R10.

Z tego co pamiętam z Berlina to w Niemczech rowerzysta jest królem na ścieżce rowerowej. Jak wejdziesz jako pieszy na jego pas to potrąci cię niemal z premedytacją. Swoje zwyczaje jak widać przenoszą i do nas. Ja bym wlepił mandat takiemu na początek, żeby się nauczył że Polska to Polska a nie Niemcy.

W trzech najbardziej znanych niemieckich kurortach na wyspie Uznam pobierana jest opłata klimatyczna. Automaty do opłacenia tejże znajdują się przy wejściach na plaże. Sprawdzone w realu.

U nas popularne są parawany. U nich odpłatne kosze plażowe.
Średnia cena wypożyczenia: 8-10 Euro/dzień lub 40 Euro/tydzień.

Ta opłata klimatyczna jest pobierana od każdego turysty niezależnie od długości pobytu ?

Opłata jest pobierana (powinna być) od każdego 1-dniowego turysty odwiedzającego daną miejscowość. Nie tylko plażę. W Bansin, Heringsdorf czy Ahlbeck jest to kwota 2,70 Euro. Pozyskane w ten sposób środki przeznaczone są m.in. na oczyszczanie plaży, utrzymanie ratownictwa wodnego, toalet przy plaży, badanie jakości wody oraz organizację imprez kulturalnych. Kto nie płaci, popełnia wykroczenie (mandacik).

Opłata za wstęp na teren miejscowości? Czy informacja o tej opłacie jest w sposób jasny opisana przy wjeździe? A za jaką usługę w takim razie konkretnie tam płacę? Czy to np. wesołe miasteczka? A jakbym tam przyjechał do rodziny też mi każą płacić? Szczęściem już tam byłem powiedzmy za darmo i nie muszę być po raz kolejny.

Na stronach niemieckich są podane wyjątki. Kto ma tam rodzinę, nie płaci. Ale kto korzysta z dóbr i infrastruktury turystycznej miejscowości, już tak. Jest też podział na wysoki sezon i pozasezonowe pobyty.

Podejrzewam, że spora grupa polskich turystów jest tego nieświadoma i nie płaci. Problem pojawia się, gdy nagle podchodzą panowie w jasnych koszulkach polo lub Policja.

Ciekawi mnie czy w NIemczech jest to ewenement, czy też podobnych "niespodzianek" można się spodziewać także w innych miejscach u naszych zachodnich sąsiadów, np. na Rugii czy dalej na zachodzie?

Na Rugii też są takie opłaty:
-> https://www.ruegenmagic.de/kurtaxe-ruegen.htm

No to mnie chyba ostatecznie przekonało, że jednak tam nie pojadę w najbliższej przyszłości. Wolę nawet dołożyć za Bornholm albo szwedzki brzeg niż płacić za nic.

Ja już tamte tereny mam zaliczone (Rugia, Uznam), więc tylko dzielę się aktualnym stanem o tzw. Kurtaxe (pl. podatek turystyczny/opłata uzdrowiskowa).

Dobrze wiedzieć, że ten region mogę wykluczyć z zakresu moich zainteresowań. Pazernym władzom zawsze mówię nie.

Widzę że ten pomysł pojawia się też w innych częściach Niemiec, np. w Garmischpartenkirchen.

Ja tej pazerności nie ogarniam. Nie dość że przyjeżdżam, wydaję pieniądze na wstępy, żarcie, picie itp. to jeszcze chcą mnie dodatkowo skroić na kilka euro (w przypadku rodziny suma robi się poważniejsza). Wenecja też myśli o opłacie za wstęp na teren miasta. Paranoja.

Najgorzej, że ten system dyskryminuje cudzoziemców. Do swojego nie podejdzie, musiałby go legitymować a chyba nie ma takich uprawnień. Swój powie zresztą w razie czego, że przyjechał do cioci Helgi czy wujka Helmuta w odwiedziny i też mu nic nie zrobią.

Pazerność z perspektywy nieświadomego lub świadomego turysty. Pokrycie wspomnianych kosztów ze środków pochodzących od turystów, a nie z własnych - to z perspektywy urzędów gmin.

To nie pokrywanie kosztów, ale inwestycja. Jeśli chcę mieć turystów muszę im coś zaproponować.

W Heringsdorf np. obok molo odbywają się koncerty na wodzie. To m.in. z tych środków.

W Polsce chyba by to nie przeszło. Mam wrażenie, że po to m.in. zbiera się podatki od podmiotów prowadzących działalność usługową na terenie gminy. Bo np. ceny noclegów w Binz na Rugii czy Heringsdorfie na Uznam są dość kosmiczne, nawet w porównaniu ze Stralsundem czy Greifswaldem, domyślam się więc, że sporo pieniędzy które płacisz za nocleg odprowadzane jest tam do kasy gminnej. A jeśli gmina mimo tego nie ma pieniędzy na koncerty promocyjne to powinna je sobie darować albo organizować płatne dla zainteresowanych.

Nie jestem zainteresowany koncertem na wodzie a mam za niego płacić jako turysta jednodniowy. Nie bardzo widzi mi się taka logika.

Mam mieszane odczucia. Z jednej strony rozumiem władze miasta/miejscowości, z drugiej strony szkoda płacić.

W Niemczech kolejne obostrzenia dla niezaszczepionych. Już nie wejdą do kina, teatru oraz restauracji.

gar pisze: 14 lis 2021, o 17:37 W Niemczech kolejne obostrzenia dla niezaszczepionych. Już nie wejdą do kina, teatru oraz restauracji.

Podobnie jak w Austrii.

I na stoki narciarskie też.

Jadąc pociągiem do Berlina bez certyfikatu covidowego można teraz dostać mandat w wysokości 2500 Euro. To samo dotyczy całego transportu publicznego. Co tak mało?