turystycznie-forum.pl

Lublin już na święta, niemal, przygotowany.

Ach ten Lublin. Zaglądniemy tam kiedyś raz jeszcze.

Mała wycieczka do ruin w Zawieprzycach:

Bardzo ciekawie się Zawieprzyce prezentują. Nie miałem pojęcia o istnieniu takiej miejscowości. Teraz jestem mądrzejszy i ... zmuszony do wpisania miejscowości do kajetu.

Żeby specjalnie jechać, to trochę mało... ale będąc na Polesiu, albo przejazdem czemu nie;) Są jeszcze ruiny parku w pobliskich Sobianowicach (na razie zarośnięte i nieciekawe, ale może na lato uprzątną) i kilka ciekawych, ale nieoczywistych obiektów... (jak w każdych okolicach).

To jeszcze inny zamek. Bo będąc w tamtym roku w okolicach Radzynia minąłem Czemierniki a tam również niszczejący zameczek - z drogi niestety tylko mignął

Dla zachęty Kozłówka

Żeby specjalnie jechać, to szkoda czasu, ale przy okazji... Park Podzamcze w Łęcznej

Miejsce ciekawe. W Łęcznej generalnie jest co oglądać: dwie synagogi, 3 rynki, trochę innych zabytków. A w pobliżu Poleski Park Narodowy

Nigdy w Łęcznej nie byłem. Kojarzy mi się z klubem piłkarskim i zakładem przemysłowym, który za nim stał, ale nie kojarzy mi się z zabytkami - jak widać niesłusznie.

Rzut beretem Zawieprzyce (kilka postów wyżej), Polesie (nie tylko PN), dolina Wieprza (kajaki), kilka jezior (wędkowanie), no i kilka wąwozów (ale to dla wtajemniczonych bo na mapach ich nie ma)

Byłem wczoraj na wycieczce w Wojciechowie. Wieża Ariańska z zewnątrz trochę rozczarowuje. Wewnątrz znajduje się muzeum kowalstwa (niestety nie byłem- kręciło się sporo ludzi, a nie wziąłem zapięcia do roweru). Na błoniach odbywają się pokazy kowalstwa- można popatrzeć, ale żar bijący mnie dość szybko przegonił. O pracy kowala nikt nie opowiada (może byłem za wcześnie?). Potem lody -> pytam się pani o mini ZOO. Odpowiada, że nie takie mini, bo nawet lwy są. No to pojechałem (bilet 18pln). Lubię takie miejsca, więc dla mnie warto zahaczyć będąc w Nałęczowie/Kazimierzu.

Gmina chyba postawiła na turystykę. Takie pikniki z pokazami starych rzemiosł niby logiczne, że powinny się odbywać latem bo więcej turystów, ale jeśli chodzi o kowalstwo to współczuję tym którzy muszą siedzieć w żar w gorącej kuźni. Ja bym chyba spłynął. Przyjemniej by się to oglądało zimą. Ogród zoologiczny z kategorii tych nieoficjalnych, w Lublinie nie ma - w regionie chyba tylko ten w Zamościu liczy się do puli. Cena słuszna bo np. w Krakowie bilet normalny za 22 zł - zatem niewiele więcej. Jakieś fotki?

Fotki, a kilka mogę rzucić;)

Wczoraj byłem na rowerze zobaczyć zamek/pałac Firlejów w Czemiernikach i.... nic na ten temat nie powiem, bo prywatni właściciele zapraszają od środy do niedzieli.

Z zewnątrz wygląda dość przyjemnie

Teren podmokły. Chyba często ich tam zalewa.

Jeżeli dobrze działa system śluz i grobli to nie powinno.

Pytanie do lokalsów. Macie sprawdzonego przewodnika z dobrym głosem po Lublinie i Poleskim Parku Narodowym ?

Lublin jak zwykle piękny, choć tempo restauracji zabytków na Starym Mieście chyba trochę siadło.
Rozczarowany jestem Krasnymstawem, ale za to ruiny zamku w Krupem (po drodze) creme de la creme

W Lublinie, chyba, kilka strategicznych remontów ulic pochłonęło sporo kasy. Pamiętam ruiny w Krupem przed oczyszczeniem zło się po pas w chaszczach (widać kawałek ściany) i nagle mury i jezioro... Ale teraz jest lepiej, żeby nie było. Niedaleko zamku jest jeszcze ciekawy obiekt- wieża ariańska (zdjęć nie mam, ale łatwo znaleźć). Krasnystaw- pomimo ciekawej historii przelotowe miasto powiatowe.

petruss1990 pisze: 30 wrz 2021, o 13:03 Pamiętam ruiny w Krupem przed oczyszczeniem zło się po pas w chaszczach (widać kawałek ściany) i nagle mury i jezioro... Ale teraz jest lepiej, żeby nie było. Niedaleko zamku jest jeszcze ciekawy obiekt- wieża ariańska (zdjęć nie mam, ale łatwo znaleźć).

Chyba wiem o co chodzi. Całkiem blisko jest też ładny dworek, którego remont się zaczął i wygląda na to, że zabrakło kasy na jego zakończenie.

Do lubelskiego skansenu zawitała jesień. Będąc już 10 lat w tym... (nie będę kończył jakim mieście), nigdy nie byłem w muzeum wsi (trochę wstyd się przyznać). Kilka zdjęć z przyjemnego spaceru.

Ładnie się prezentuje i sporo różnej architektury. Klimat małego miasteczka bardzo przyjemnie oddany.

Pomimo, że to muzeum wsi, miasteczko najbardziej się podobało. Można zajrzeć na pocztę, sklepu kolonialnego, dentysty, restauracji (związku kombatantów z koncesją na alkohol), szewca, krawca. Jak się pochodzi po zaułkach to i kuchnia żydowska się znajdzie... Były wycieczki szkolne i przewodniczka próbowała wytłumaczyć czym jest kuźnia, ale.... dzieci nie miały o Koziołku Matołku...