turystycznie-forum.pl

Kolejny niespokojny rok na świecie ze względu na wojnę u naszego wschodniego sąsiada. Jak to wpłynęło na Wasze turystyczne plany. A może właśnie spowodowało, że pojechaliście na przekór wszystkiemu, np. na Ukrainę w jakimś zbożnym celu. W końcu turystyka to nie tylko zwiedzanie i opalanie się. Inne powody wyjazdu zdaje się też podpadają pod definicję. W każdym razie czas na podsumowania kończącego się roku. Ile wyjazdów, w jakich miesiącach, jakie cele? Jakieś odkrycia, jakieś rozczarowania? Ilustracje z konkretnych wypadów też jak najbardziej możliwe.

Styczeń (7 + 2 służbowe): Mazury (3), Beskid Śląski (3), Górny Śląsk (1)
Luty (11 + 5): Górny Śląsk (5), Bolesławiec (3), Kraków (2), Nysa (1)
Marzec (9 + 4): Górny Śląsk (3), Zagłębie Dąbrowskie (3), Dolina Baryczy (2), Irlandia (1)
Kwiecień (8 + 11): Irlandia (5), Górny Śląsk (1), Zagłębie Dąbrowskie (1), Gorce (1)
Maj (2 + 23): Górny Śląsk (1), Beskid Żywiecki (1)
Czerwiec (1 + 19): Zagłębie Dąbrowskie (1)
Lipiec (5 + 23): Kotlina Kamiennogórska (2), Górny Śląsk (1)
Sierpień (6 + 23): Sudety (6)
Wrzesień (3 + 14): Górny Śląsk (2), Kraków (1)
Październik (9 + 19): Kraków (2), Podhale (4), Górny Śląsk (2), Jura (1)
Listopad (6 + 6): Beskid Niski (4), Podhale (1), Górny Śląsk (1)
Grudzień (5 +3): Górny Śląsk (2), Kraków (1)
Razem: 72 dni na wyjazdach prywatnych i 152 na służbowych. Razem 224 dni na wyjazdach, co jest moim nowym rekordem. Gdyby nie kontuzja nogi i wizyty u chirurgów mogło być jeszcze więcej, ale większość grudnia poszła na straty. Lipiec, sierpień i październik to miesiące kiedy przegiąłem - powinienem zgłosić się do administracji o zwrot czynszu, bo prawie nie korzystałem z mieszkania

Ale trzeba przyznać, że to były wyjątkowe ładne miesiące, więc warte "grzechu". Niezły zestawik z kilkoma dalszymi atrakcjami.
Rozumiem, że Irlandia na przełomie marca i kwietnia bo jeden w dzień do Irlandii i z powrotem to jednak byłby jakiś rekord. Gdybyśmy dożyli takich czasów, że będzie można sobie zrobić półdniowy wypad do Rio na plażę

Comen pisze: ↑

5 sty 2023, o 19:11

Rozumiem, że Irlandia na przełomie marca i kwietnia bo jeden w dzień do Irlandii i z powrotem to jednak byłby jakiś rekord.

Zgadza się. Co prawda znam przypadek 1-dniowego wypadu do Norwegii (udanego) na Preikestolen, czyli dałoby się i w przypadku Irlandii. Ja jednak byłem mniej szalony.

Comen pisze: ↑

5 sty 2023, o 19:11

Gdybyśmy dożyli takich czasów, że będzie można sobie zrobić półdniowy wypad do Rio na plażę

Szczerze mówiąc to raczej nie chciałbym dożyć takich czasów.

P.S. Okazało się, że 224 dni to nie jest mój nowy rekord. Był rok z wynikiem 229. Ale i tak jestem z niego (poza końcówką) bardzo zadowolony.

Tę Irlandię to tak trochę przemilczałeś. Nie wiem, czy uznamy.
Brak relacji, brak zdjęć, brak praktycznych porad, nic...

"Deficyt czasu", to podejrzewam, że wszyscy tutaj mamy.

W zeszłym roku odbyłem 21 oddzielnych wycieczek i to nie jest rekord. Także liczba dni spędzonych w terenie (43,5) bywała już wyższa. Natomiast dawno nie byłem aż na 6 wyjazdach z noclegiem w roku, w tym dwóch zagranicznych. Udało się też odwiedzić dwa nowe kraje, więc rok był całkiem udany jeśli chodzi o turystyczne wojaże.
Szczegółowo wyglądało to w ten sposób:
Styczeń: Korzkiew i Trojanowice [0,5 dnia]
Luty: Łódzkie (Radomsko, Piotrków Trybunalski, Przedbórz, Sulejów, Bełchatów) [3 dni], Dolina Dolnej Dłubni [1 dzień]
Marzec: Beskid Makowski [1 dzień], Dąbrowa Górnicza [1 dzień]
Kwiecień: Świętokrzyskie (Gagaty Sołtykowskie i Skałki Piekło) [1 dzień]
Maj: Tarnowskie Góry - kopalnia [1 dzień], Garb Tenczyński [1 dzień], Beskid Żywiecki [2,5 dnia]
Czerwiec: Niepołomice [0,5 dnia], Beskid Wyspowy (Kostrza) [1 dzień]
Lipiec: Łódzkie (Skierniewice, Puszcza Bolimowska, Nieborów, Arkadia, Łowicz, itp.) [4 dni]
Sierpień: Alzacja FRA + SUI, GER, TCH [13 dni], Wyżyna Krakowska [1 dzień]
Wrzesień: Górny Śląsk - Industriada [1 dzień], Średniogórze Czeskie + Praga TCH [5 dni]
Październik: Pogórze Przemyskie [2 dni], Góry Świętokrzyskie [1 dzień]
Listopad: Spisz (Jurgów) [1 dzień], Wyżyna Miechowska [1 dzień]
Grudzień: GOP (Siemianowice Śląskie i Czeladź) [1 dzień]

Noclegi z moimi subiektywnymi ocenami w skali 1-5:
Piotrków Trybunalski - Apartamenty Centrum [ocena 5], doskonała lokalizacja, pełne wyposażenie a właściciel dodatkowo udziela wyczerpujących informacji o mieście, zdecydowanie polecam
Żywiec - Hostel Żywiec [4], na peryferiach miasta, nocleg ze śniadaniem, pokój standardowy, przyjemna łazienka
Hala Boracza - Schronisko [3], ciasny pokoik, trochę inny standard, ale niewątpliwym plusem krajobraz za oknem
Skierniewice - Dworek Sobieskiego [4], hotel w pustyni usługowej, ale w niezłym standardzie z wygodną kuchnią do użytku
Rozvadov/Sv Katerina TCH Penzion Fafa [4], nocleg przejazdowy, czysto i miło, oryginalny sposób zapłaty
Sainte-Croix-aux-Mines FRA Gite Convivial [5], mieszkanie w starym francuskim domu, klimatycznie, pełne wyposażenie, np. telewizja z internetem, miła gospodyni, mnie się tam bardzo podobało, chociaż to nie był Ritz. No i jeszcze cena naprawdę okazyjna
Litomierzyce TCH, Hostel u św. Stepana [3], stary poczciwy czeski hotelik z dykty w nowym wcieleniu, ale ze wszystkimi plusami i minusami, w pokoju brak TV
Kalwaria Pacławska, Dom Pielgrzyma [4], jak na tego typu przybytek całkiem wygodnie, pokój prywatny mimo większej liczby miejsc.

Tradycyjnie fotograficzna panorama kilkudziesięciu miejsc odwiedzonych w tym roku podczas wyjazdów. Rzędami poziomymi:
1 Przybytek Arcykapłana w parku Arkadia, 2 Gagaty Sołtykowskie, 3 Kościół św. Antoniego na Gołonogu, 4 Brama Schwabentor we Fryburgu Bryzgowijskim, 5 Jarmark w Katowicach, 6 Młyn w Kończycach, 7 Cerkiew w Posadzie Rybotyckiej
1 Zamek Chudów, 2 Park w Niepołomicach, 3 Brama parkowa w Skierniewicach, 4 Katedra w Strasburgu, 5 Ogrody biskupie w Kromierzyżu, 6 Rizalowa Promenada w Litomierzycach, 7 Kamień Diabelski na Klonówce
1 Zamek Haut-Koenigsburg, 2 Kostrza, 3 Osada szałasów na Polanie Podokólnej, 4 Zamek w Siewierzu, 5 Dwór w Ciekotach, 6 Pałac w Nieborowie, 7 Wieża farna w Żywcu
1 Głaz Praojcom i Archeologom nad wsią Bronocice, 2 Zalew Pogoria, 3 Ratusz w Bazylei, 4 Skałki Piekło pod Niekłaniem, 5 Klasztor w Sulejowie, 6 Skałki w wąwozie Zimny Dół, 7 Kopalnia srebra w Tarnowskich Górach
1 Wenecja Colmarska, 2 Ogród włoski na zamku w Pieskowej Skale, 3 Dolina Rawki w Puszczy Bolimowskiej, 4 Giganty Mocy w Bełchatowie, 5 Rynek w Czeladzi, 6 Lovosz, 7 Kapliczka nad Budzowem
1 Elektrociepłownia Łaziska, 2 Grand Rue w Ribeauville, 3 Golgota Podbeskidzka na Matysce, 4 Rothenburg ob der Tauber, 5 Synagoga w Działoszycach, 6 Cmentarz żydowski w Terezinie, 7 Połoninki Arłamowskie
1 Grand Ballon, 2 Cite de Automobile w Miluzie, 3 Zamek w Korzkwi, 4 Rotunda na górze Rzip, 5 Romanka spod Rysianki, 6 Vaclavskie Namesti, 7 Zamek w Piotrkowie Trybunalskim

I miejsca najbardziej wysunięte ma północ, wschód, zachód i południe Ruiny zamku w Sochaczewie, Kaplica nad źródłem w Kalwarii Pacławskiej, Domki troglodytów w Graufthal, Brama Sankt Alban Tor w Bazylei

Ładny zestaw. 13 dni na jednym wyjeździe prywatnym - tylko pomarzyć mogę.

Dobry rok. Z wyjątkiem kwietnia zawsze coś się działo.

Styczeń: Kamień Leski/Lesko (Bieszczady), Rymanów Zdrój/Przymiarki/Iwonicz Zdrój (Beskid Niski)
Luty: Solec Zdrój/Busko Zdrój
Marzec: Zakopane/Wola Krogulecka (ślimak)
Maj: Kokocz/Zalasowa (Pogórze Ciężkowickie), 4 schroniska: Słowianka/Rysianka/Hala Lipowska/Hala Boracza/Matyska (Beskid Żywiecki)
Czerwiec: Warszawa
Lipiec: Nowa Dęba/Jezioro Tarnobrzeskie/Sandomierz
Sierpień: Wierchomla (Beskid Sądecki)+Stara Lubowla (SK)
Wrzesień: Jaworzyna Krynicka/Muszyna
Październik: Warszawa, Kopystańka/Kalwaria Pacławska/Suchy Obycz/Połoninki Arłamowskie (Pogórze Przemyskie), Sądecki Bartnik, Piotrkowice (cmentarze)
Listopad: Buchcice/Łowczówek (cmentarz)/Pleśna
Grudzień: Łowczów (cmentarz), Kraków x2

Z zagranicy tylko Stara Lubowla ?

Tak i wcale nie będę się stresować z tego powodu.

Ja na przykład nigdy jeszcze nie byłem w Starej Lubowli i liczę, że kiedyś mi się tam uda pojechać, bo to w końcu nie aż tak daleko. A co to jest Sądecki Bartnik?

Ja byłem w Sterej Lubowni za dzieciaka i pamiętam mega kolejkę na granicy i, że wygrzebałem 2 marki z grzejnika w autokarze
.

Czyli Stróże. Czy tam był też jakiś skansen kolejowy?

O kolejowym nic mi nie wiadomo. O skansenie/muzeum pszczelarstwa już wiem, bo byłem z rodziną.

Adler pisze: ↑

10 sty 2023, o 21:40

Tak i wcale nie będę się stresować z tego powodu.

A to mógłby być powód do stresu ?
Wszak Polska to piękny kraj i jest w nim zdecydowanie za dużo do zobaczenia na jedno ludzkie życie.