Jestem początkującym kajakarzem, ale szybko się uczę i motywacja jest.
Po zeszłorocznym
kajakowaniu na Tanwi (Paary-Rebizanty) przyszła kolej na Wieprz.
Płyniemy z
yodą i
betinką, oni w "dwójce", ja sam też w "dwójce".
Spływ rozpoczynamy przy moście w Obryczu i kończymy na Zalewie Rudka w Zwierzyńcu. Trasa krótka (1,5-2h).
W porównaniu z Tanwią koryto Wieprza jest szersze i bardziej "powyginane", co oznacza, że na naszym odcinku miejscami zdarzają się zakręty 90st. Technika i opanowanie przydają się, tym bardziej, że nurt sam ciągnie do przodu. Jest tutaj głębiej niż na Tanwi. Miejscami do ok. 1 m. Płycizna zdarza się często, dlatego trzeba podążać po głębszym torze. Kilka razy zatrzymują mnie konary i mielizna, ale tym razem udaje się wyjść na prostą bez przenoski. Na Tanwi ze trzy razy wchodziłem do wody. Manewrowanie do przodu, do tyłu tym razem jest skuteczne. W czasie spływu często mijałem kaczki Karolinki. Poczułem się w tym kajaku jak jedna wielka kaczka Karolinka.
Przy podejściu do zalewu jest kładka zawieszona na wysokości 1 m. nad taflą wody, co niektórym sprawiło pewne kłopoty. Pochylenie na płasko było konieczne. Na Tanwi zdarzały się takie sytuacje z wywróconymi drzewami, które kilka razy należało przepłynąć również na płasko. Sam Zalew Rudka to już relaks i rozkoszowanie się bryzą w upalny dzień. "W najgłębszym miejscu zalew ma jakieś 4,5 m. głębokości", twierdzą miejscowi.
Trudno płynie się samemu w kajaku dwuosobowym, a jeszcze ciężej robi się zdjęcia z trasy.
Z drugiej strony kajak jest pod obciążeniem, dziób lekko do góry. Nikt nikogo nie ponagla, nie stresuje.
Aha... nie pytajcie o pieluchę flanelową na głowie. Zapomniałem zabrać na ten wyjazd czapki z daszkiem, kąpielówek, a etui wodoodporne na telefon ostatecznie nie znalazłem.
W przyszłym roku kolejny spływ na innej rzece. Szczegóły bliżej sierpnia 2020r.
Kilka ujęć z wody:
IMG_3406.JPG
IMG_3408.JPG
IMG_3413.JPG
IMG_3422.JPG
IMG_3424.JPG
IMG_3425.JPG
IMG_3427.JPG
IMG_3428.JPG