Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 15 lat!
Najpiękniejsze budowle, zamki, pałace w kraju i za granicą.
Re: Najpiękniejsze budowle, zamki, pałace w kraju i za grani
I mam sporo pionów. Wymiar się zgadza, 450x600, ale maszyna nie zauważa, że wszstko gra, tylko że jest odwrócone; nie widzi, że pierwszy wymiar jest mniejszy, tylko widzi, że drugi wymiar jest większy i nie przyjmuje. To mam jeszcze bardziej zmniejszać pionowe, by w podstawie było 450?
Re: Najpiękniejsze budowle, zamki, pałace w kraju i za grani
Proponuję w oddzielnych wątkach (tematycznie, np. w dziale "Europa").Gollum pisze:Jednak twochę mi to zajmie, bo fotek coś pomiędzy 40 a 50
Załączniki dodajemy pojedynczo (tak wygląda to w skrypcie phpBB3).Gollum pisze:No i nie wiem, jak puszczać foty hurtem; pokazuje mi się jeden załącznik i nie mogę znaleźć, jak zamocować drugi
Wygląda na to, że tak.Gollum pisze:To mam jeszcze bardziej zmniejszać pionowe, by w podstawie było 450?
Jeśli dodamy większe zdjęcia (rozmiar), załączniki pojawią się w formie przypiętego załącznika (symbol, bez podglądu).
Ponawiam moje pytanie. <mysli>Sven pisze:Z ciekawości...
Masz odznaczoną opcję "Wyłącz BBCode" w edytorze tekstu (ostatni wpis)? <mysli>
Re: Najpiękniejsze budowle, zamki, pałace w kraju i za grani
bebecode włączyłem (było wyłączone), ale wciąż mi się wyłącza. Zajrzę w profilu, może tam się coś robi.
I lecimy.
Pałac Dioklecjana, który stał sie miastem podczas najazdu Słowian i dziś nazywa się Split już był.
To teraz węgierska Fenekpuszta i tamtejsze ruiny rzymskie. Sporo tego mają; twierdza, na której robię za marną podróbkę Kolosa Rodyjskiego i kilka budowli, po których pozostały wystające z ziemi na pół metra kupki precyzyjnie ułożonych głazów
I lecimy.
Pałac Dioklecjana, który stał sie miastem podczas najazdu Słowian i dziś nazywa się Split już był.
To teraz węgierska Fenekpuszta i tamtejsze ruiny rzymskie. Sporo tego mają; twierdza, na której robię za marną podróbkę Kolosa Rodyjskiego i kilka budowli, po których pozostały wystające z ziemi na pół metra kupki precyzyjnie ułożonych głazów
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Najpiękniejsze budowle, zamki, pałace w kraju i za grani
Aby efekt cytowania, czy "boldowania" był widoczny w poście, powinno być wyłączone (-> pole puste).Gollum pisze:bebecode włączyłem (było wyłączone)
Re: Najpiękniejsze budowle, zamki, pałace w kraju i za grani
Klasztor w Arbanii na wyspie Ciovo. W zasadzie przedromański, ale go wtryniłem do romańskich
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Najpiękniejsze budowle, zamki, pałace w kraju i za grani
Można się uśmiać, słuchając przewodników, twierdzących, że te okrągłe kościoły zbudowali Templariusze. Dla politycznej poprawnosci nie mówi się turystom, że w tych czasach na Bornholmie budowano te kościoły dla obrony przed Słowianami i modlono się w nich: od gniewu Słowian zachowaj nas Panie
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Najpiękniejsze budowle, zamki, pałace w kraju i za grani
element katedry brukselskiej; wejście na ambonę
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Najpiękniejsze budowle, zamki, pałace w kraju i za grani
Owszem, kosciół św. Macieja w Budapeszcie to faktycznie neogotyk, ale jednak gotyk. Może nie tak dokładnie gotycki jak Kolonia (budowana wg. oryginalnych planów), ale i nie koloryzowany jak Carcassonne
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Najpiękniejsze budowle, zamki, pałace w kraju i za grani
Onze Lieve Vrouwe Kerk w Bredzie, modelowy przykład gotyku brabanckiego
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Najpiękniejsze budowle, zamki, pałace w kraju i za grani
Kościół w Hilvarenbeek, największy przykład gotyku kempińskiego; kościół we wsi, jakiego nie powstydziłoby się duże i bogate miasto
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Najpiękniejsze budowle, zamki, pałace w kraju i za grani
Budowana ponad cztery wieki, a w tym czasie sporo się zmieniło. Nic więc dziwnwego, że zaczęta po romańsku, kontynuowana po gotycku, a zakończona w renesansie. Katedra św. Łazarza (Lovre po chorwacku) w Trogirze, stojąca na rynku noszacym nazwę placu Jana Pawła II, jest uważana za najcenniejszy zabytek Chorwacji
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Najpiękniejsze budowle, zamki, pałace w kraju i za grani
zaczęta w gotyku, skończona w renesansie. Style niby nie do pogodzenia, ale w katedrze w Szybeniku współgrają że hej
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Najpiękniejsze budowle, zamki, pałace w kraju i za grani
Seixal - senne miasteczko na północy Madery, otoczone wodospadami i tarasowymi polami, z portem gdzie jest mnóstwo czarnego piasku i ani jednego statku. I te dachy, dziwnie przypominające Chiny
Eupatoria: cd. Orientu; mijając widoczne na zdjęciu bramy, trafiamy w gąszcz zaułków, korytarzyków, drzwi, ławeczek, krzaczków
Bardejov: miasteczko wręcz cukierkowe, ale wciąż z klimatem
Czufut-Kale; juz wymarłe, ale jeszcze kilkadziesiąt lat temu w wykutych w skale domach mieszkali ludzie. Swoją drogą dziwię się, że się wyprowadzili. latem chłodno, w zimie ciepło, robi się ciasno, to się wykuwa nastepny pokój
Gdudhjem: to też cud: tłumy turystów, a miasteczko wciąż zachowuje swój klimat
Eupatoria: cd. Orientu; mijając widoczne na zdjęciu bramy, trafiamy w gąszcz zaułków, korytarzyków, drzwi, ławeczek, krzaczków
Bardejov: miasteczko wręcz cukierkowe, ale wciąż z klimatem
Czufut-Kale; juz wymarłe, ale jeszcze kilkadziesiąt lat temu w wykutych w skale domach mieszkali ludzie. Swoją drogą dziwię się, że się wyprowadzili. latem chłodno, w zimie ciepło, robi się ciasno, to się wykuwa nastepny pokój
Gdudhjem: to też cud: tłumy turystów, a miasteczko wciąż zachowuje swój klimat
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Najpiękniejsze budowle, zamki, pałace w kraju i za grani
Trogir: owszem, ładne, piękne, klimatyczne, ale są dwa minusy: dzikie tłumy (na szczęście łążą utartymi szlakami, w zaułki trafiają nieliczni oraz powstające jak grzyby po deszczu restauracje; za parę lat dojdzie (a może juz doszło?) do sytuacji jak w Brukseli, gdzie staromiejska uliczka składa się z szeregu restauracji i nie da sie przejść, bo z każdej namawiają do zatrzymania się
Szybenik: na szczęście miasto jest omijane przez tłumy letników i klimat zachowuje
Keszthely: pałac Festeticsów, rodu, jakiego w Polsce nie było; gdy Węgrzy zaczęli budować świadomość narodową, Festeticsowie oddali swój pałac dla szkoły rolniczej, którą załozyli i finansowali
Bakczysaraj: pałac chanów krymskich, raz polskich poddanych, raz śmiertelnych wrogów Rzeczpospolitej. Umiar w każdym calu, żadnego monumentalizmu
Krzywy Dom w Sopocie - bodaj jedyny w Polsce przykład ciekawego budownictwa współczesnego
Szybenik: na szczęście miasto jest omijane przez tłumy letników i klimat zachowuje
Keszthely: pałac Festeticsów, rodu, jakiego w Polsce nie było; gdy Węgrzy zaczęli budować świadomość narodową, Festeticsowie oddali swój pałac dla szkoły rolniczej, którą załozyli i finansowali
Bakczysaraj: pałac chanów krymskich, raz polskich poddanych, raz śmiertelnych wrogów Rzeczpospolitej. Umiar w każdym calu, żadnego monumentalizmu
Krzywy Dom w Sopocie - bodaj jedyny w Polsce przykład ciekawego budownictwa współczesnego
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Najpiękniejsze budowle, zamki, pałace w kraju i za grani
Więcej o nim tutaj: http://www.turystycznie-forum.pl/viewto ... 144&t=1752" onclick="window.open(this.href);return false;Gollum pisze:Krzywy Dom w Sopocie - bodaj jedyny w Polsce przykład ciekawego budownictwa współczesnego
Re: Najpiękniejsze budowle, zamki, pałace w kraju i za grani
Chasse Promenade w Bredzie: dzielnica oryginalnych bloków, kilka nie mniej oryginalnych biurowców, równie oryginalny gmach teatru i arcyciekawe połączenie gotyku z awangardą
Biblioteka Królewska: z tej strony widać napis Koninklijke. Po paru krokach coś się zacznie plątać, a po parudziesięciu następnych będzie napis Bibliotheek
Wieczne Pióro, jak sama nazwa wskazuje, mieści Ministerstwo Edukacji Królestwa Niderlandów
Salfold: sądząc po tej miejscowości, przed wiekami wieś węgierska była znacznie zamożniejsza od polskiej
Vlkolinec: to dopiero sztuka: postawić przed normalną, zamieszkałą wsią kasę i pobierać opłatę za wejście. Niestety, nie zapytałem kasjerki, czy trzeba tez płacić, jeśli się nie idzie oglądać domków, ale np.. na wódkę do gospodarza
Biblioteka Królewska: z tej strony widać napis Koninklijke. Po paru krokach coś się zacznie plątać, a po parudziesięciu następnych będzie napis Bibliotheek
Wieczne Pióro, jak sama nazwa wskazuje, mieści Ministerstwo Edukacji Królestwa Niderlandów
Salfold: sądząc po tej miejscowości, przed wiekami wieś węgierska była znacznie zamożniejsza od polskiej
Vlkolinec: to dopiero sztuka: postawić przed normalną, zamieszkałą wsią kasę i pobierać opłatę za wejście. Niestety, nie zapytałem kasjerki, czy trzeba tez płacić, jeśli się nie idzie oglądać domków, ale np.. na wódkę do gospodarza
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Najpiękniejsze budowle, zamki, pałace w kraju i za grani
Ratusz w Brukseli: samorząd miasta był tak potężny, że nawet ksiażę Brabancji, który naprzeciwko ratusza postawił swoją siedzibę, nie był w stanie wystawić niczego większego
Ratusz w Amsterdamie: gdy Napoleon dał Holandii króla w osobie własnego brata, ten zjechał cały kraj i znalazł tylko jeden budynek godny króla (dotąd Holandia nie miała króla): ratusz w Amsterdamie. Rajcy musieli się więc wyprowadzić. W ich siedzibie zamieszkał król i mieszka tam do dziś
Ratusz w Hadze: jest równocześnie biblioteką i archiwum miejskim
`s-Hertogenbosch: dwa razy pod bronioną przez Hiszpanów twierdzę podchodził Maurycy Orański, jeden z najwybitniejszych wodzów w historii. I dwa razy zaklął szpetnie po niderlandzku i nakazał odwrót. Nie będzie się taplał w błocie. Minęło ponad ćwierć wieku i pod `s-Hertogenbosch stanął Fryderyk Henryk Orański, brat przyrodni wyżej wymienionego. - Wołać mi tu Leeghwatera – rozkazał. Jan Leeghwater, który jako pierwszy wpadł na pomysł wykorzystania wiatraków do pompowania wody, nakazał wykopanie 40 km rowów i ustawienie wiatraków. Gdy Hiszpanie to zobaczyli, sami się poddali. Ostatnio jednak historycy niderlandzcy nabrali wątpliwości, czy Fryderykowi Henrykowi doradzał rzeczywiście sam Leeghwater, bo nie ma na to żadnych dowodów
Ratusz w Amsterdamie: gdy Napoleon dał Holandii króla w osobie własnego brata, ten zjechał cały kraj i znalazł tylko jeden budynek godny króla (dotąd Holandia nie miała króla): ratusz w Amsterdamie. Rajcy musieli się więc wyprowadzić. W ich siedzibie zamieszkał król i mieszka tam do dziś
Ratusz w Hadze: jest równocześnie biblioteką i archiwum miejskim
`s-Hertogenbosch: dwa razy pod bronioną przez Hiszpanów twierdzę podchodził Maurycy Orański, jeden z najwybitniejszych wodzów w historii. I dwa razy zaklął szpetnie po niderlandzku i nakazał odwrót. Nie będzie się taplał w błocie. Minęło ponad ćwierć wieku i pod `s-Hertogenbosch stanął Fryderyk Henryk Orański, brat przyrodni wyżej wymienionego. - Wołać mi tu Leeghwatera – rozkazał. Jan Leeghwater, który jako pierwszy wpadł na pomysł wykorzystania wiatraków do pompowania wody, nakazał wykopanie 40 km rowów i ustawienie wiatraków. Gdy Hiszpanie to zobaczyli, sami się poddali. Ostatnio jednak historycy niderlandzcy nabrali wątpliwości, czy Fryderykowi Henrykowi doradzał rzeczywiście sam Leeghwater, bo nie ma na to żadnych dowodów
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Najpiękniejsze budowle, zamki, pałace w kraju i za grani
O Wawelu nie ma co pisać, bo napisano już wiele
Zamek Orawski; nic dziwnego, że nie zdobyty nigdy szturmem. Bądź mądry i się tam dostań...
Zamek Norymberski: połączone w jedno zamki cesarski, burgrabiego i miejski. Prawdopodobnie na zamku miejskim w lochach siedział Wit Stwosz, wichrzyciel (tak stoi w ocalałych dokumentach miejskich), fałszerz i genialny rzeźbiarz
Hammershus: od początku sól w oku mieszkańców: najpierw należał do arcybiskupa Lund, tak potężnego, że rywalizującego o wpływy z królem Danii, i zdzierającego większe podatki niż król, potem do Lubeki, odwiecznego wroga Danii. A gdy jeszcze wyspę zajęli Szwedzi i tu osadzili garnizon, Bornholmczykom było tego za wiele: Szwedów wyrżnęli a zamek zburzyli i wygląda jak wygląda. Ale opłaciło się; król Danii nadał im w nagrodę przywilej pędzenia bimbru
Zamek Orawski; nic dziwnego, że nie zdobyty nigdy szturmem. Bądź mądry i się tam dostań...
Zamek Norymberski: połączone w jedno zamki cesarski, burgrabiego i miejski. Prawdopodobnie na zamku miejskim w lochach siedział Wit Stwosz, wichrzyciel (tak stoi w ocalałych dokumentach miejskich), fałszerz i genialny rzeźbiarz
Hammershus: od początku sól w oku mieszkańców: najpierw należał do arcybiskupa Lund, tak potężnego, że rywalizującego o wpływy z królem Danii, i zdzierającego większe podatki niż król, potem do Lubeki, odwiecznego wroga Danii. A gdy jeszcze wyspę zajęli Szwedzi i tu osadzili garnizon, Bornholmczykom było tego za wiele: Szwedów wyrżnęli a zamek zburzyli i wygląda jak wygląda. Ale opłaciło się; król Danii nadał im w nagrodę przywilej pędzenia bimbru
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Najpiękniejsze budowle, zamki, pałace w kraju i za grani
Lewady: Madera co prawda nie jest wielka (741 km kwadratowych), ale jest na tyle duża, by mieć inny klimat po północnej i południowej stronie. Płynące od północy deszczowe chmury zatrzymują się na górach i „oddają”wodę. Wydaje się to niewiarygodne, ale w okolicach Santany na wybrzeżu północnym rocznie spada ok. 2 tys. milimetrów deszczu, a w odległym o 17 km w prostej linii Funchal – zaledwie 500 mm! I północ oraz centrum wyspy, często zraszane deszczami, są pełne wody, a południe – słoneczne i suche. Wpływa to na roślinność; lasy od północnej strony wyspy są znacznie bogatsze i bujniejsze niż w południowej. A najlepsze warunki do uprawy roslin, zwłaszcza trzciny cukrowej, od której zaczęła się kariera Madery, są na stronie południowej. Trzeba więc wziąc wode z północy i dostarczyc na południe. Niby nic, wystarczy zrobić lekki spadek i woda popłynie. Ale weź i go zrób, jeśli masz po drodze pionowe ściany, doliny, kaniony itp. Cudem jest już sam fakt, że nie runąłeś w przepaść, o jakiejkolwiek robocie nie wspominając. Do tej ciężkiej i bardzo niebezpiecznej pracy wysyłano głównie niewolników. Kucie trwało długo, ale z czasem całą wyspę oplotła sieć lewad. Lewady, podobnie jak większość średniowiecznych wynalazków, nie powstała w dzikiej Europie, lecz na cywilizowanym muzułmańskim Wschodzie. Maurowie udoskonalili systemy irygacyjne m. in. z Egiptu i Jemenu. I gdy Portugalczycy zdobyli prowincję Algarve, zastali tam m. in. wykute w skałach kanały, doprowadzające wodę do pól uprawnych.
Dziś na Maderze jest ok. 1,6 tys. kilometra lewad. I wciąż buduje się nowe! Większość jednak powstała w dawnych czasach. Ostatnie wielkie lewady kończono jeszcze w latach czterdziestych ub. wieku. Wykuć w skale koryto dla wody to pół roboty. Potrzebna jeszcze wykuta w skale ścieżka, aby służby konserwatorskie mogły dbać o drożność lewad. W praktyce oznacza to prawie codzienną wizytację. A po deszczach nawet kilka arzy dziennie. W miejscu, gdzie lewada przechodzi przez żleb, niezbędny jest kamienny „dach”, aby zsuwające się w dół kamienie nie tarasowały kanału. Spadek musi być niewielki, więc lewada biegnie wzdłuż górskiego zbocza. Kanał doprowadzający wodę ze źródła na pole odległe o 5 km ma więc zwykle co najmniej 20 km długości. Bywało nieraz, że ukształtowanie góry było takie, że te 5 km musiałoby się przedłużyć do stu (!) kilometrów. Taniej było więc przebić tunel pod górą. Tak było m. in. w okolicach Calhety, gdzie woda ze źródeł Rabacal płynie podgórskim tunelem. A gdy nie ma góry tylko przepaść, to jeśli jest w miarę wąska, to się przerzucało nad nią akwedukt, najpierw kamienny (jak w Rabacal), potem stalowy.
Dziś lewady wciąż są w użyciu, ba, doszła im nowa rola. Spacery wzdłuż lewad to bowiem główna atrakcja turystyki kwalifikowanej Madery. Na wyspie jest wiele biur turystycznych wyspecjalizowanych w prowadzeniu takich spacerów, od łatwych, dla leniwych urzędników korporacyjnych, po trasy ekstremalne, tylko dla wytrawnych wyrypiarzy. I spotkałem osoby z Polski, które na Maderę przyjeżdżają tylko po to, by codziennie przejść się inną trasą. I boją się, że im życia zabraknie na wszystkie...
Bunari: szerokie, wybetonowane „leje”, do których spływała deszczówka, a następnie do podziemnych zbiorników. Takie konstrukcje były konieczne w miejscach, gdzie nie było wody. Na przykład na wyspach Dalamcji, jak Čiovo czy Hvar. Nie ma tam ani jednej rzeki, ba, nie ma nawet źródeł. Pada głównie w zimie, kiedy rośliny „śpią”. Woda w glenie się nie gromadzi, bo podłożem są porowate skały wapienne i woda momentalnie znika gdzieś w głębi. A ludzie i zwierzęta chca pić przez okrągły rok, dzień w dzień. Trzeba więc tę wodę zgromadzić.
Amsterdam, zapyziałe miasteczko północnej Holandii, do tego na cenzurowanym, bo gdy Holendrzy powstali przeciwko Hiszpanom, Amsterdam nie tylko nie poparł powstańców, ale nawet wysłał wojsko przeciwko nim (front zmienił, gdy dostał lanie od powstańców, i gdy hiszpańscy sojusznicy pokazali, co potrafią), praktycznie z dnia na dzień stało się potężne, jak napłyneli doń niedobitki po rzezi, jaką Hiszpanie urzadzili w Antwerpii, najbogatszego miasta Europy. Żeby pomieścić wszstkich, trzeba było kilkakrotnie powiększyć miasto, i to szybko, by nie uciekli np. do Haarlemu czy Utrechtu. Równolegle do otaczającej stare miasto fosy wykopano kilka kółek kanałów, połączono je poprzecznymi i włączono w system odwadniający.
Binnendieze w `s-Hertogenbosch: jak się wznosi miasto w widłach rzek, do tego jeszcze z jeziorem obok, to aby nie dać się utopić, trzeba wodę odprowadzać jak się da. Nawet prowadząc kanały pdo domami. Tak też zrobiono i był czas, że `s-Hertogenbosch był drugim co do wielkości miastem Holandii po Utrechcie i daleko przed Amsterdamem i Rotterdamem.
Wiatraki holenderskie: Symbol Niderlandów. To one ukształtowały potęgę Holandii. Jan Leeghwater uzył ich do pompowania wody i dzięki nim po czterech wiekach przerwy zbudowano pierwszy duzy polder De Beemster (wypompowano wodę z jeziora De Beemster). Cornelis Corneliszoon wynalazł napędzany wiatrakiem mechaniczny tartak, czym przyczynił się do gwałtownej dozbudowy holenderskiej floty, a zarazem do swojej... klęski. Wpływowy Leeghwater wykończył go psychicznie i prawnie. Zmarł w nędzy. Wiatraków zostało ich coś koło 10 tysięcy i wszystkie są otoczone opieką. W księgarniach można nabyć dziesiątki publikacji na ich temat. Pluję sobie w brode do dziś, bo widziawem atlas wiatraków holenderskich, nawet w dość przyzwoitej cenie, i go nie kupiłem. Niektóre wiatraki są muzeami, jak ten w Hilvarenbeek (na zdjęciu), inne wciąz pracują, jak ten w Oisterwijk, który nadal miele zboże na mąkę. To wcale nie na użytek turystow, ale miejscowych; holenderski chleb z marketów w ogóle nie nadaje się do jedzenia (jadłem, to wiem...).
Dziś na Maderze jest ok. 1,6 tys. kilometra lewad. I wciąż buduje się nowe! Większość jednak powstała w dawnych czasach. Ostatnie wielkie lewady kończono jeszcze w latach czterdziestych ub. wieku. Wykuć w skale koryto dla wody to pół roboty. Potrzebna jeszcze wykuta w skale ścieżka, aby służby konserwatorskie mogły dbać o drożność lewad. W praktyce oznacza to prawie codzienną wizytację. A po deszczach nawet kilka arzy dziennie. W miejscu, gdzie lewada przechodzi przez żleb, niezbędny jest kamienny „dach”, aby zsuwające się w dół kamienie nie tarasowały kanału. Spadek musi być niewielki, więc lewada biegnie wzdłuż górskiego zbocza. Kanał doprowadzający wodę ze źródła na pole odległe o 5 km ma więc zwykle co najmniej 20 km długości. Bywało nieraz, że ukształtowanie góry było takie, że te 5 km musiałoby się przedłużyć do stu (!) kilometrów. Taniej było więc przebić tunel pod górą. Tak było m. in. w okolicach Calhety, gdzie woda ze źródeł Rabacal płynie podgórskim tunelem. A gdy nie ma góry tylko przepaść, to jeśli jest w miarę wąska, to się przerzucało nad nią akwedukt, najpierw kamienny (jak w Rabacal), potem stalowy.
Dziś lewady wciąż są w użyciu, ba, doszła im nowa rola. Spacery wzdłuż lewad to bowiem główna atrakcja turystyki kwalifikowanej Madery. Na wyspie jest wiele biur turystycznych wyspecjalizowanych w prowadzeniu takich spacerów, od łatwych, dla leniwych urzędników korporacyjnych, po trasy ekstremalne, tylko dla wytrawnych wyrypiarzy. I spotkałem osoby z Polski, które na Maderę przyjeżdżają tylko po to, by codziennie przejść się inną trasą. I boją się, że im życia zabraknie na wszystkie...
Bunari: szerokie, wybetonowane „leje”, do których spływała deszczówka, a następnie do podziemnych zbiorników. Takie konstrukcje były konieczne w miejscach, gdzie nie było wody. Na przykład na wyspach Dalamcji, jak Čiovo czy Hvar. Nie ma tam ani jednej rzeki, ba, nie ma nawet źródeł. Pada głównie w zimie, kiedy rośliny „śpią”. Woda w glenie się nie gromadzi, bo podłożem są porowate skały wapienne i woda momentalnie znika gdzieś w głębi. A ludzie i zwierzęta chca pić przez okrągły rok, dzień w dzień. Trzeba więc tę wodę zgromadzić.
Amsterdam, zapyziałe miasteczko północnej Holandii, do tego na cenzurowanym, bo gdy Holendrzy powstali przeciwko Hiszpanom, Amsterdam nie tylko nie poparł powstańców, ale nawet wysłał wojsko przeciwko nim (front zmienił, gdy dostał lanie od powstańców, i gdy hiszpańscy sojusznicy pokazali, co potrafią), praktycznie z dnia na dzień stało się potężne, jak napłyneli doń niedobitki po rzezi, jaką Hiszpanie urzadzili w Antwerpii, najbogatszego miasta Europy. Żeby pomieścić wszstkich, trzeba było kilkakrotnie powiększyć miasto, i to szybko, by nie uciekli np. do Haarlemu czy Utrechtu. Równolegle do otaczającej stare miasto fosy wykopano kilka kółek kanałów, połączono je poprzecznymi i włączono w system odwadniający.
Binnendieze w `s-Hertogenbosch: jak się wznosi miasto w widłach rzek, do tego jeszcze z jeziorem obok, to aby nie dać się utopić, trzeba wodę odprowadzać jak się da. Nawet prowadząc kanały pdo domami. Tak też zrobiono i był czas, że `s-Hertogenbosch był drugim co do wielkości miastem Holandii po Utrechcie i daleko przed Amsterdamem i Rotterdamem.
Wiatraki holenderskie: Symbol Niderlandów. To one ukształtowały potęgę Holandii. Jan Leeghwater uzył ich do pompowania wody i dzięki nim po czterech wiekach przerwy zbudowano pierwszy duzy polder De Beemster (wypompowano wodę z jeziora De Beemster). Cornelis Corneliszoon wynalazł napędzany wiatrakiem mechaniczny tartak, czym przyczynił się do gwałtownej dozbudowy holenderskiej floty, a zarazem do swojej... klęski. Wpływowy Leeghwater wykończył go psychicznie i prawnie. Zmarł w nędzy. Wiatraków zostało ich coś koło 10 tysięcy i wszystkie są otoczone opieką. W księgarniach można nabyć dziesiątki publikacji na ich temat. Pluję sobie w brode do dziś, bo widziawem atlas wiatraków holenderskich, nawet w dość przyzwoitej cenie, i go nie kupiłem. Niektóre wiatraki są muzeami, jak ten w Hilvarenbeek (na zdjęciu), inne wciąz pracują, jak ten w Oisterwijk, który nadal miele zboże na mąkę. To wcale nie na użytek turystow, ale miejscowych; holenderski chleb z marketów w ogóle nie nadaje się do jedzenia (jadłem, to wiem...).
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.