Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 15 lat!
15 rocznica powstania forum - spotkanie w Dusznikach Zdroju (19-21 września)
15 rocznica powstania forum - spotkanie w Dusznikach Zdroju (19-21 września)
Złe doświadczenia w podróży
Złe doświadczenia w podróży
Pewnie niektórzy z Was spotkali się ze złą pracą pilotów/przewodników bądź sami mieli jakieś negatywne doświadczenia w tej dziedzinie.
Ja raz pojechałam na wycieczkę z osobą, która pierwszy raz jechała jako pilotka. Rozumiałam jej potknięcia, pierwszy raz, wiadomo, duży stres. Ale jak podpowiedziałam jej, że pasuje powiedzieć grupie, aby przestawiła zegarki, to usłyszałam że nie ma takiej potrzeby. I tradycyjnie wszyscy się spóźniali.
Albo pani stwierdziła, że liczenie grupy nie ma sensu. I co? W 5-milionowym miescie zgubiliśmy dwie osoby :-/
Po kilku takich wpadkach na głos zaczęłam komentować zachowanie pilotki. Skoro moje podpowiedzi się na nic zdały, to przynajmniej myślałam że kobieta przejmie się komentarzami. Co ciekawe, część grupy mnie znienawidziła i wręcz stwierdziła, że ja to chyba nigdy za granicą nie byłam i nie powinnam się odzywać bom gówniara!!! :lol:
Ja raz pojechałam na wycieczkę z osobą, która pierwszy raz jechała jako pilotka. Rozumiałam jej potknięcia, pierwszy raz, wiadomo, duży stres. Ale jak podpowiedziałam jej, że pasuje powiedzieć grupie, aby przestawiła zegarki, to usłyszałam że nie ma takiej potrzeby. I tradycyjnie wszyscy się spóźniali.
Albo pani stwierdziła, że liczenie grupy nie ma sensu. I co? W 5-milionowym miescie zgubiliśmy dwie osoby :-/
Po kilku takich wpadkach na głos zaczęłam komentować zachowanie pilotki. Skoro moje podpowiedzi się na nic zdały, to przynajmniej myślałam że kobieta przejmie się komentarzami. Co ciekawe, część grupy mnie znienawidziła i wręcz stwierdziła, że ja to chyba nigdy za granicą nie byłam i nie powinnam się odzywać bom gówniara!!! :lol:
"Nowy" powinien uczyć się od bardziej doświadczonych. Życie pokazuje, że teoria nie zawsze sprawdza się w praktyce. Tak to już jest. Niezależnie od dziedziny nauki czy życia.
Mnie z kolei spotkała przykra przygoda podczas nocnej podróży pociągiem. Zostałem okradziony. Uważajcie więc jadąc nocą. Unikajcie samotnych podróży. Jadąc we dwójkę lub w większej grupie, Trzymajcie warty. Warto!
Pozdrowka
Mnie z kolei spotkała przykra przygoda podczas nocnej podróży pociągiem. Zostałem okradziony. Uważajcie więc jadąc nocą. Unikajcie samotnych podróży. Jadąc we dwójkę lub w większej grupie, Trzymajcie warty. Warto!
Pozdrowka
Re: Złe doświadczenia w podróży
Ciekawe jak to jest teraz w PKP? Dawno nie jechałem pociągiem. Kiedyś, w czasie studiów, często. Był to mój podstawowy środek lokomocji
.
Szczerze mówiąc nie ogarniam tego co się teraz dzieje "na kolei".
Pozdrowka

Szczerze mówiąc nie ogarniam tego co się teraz dzieje "na kolei".
Pozdrowka
Re: Złe doświadczenia w podróży
Na pewno na PKP pojawiły się różnego rodzaju promocje. Pomijam fakt, że trzeba je najpierw samemu poznać, bo panie w okienkach takich informacji nie udzielają 

Re: Złe doświadczenia w podróży
hmm zle doświadczenia... jeżdżąc jako przewodnik miałam wiele sytuacji, gdy wycieczka potrafiła zajść za skórę.
Ale jeśli chce się przeżyć prawdziwą przygodę połączoną z atrakcjami zapraszam na granice Polsko - Ukraińską (a mianowicie przejście w Krościenku).
Wszystko zależy od stopnia znajomości pograniczników, ich humoru itd...
Wyobraźcie sobie gdy autobus psuje Wam się na dwa kilometry przed granicą (jesteście na Ukrainie). Docieramy do granicy (pieszo), autobus holowany przez traktor ( to trzeba mieć już znajomych Ukraińców), następnie przecież jest to przejście samochodowe/ autobusowe więc ludzie pieszo nie mogą przekroczyć granicy. Wzywa się autobus ze strony polskiej, ale okazuje się, że kierowca, który przyjechał nie posiada paszportu i nie może wjechać na granice:)
Zatem ludzie po jednej stronie, dobry autobus po drugiej stronie :)
Co pozostaje ? - trzeba znaleść jakiś pojazd aby ludzie przejechali, nie przeszli granicę.
Mamy do tego zepsuty autobus. Trzeba więc teraz dogadać się z pogranicznikami "czy można go przepchać zepsutego".
No w końcu się zgodzili, ale określili, że ma być on holowany na tzw, "sztywnym holu". Ha - i szukaj teraz na granicy sztywnego holu, jak wiele autobusów tego nie posiada ( oczywiście ani zepsuty ani nowy podesłany także).
Trochę ganiania na granicy było - oj było - w końcu w kolejkach znaleźliśmy sztywny hol. Teraz jeszcze Pan od traktora musiał jechać po paszport i drogą dla "Vipów" został przepchany autobus - oczywiście na sztywnym holu...
No i co -trochę zabawy było :)
Zresztą jeśli zepsuje się autobus na Ukrainie ( a jakoś jest to dość częsty przypadek) trzeba się naprawdę nagimnastykować,aby ludzie się bardzo nie irytowali i aby to jakoś w miarę sprawnie rozwiązać :D
Ale jeśli chce się przeżyć prawdziwą przygodę połączoną z atrakcjami zapraszam na granice Polsko - Ukraińską (a mianowicie przejście w Krościenku).
Wszystko zależy od stopnia znajomości pograniczników, ich humoru itd...
Wyobraźcie sobie gdy autobus psuje Wam się na dwa kilometry przed granicą (jesteście na Ukrainie). Docieramy do granicy (pieszo), autobus holowany przez traktor ( to trzeba mieć już znajomych Ukraińców), następnie przecież jest to przejście samochodowe/ autobusowe więc ludzie pieszo nie mogą przekroczyć granicy. Wzywa się autobus ze strony polskiej, ale okazuje się, że kierowca, który przyjechał nie posiada paszportu i nie może wjechać na granice:)
Zatem ludzie po jednej stronie, dobry autobus po drugiej stronie :)
Co pozostaje ? - trzeba znaleść jakiś pojazd aby ludzie przejechali, nie przeszli granicę.
Mamy do tego zepsuty autobus. Trzeba więc teraz dogadać się z pogranicznikami "czy można go przepchać zepsutego".
No w końcu się zgodzili, ale określili, że ma być on holowany na tzw, "sztywnym holu". Ha - i szukaj teraz na granicy sztywnego holu, jak wiele autobusów tego nie posiada ( oczywiście ani zepsuty ani nowy podesłany także).
Trochę ganiania na granicy było - oj było - w końcu w kolejkach znaleźliśmy sztywny hol. Teraz jeszcze Pan od traktora musiał jechać po paszport i drogą dla "Vipów" został przepchany autobus - oczywiście na sztywnym holu...
No i co -trochę zabawy było :)
Zresztą jeśli zepsuje się autobus na Ukrainie ( a jakoś jest to dość częsty przypadek) trzeba się naprawdę nagimnastykować,aby ludzie się bardzo nie irytowali i aby to jakoś w miarę sprawnie rozwiązać :D
Re: Złe doświadczenia w podróży
To ja dopiszę do amber bardzo podobną historię.
Oczywiście Ukraina. Wracamy z Odessy (praktyk) do Lwowa. We Lwowie ma czekać na nas podstawiony autobus z Polski. Czas tolerancji już dawno minął a autobusu nie widać. W końcu jeden z naszych opiekunów dostaje informację, że autobus się zepsuł uliczkę od Lwowskiego Uniwersytetu Finansów gdzie czekaliśmy. Pierwszą decyzją podjętą była naprawa autobusu po dostarczeniu przez właściciela firmy części (czyli jakieś 6-8h).
Potem kontakt z właścicielem firmy był niemalże niemożliwy bo miał on nas totalnie gdzieś. W końcu pojawił się (wydawałoby się zbawczy) pomysł, że przyjedzie po nas drugi (sprawny) autokar z Polski.
I co się okazuje? Prawo ukraińskie zabrania wjazdu na terytorium państwa pustego autokaru :-)
Musieliśmy załatwić sobie 3 maszrutki do granicy na przejście piesze w Medyce po czym autokar czekał na nas na parkingu. Podróż wydłużyła się o jakieś 8h :-)
Oczywiście Ukraina. Wracamy z Odessy (praktyk) do Lwowa. We Lwowie ma czekać na nas podstawiony autobus z Polski. Czas tolerancji już dawno minął a autobusu nie widać. W końcu jeden z naszych opiekunów dostaje informację, że autobus się zepsuł uliczkę od Lwowskiego Uniwersytetu Finansów gdzie czekaliśmy. Pierwszą decyzją podjętą była naprawa autobusu po dostarczeniu przez właściciela firmy części (czyli jakieś 6-8h).
Potem kontakt z właścicielem firmy był niemalże niemożliwy bo miał on nas totalnie gdzieś. W końcu pojawił się (wydawałoby się zbawczy) pomysł, że przyjedzie po nas drugi (sprawny) autokar z Polski.
I co się okazuje? Prawo ukraińskie zabrania wjazdu na terytorium państwa pustego autokaru :-)
Musieliśmy załatwić sobie 3 maszrutki do granicy na przejście piesze w Medyce po czym autokar czekał na nas na parkingu. Podróż wydłużyła się o jakieś 8h :-)
.....Lubię wracać tam, gdzie byłam już.......
)

Re: Złe doświadczenia w podróży
oj tak jeżdżąc często na Ukraine tych przygód jest naprawdę sporo :) ale mino to zawsze je jakos ze śmiechem wspominam :D