Post
autor: Gollum » 13 paź 2013, o 00:41
a` propos cebularza: to jest regionalne. I ponoć nawet już wpisane. Przed wojną Lublin był miastem żydowskim, ze sławną na pół świata uczelnią. KUL powstał tylko dlatego w Lublinie, a nie np. w Pcimiu czy Marwałcie, żeby wbić Żydom szpilę na ich własnym terenie. I lubelscy Żydzi jadali m. in. cebularze. Polacy podpatrzyli to i jeszcze przed wojna zaczęli je piec. Po wojnie Żydów nie stało, ale cebularze się ostały, ba, jeszcze się spopularyzowały. Gdy minister wpadł na pomysł, by rejesetrować te lokalne specjały, cebularz był jako jeden z pierwszych. Ale tu się uaktywniło polskie piekiełko. Bo zaraz część piekarzy (ci z Lublina) zaczęła twierdzić, że oni mają większe prawa do cebularza niż ci z Chełma czy Kodnia. Mało tego, nawet ci z Lublina się pożarli, bo ci z Lubartowskiej i okolic zaczęli mówić, że oni mają większe prawa od tych z LSM.
Zaraz potem ktoś wpadł, że skoro po rejestracji będzie ekstra kasa, to zaraz na głowie będą mieli amerykańskich żydów, którzy zażądają odsypu, wszak to Żydzi wymyślili. I tym sposobem przygotowany do rejestracji już w 2004 roku cebularz, zarejestrowany został dopiero w 2007 roku, i to w Warszawie, a o Brukseli nie ma kto pomyśleć, chyba że wciąż jest strach przed żydami nowojorskimi