Strona 1 z 1

Słowacja - Policja sprawdza polskich kierowców?

: 5 paź 2013, o 22:37
autor: Adler
Mam 2 pytania:

1. Czy na trasę Chyżne-Żilina potrzebna będzie winieta? <mysli>
Na słowackich stronach internetowych mowa jest o obowiązku zakupienia winietek na autostrady i drogi ekspresowe.
Nie mam pewności, ale wspomniany odcinek to chyba nie "ekspresówka"... <mysli>
W Internecie opinie "na nie". A ja muszę mieć 100% pewność.

2. Prawda to, że w ostatnim czasie mamy do czynienia ze wzmożoną ilością kontroli słowackiej Policji?
Słyszałem, że bardzo się czepiają szczegółów u polskich kierowców.
Brak kompletu żarówek, kamizelka w bagażniku, niekompletna zawartość apteczki - mandat.
Nie wspomnę już o przekroczeniu prędkości o 5 km w terenie zabudowanym !!
Czy ktoś (z własnego doświadczenia) może potwierdzić te rewelacje ??

Re: Słowacja - Policja sprawdza polskich kierowców?

: 6 paź 2013, o 07:38
autor: Comen
Docelowo ta trasa ma być oznaczona jako R3 czyli ekspresówka. Jakieś jej małe fragmenty są już oddane do użytku, np. obwodnica Trsteny czy odcinek Oravsky Podzamok - Dolny Kubin, ale na słowackich stronach jest spis tych dróg na których wymagane są winiety i wg stanu na 1 stycznia 2013 roku nie ma tam R3
http://www.vyvlastnenie.sk/clanok/a/dia ... a-predaja/

Re: Słowacja - Policja sprawdza polskich kierowców?

: 6 paź 2013, o 10:08
autor: Adler
Widziałem już wcześniej rozpiskę tych dróg.
Martwi mnie jednak fakt, że ludzie kupują winiety jadąc tą trasą, mimo, że nie trzeba (nie ma jej na rozpisce)... <mysli>

Re: Słowacja - Policja sprawdza polskich kierowców?

: 6 paź 2013, o 16:55
autor: Comen
A może tak kupują bo potem wpadają na autostradę np. w kierunku Bratysławy

Re: Słowacja - Policja sprawdza polskich kierowców?

: 7 paź 2013, o 20:50
autor: Gollum
Miałem do czynienia ze słowacką policją. To bzdura, że szczególnie czepiają się Polaków. Oni z równą lubością dobierają się do skóry Polakom, Czechom, Niemcom, Węgrom (oooo, tym szczególnie), Ukraińcom, Rosjanom, Papuasom i innym nacjom. Z równą skrupulatnością naliczają mandaty każdemu, kto wpadnie im w łapy. Szczególnie dobrym łowiskiem są końce płatnych odcinków dróg. W sezonie turystycznym (jeden się skończył, drugi niebawem się zacznie) zawsze w tych miejscach tworzy się kolejka czekających na wlepienie mandatu. A jak nie ma akurat w pobliżu takiego łowiska, to może nim być cokolwiek innego. Raz widziałem policję, jak dopadła kogoś na... parkingu przy Tatralandii, gdzie nie ma żadnej dowolności, bo ochroniarze kierują w dokładnie, co do pół metra określone miejsce. Ale i tam coś znaleźli.