turystycznie-forum.pl

W drodze z południa do przejścia granicznego w Świecku/w Słubicach (trasa: Legnica-Lubin-Nowa Sól-Świebodzin-Świecko) nie sposób pominąć pomnik Chrystusa Króla w Świebodzinie (woj. lubuskie).

Pomnik został poświęcony niespełna 3 lata temu, także na pewno nie wszyscy mieli okazję zobaczyć pomnik "na żywo" (wysokość: 36 metrów+kopiec). Na placu przy pomniku sklepik z pamiątkami religijnymi, olbrzymi parking oraz w trakcie budowy prawdopodobnie (tutaj nie mam pewności) obiekt noclegowy typu 'dom pielgrzyma'.

Co ciekawe zatrzymują się tutaj turyści z Europy zmierzający w stronę granicy (osobiście widziałem autokar z Holandii i z Rosji), a wspomniana droga w stronę granicy przebiega dokładnie za pomnikiem (także trzeba zjechać w stronę centrum Świebodzina).

Muszę przyznać, że pod względem architektonicznym, duchowym pomnik naprawdę robi wrażenie. <okok>

Zdjęcia nie najlepszej jakości (z komórki):

Jeśli chodzi o architektoniczną wartość zdania są podzielone. Na pewno jest duży i trudno go przeoczyć <mysli> . Sądzę że można by wokół pomnika stworzyć znacznie bogatszy program dla zwiedzających. Tak ze zdjęć widzę, że wszystko jest na razie w stanie surowym - ten prowizoryczny parking i jakieś niezbyt urocze budy.
W ogóle zrobiła się moda na tego typu pomniki. Taki trochę mniejszy Chrystus stoi w Małej na Podkarpaciu. A w Częstochowie niedawno ustawiono podobną gigantyczną figurę papieża Jana Pawła II razem z ogrodem miniatur rozmaitych światowych kościołów i sanktuariów.

Przemek pisze:pod względem architektonicznym, duchowym pomnik naprawdę robi wrażenie.

Comen pisze:Jeśli chodzi o architektoniczną wartość zdania są podzielone.

Jasne, to moja prywatna opinia.

Comen pisze:Tak ze zdjęć widzę, że wszystko jest na razie w stanie surowym - ten prowizoryczny parking i jakieś niezbyt urocze budy.

Prace nadal trwają. Takie odniosłem tam wrażenie (parking+niewidoczny na zdjęciach, w budowie obiekt po lewej).

Przemek pisze: Muszę przyznać, że pod względem architektonicznym, duchowym pomnik naprawdę robi wrażenie.

Czy mógłbyś wyjaśnić, dlaczego uważasz, że pomnik robi wrażenie pod względem duchowym?

Nie twierdzę, że tak nie jest. Niemniej, wydaje mi się, że dopóki pomnikowi nie towarzyszy instytucja kultury lub instytucja religijna, której misją jest krzewienie nauki Chrystusa z Nazaretu (w szczególności faktu sprzeciwiania się obowiązującym wówczas dogmatom), dopóty mamy do czynienia z kolejną odsłoną "kremówkowania", a więc postrzegania wybitnej postaci przez pryzmat tego jak wygląda lub co je, a nie tego, jakie przesłanie niosą jej słowa.

Abderyta pisze:Czy mógłbyś wyjaśnić, dlaczego uważasz, że pomnik robi wrażenie pod względem duchowym?

Pojedź tam (może kiedyś, po drodze), zobacz "na żywo", a być może znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie.
Czego Ci życzę.

Abderyta pisze:

Przemek pisze: Muszę przyznać, że pod względem architektonicznym, duchowym pomnik naprawdę robi wrażenie.

Czy mógłbyś wyjaśnić, dlaczego uważasz, że pomnik robi wrażenie pod względem duchowym?

Ja myślę, że pomnik robi wrażenie, jako symbol, tak, jak przydrożny krzyż, obraz Matki Bożej w domu nad drzwiami, czy różaniec w kieszeni...

Przemek pisze:

Abderyta pisze:Czy mógłbyś wyjaśnić, dlaczego uważasz, że pomnik robi wrażenie pod względem duchowym?

Pojedź tam (może kiedyś, po drodze), zobacz "na żywo", a być może znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie.
Czego Ci życzę.

Ale mnie nie chodzi o to, co ja poczuję, gdy zobaczę pomnik. Mnie chodzi o to, dlaczego Ty uważasz, że pomnik robi wrażenie pod względem duchowym, tzn jakie, Twoim zdaniem, przesłanie duchowe niesie.

Przypuszczam, że wiem, co sam poczuję. Będzie to żal do rzeźbiarza, że zamiast podejść do sprawy ambitnie i przedstawić Chrystusa jako np. walczącego z aniołem (alegoria buntu przeciwko skostniałym dogmatom) lub podnoszącego z kolan żebraka (alegoria troski o najbardziej pokrzywdzonych), poszedł na łatwiznę i - wzorem wieży Babel - zapragnął zrobić jak największego.


[uwagiadm]Przemek: Patrz wyżej (wypowiedź Yoany).[/uwagiadm]

Yoana pisze:Ja myślę, że pomnik robi wrażenie, jako symbol, tak, jak przydrożny krzyż, obraz Matki Bożej w domu nad drzwiami, czy różaniec w kieszeni...

Nie neguję tego, że przydrożny krzyż, obraz Matki Bożej w domu nad drzwiami czy różaniec w kieszeni posiadają wartość duchową. Niemniej, nie widzę podobieństwa pomiędzy tymi przedmiotami, których zadaniem jest przypominać o wartościach, które propaguje chrześcijaństwo (krzyż jako symbol drogowskazu na drodze do prawdy, obraz Matki Bożej jako symbol wspólnoty, różaniec jako symbol prywatnej więzi z wiarą) a quasi-totemem, którego jedynym zadaniem jest, wzorem pogaństwa, wywoływanie zdumienia z powodu rozmiarów.

Polecam tekst na ten temat: http://natemat.pl/40927,polska-religijn ... iebodzinie" onclick="window.open(this.href);return false;

Nie twierdzę, że pomnik jest całkowicie złym pomysłem (pisałem wczoraj, co powinno mu towarzyszyć), ale sam w sobie, bez osnowy duchowej, wydaje się li tylko kaprysem lokalnego księcia, który zapragnął udowodnić zepsutemu światu, że to na jego podwórku stać będzie największy. I nie potrzebuje do tego jakiegoś tam miłosierdzia względem bliźnich.

Na temat istoty wiary na przykładzie pomnika nie zabiorę głosu, bo jak wiemy to bardzo "grząski teren" (w dodatku to nie to forum). Skupiłbym się bardziej na fakcie odwiedzenia tego miejsca (tak czystej ciekawości) w drodze do Zachodniopomorskiego, tudzież w stronę granicy.

Uważam, że warto się tam na chwilę zatrzymać, a opieram swoją opinię na podstawie własnych obserwacji, nie "wycinka prasowego".

Trudno orzec czy jest to quasi-totem, w końcu pomnik ma treść religijną. Religia rzymsko-katolicka zawsze operowała rozmaitymi chwytami pod publiczkę. Te wszystkie obrazy w kościołach, witraże, rozmaite szopki, iluminacje. Cały barok pełen jest tanich efektów. Tego nie ma np. w zborach protestanckich powszechnych na terenie Niemiec. Figura szokuje wielkością zgoda, ale czy bardziej niż dzisiejsze filmy szokują efektami specjalnymi. Takie czasy. Podobnych figur jest przecież na świecie sporo. Chrystus w Rio stał się symbolem, w Portugalii gigantyczna statua strzeże wjazdu do Lizbony, w Hiszpanii figura Cristo del Otero góruje nad Palencią, Amerykanie mają swoich prezydentów na górze Rushmore a gigantyczne figury Buddy też pojawiają się w wielu azjatyckich miejscach sakralnych. Dodatkowo statua jakoś tam rozkręciła lokalną inicjatywę, pojawiły się pożądane efekty mnożnikowe w sumie więc przedsięwzięcie raczej pozytywne i zbożne.

W Świebodzinie nie byłem (tytułem wstępu)
W części zgadzam się Abderytą, w sprawie gigantomanii.
Kiedyś ludzie stawiali krzyże czy wieszali święte relikwie w chatach z potrzeby ducha, czy bojaźni przed gniewem bożym.
Teraz (przecież nie wszyscy) robią to, bo Jezusek przez górala wydłubany, albo przez jakiegoś artystę uznanego obrazek namalowany. Krzyże dziś ustawiane są na szczytach gór i górek, coraz wyższe, większe, bardziej oświetlone. Nie potrafię znaleźć wartości duchowej w sobie przy zardzewiałym kolosie na Hrobaczej Łące, choćby dlatego, że przypomina mi stertę złomu a nie Boga.
Nie wiem co kierowało budowniczymi ze Świebodzina, ale jeśli nie zadbają o wizerunek samego pomnika i otoczenia jego, to będzie on straszył a nie tchną wiarę.
Pozdrawiam

Nowy pomysł na wykorzystanie wielkiego posągu?

Przynajmniej mają dobry zasięg.

Chrystus miejscami lekko zagrzybiony. Widać, że czas i warunki atmosferyczne robią swoje.