turystycznie-forum.pl

Co zabieracie ze sobą ruszając autem w dłuższą trasę?

Chodzi tutaj o tzw. niezbędnik kierowcy.

oprócz wymaganych przez przepisy: gaśnicy, apteczki, kamizelki, trójkąta warto moim zdaniem mieć ze sobą: zapasowe żarówki, bezpieczniki.

Ze sprzętów bardzo przydają mi się: okulary przeciwsłoneczne, GPS, mapa (na wszelki wypadek nadal wożę atlas), CB Radio (tutaj pomocny jest rozdzielacz do gniazda zapalniczki, dzięki któremu możemy korzystać ze wszystkiego jednocześnie)

Warto pamiętać o wykupieniu ubezpieczenia assistance - nie warto denerwowac się i martwić podczas urlopu w razie awarii i koniecznych napraw.

Przed dłuższą trasą, warto przeglądnąć stan techniczny auta.

Dodam jeszcze:

- latarka (koniecznie!)
- coś do rąk (przydaje się, gdy trzeba przetrzeć ręce, np. po wymianie koła)

Jeśli chodzi o okulary, to mam takie "etatowe", tylko do auta.

Ja w swoim kamperku po za standartowym wyposazeniem apteczka, trojkaty, zarowki, kolo zapasowe i cala game bezpiecznikow mam na wyposazeniu zolta lampe blyskowa ustawiana na dachu zasilana z 12V, kliny pod kola zabezpieczajace przed stoczeniem sie i oczywiscie wedlug norm dwie kamizelki odblaskowe.Zawsze pod reka naladowany tel. CB-radio i auto mape z mozliwoscia wezwania pomocy poprzez net i GPS.

Oczywiście apteczka skompletowana samemu, nie zestawowa! Mapy, lateksowe rękawiczki(przydatne przy zmianie koła w deszczu itp.), napompowane koło zapasowe, w lecie lodóweczka turystyczna(mam na mrożone wkłady) i oczywiście dobry humor.

Bez dobrego humoru nigdy nie wychodze z domu :lol: :lol:

A jak mam tankować paliwo przed podróżą, to mam od razu zły humor :-)

Ale tankujac juz w mysli masz to gdzie moge dojechac w jakie okolice co zobacze i jak wypoczne od zgielku codziennosci :-D :lol: :lol:

Tankowanie to faktycznie najmniej przyjemna część wypraw samochodowych Choć z 2 strony jako autostopowicz spędziłem wiele godzin na stacjach, czekając na kolejnych dobrych kierowców i bardzo miło to wspominam Szczególnie na zachodzie, stacje benzynowe to bardzo przydatne miejsca (nie raz zdarzyło mi się spać w ich pobliżu, czy brać prysznic.)

Rzeczywiście bardzo przydatne są chusteczki nawilżające. Usuwają z rąk nawet smar lepiej niż woda
i mydło. Podobnie jak German mam okulary przeciwsłoneczne, które cały czas wożę w aucie. Nie boję się o nie, bo są stare i wysłużone. Przydają się także do zabawy dla mojego 14- miesięcznego synka , kiedy inne metody zawiodą, a mały marudzi. Latarka również- jak najbardziej.

Pozdrowka

CO do latarek to polecam co najmniej dwie, jedna czołówka, bo to wiadomo dobrze mieć wolne dłonie, zaś drugą z magnesem z tyłu - można ją przyczepić do podniesionej maski, bądź gdziekolwiek gdzie jest potrzeba. Oczywiście coś do czyszczenia rąk, lecz poza chusteczkami można mieć żel antybakteryjny, gdyż super odświeża (przy maluchach też mocno przydatny). Poza tym zazwyczaj mam jakiś koc, poduszeczkę lub coś do spania. A no i oczywiście zestaw kryzysowy, czyli jakieś orzeszki, mieszanki z suszonymi owocami, batoniki i woda. Nie wiadomo kiedy trafi się potrzeba, ze mogą się przydać.
Zestaw naprawczy > lewarek, klucz to standard, tylko trzeba zwrócić uwagę na to co się ma w tym standardzie. Akurat tydzień temu znajome złapały kapcia i zaraz na początku pękł klucz.

Co tam jeszcze :) szczególnie zimą, ale też w trasy dalsze wozimy saperkę >> czasem się odkopać trzeba, albo okopać ;)

co prawda samochodem raczej nie podróżuje - preferuje Autostop,ale i ostatnio zaczęłam jeździć motorem więc zalicza się pod motoryzacje :)
Dla mnie niezbędne rzeczy to :
* latarka (czołówka)
*zapasowe baterie
*płaszcz przeciwdeszczowy
*świeczki
*zapałki
*parafine (by lepiej i szybciej w razie czego ognisko
*mapy
*jakieś podstawowe klucze w razie czego jakby coś się popsuło
*gdy lato warto mieć okulary przeciwsłoneczne
*po prostu niewielką szmatkę (do czyszczenia i wycierania)
*kamizelka odblaskowa

Poza tym wszystko zalezy od tego gdzie jade :)
Jeśli pod namiot to na pewno coś na owady :)
Menaszaka i tego typu niezbędnik :)
Zawsze mam ze sobą apteczkę pierwszej pomocy.:)

Wiadomo jadąc motorem czy na stopa "niezbędnik" zawsze wygląda inaczej:)
wszystko zależy ile mamy miejsca :)

Do kół warto mieć klucz teleskopowy (taki z rozsuwaną rączką). Jest bardzo poręczny. Jeśli nie mamy takiego, przydaje się kawałek rurki metalowej, żeby przedłużyć rączkę. Inna jest wtedy siła nacisku. Łatwiej odkręcimy i zakręcimy śrubę w kole. Absolutnie nie sprawdza się kopanie klucza. Wtedy najczęściej się łamią.

Pozdrowka