Francja: Hauts de France, 4-16 sierpnia 2025
: 18 sie 2025, o 20:43
Nazwa Hauts de France (dosł. Wyżyny Francji) oznacza jej region położony "najwyżej" w sensie wiszącej mapy orientowanej ku północy. Bo gór a nawet wyżyn w tej części kraju nie ma. To teren nizinny, choć nie zawsze płaska równina. W podłożu są skały kredowe, które najlepiej widać na wybrzeżu morza, gdzie tworzą w wielu miejscach całkiem wysokie klify, ale i w głębi lądu trafiają się skarpy, odkrywki i podziemia (dawne kamieniołomy w których wydobywano kredę np. w Arras).
Poszczególne dni:
4.09 Przylot, Amiens - widowisko Chroma
5.09. Beauvais
6.09. Amiens
7.09. Arras
8.09. Treport/Mers les Bains/Abbeville
9.09. Calais
10.09. Paryż
11.09. Albert - przejazd do Compiegne
12.09. Saint Quentin
13.09. Compiegne/Noyon
14.09. Laon
15.09. Chantilly
16.09. Wylot
I zdarzają się wzgórza. Teoretycznie jest to najmniej turystyczny region Francji, ale po prawdzie atrakcji jest tu mnóstwo, więc ta opinia to raczej funkcja klimatu, braku upraw winorośli, oliwek i dostępu do ciepłego morza. Obyśmy jednak mieli w Polsce pełno takich "nieturystycznych" miejsc, gdzie atrakcji wysokiej klasy jest bez liku i zazwyczaj nie przeładowanych gośćmi.
Na liście UNESCO znajdują się tu np. gotyckie katedry na czele z największą we Francji w Amiens, pola bitew I wojny światowej nad Sommą i na wzgórzach Chemin des Dames wraz z cmentarzami wojskowymi, twierdza Vaubana w Arras, miejskie wieże zegarowe tzw. beffroi i kilka innych pomniejszych obiektów.
Przez 12 dni odwiedziliśmy kilka sławnych katedr w Amiens, Beauvais, Laon i Noyon, a także znane pałace w Compiegne (rezydencja Napoleona Bonaparte i Napoleona III) oraz w Chantilly (siedziba muzeum sztuki oraz centrum hippicznego).
Dwa razy byliśmy nad kanałem La Manche. W Treport są plaże kamieniste pod klifami, a w Calais plaża piaszczysta, która wybitnie "wydłuża się" w czasie odpływu.
Oryginalne atrakcje to mechaniczny smok spacerujący przy plaży w Calais oraz wieczorne widowisko światło i dźwięk Chroma na fasadzie katedry w Amiens.
Chodziliśmy pod ziemią, pływaliśmy też łódką po rzecznych rozlewiskach. Odwiedziliśmy również kilka ciekawych muzeów tematycznych, np. poświęconych motocyklom i starym rzemiosłom w Saint Quentin, czy bitwie nad Sommą w Albert (w podziemnym tunelu biegnącym pod miastem).
Jednodniowy wypad do Paryża opiszę osobno, bo to już inny region. To było marzenie Krystiana, w sumie dojazd łatwy, a dodatkowo wypadło z planu Rouen ze względu na zawiłości rozkładu kolei, które kursują tam różnie w różne dni tygodnia (nie tylko robocze czy weekendy). Po Francji poruszaliśmy się głównie pociągami korzystając z karty rabatowej TER Hauts de France. Jest aktualna przez rok, więc zawsze można by tam jeszcze wrócić, bo miejsc ciekawych i nieodwiedzonych zostało jeszcze sporo: wspomniane Rouen, ale też cała północna aglomeracja wokół Lille, ujście Sommy, przylądki Gris Blanc i Gris Nez z widokiem na Anglię, akwarium w Boulogne sur Mer, Chateau Pierrefonds do którego w lecie nie dojedzie bez własnego samochodu itp, itd. Pociągi wygodne, często piętrowe. Przy miejscach stoliki oraz stanowiska do ładowania sprzętu elektronicznego (choć nie zawsze były czynne).
Fakt faktem system zakupu biletów w automatach doprowadzał czasem do pasji poprzez liczbę danych, które należało wklepać.
Autobusy są znacznie tańsze. W niektórych miastach komunikacja jest darmowa, np. w Calais, Arras czy Noyon, a w innych kosztuje 1-2 Euro za osobę. Także międzymiastowe połączenia Oise Mobilite w cenie 1 Euro (pomiędzy Amiens a Beauvais) - odległość około 50 km (godzina jazdy) oraz pomiędzy Abbeville a Treport (w zastępstwie pociągu).
Ceny w sklepach też raczej umiarkowane, zwłaszcza jak kupuje się to co jest tu popularne. Średni dzienny wydatek zakupowy to było około 30 Euro, w tym obowiązkowe wino, cydr i sery. Z tych ostatnich do gustu przypadły zwłaszcza Roquefort, Brie oraz kremowy rozpływający się na talerzu Saint-Nectaire. Marki w naszych sklepach o tej samej nazwie nie mają podejścia do tamtego smaku i aromatu. Tego w Polsce niestety będzie brakowało.
Całkiem dobre były też miejscowe wędliny kupowane w paczkach na sztuki. W pierwszym tygodniu pogoda przyjemna, zazwyczaj słoneczna, ale z umiarkowaną temperaturą i wiatrem. W drugim tygodniu zaczęły się niestety większe upały, więc zmęczenie narastało. Przy czym i tak stale był jakiś "ożywczy" wiatr. Dostępność regionu jest łatwa dzięki bezpośrednim połączeniom lotniczym do Beauvais. Małe lotnisko (w porównaniu do Krakowa) z połączeniami autobusowymi do Paryża (shuttle-bus), miasta Beauvais (linie miejskie lub międzymiastowa) i Amiens (wspomniana linia 601 Oise Mobilite). W pierwszym tygodniu nocowaliśmy w Amiens na kwaterze w ładnej kamieniczce blisko parku, w kolejnym tygodniu przenieśliśmy się do Compiegne (przedmieście Marly) do podobnej kwatery z niewielkim ogródkiem.
Poszczególne dni:
4.09 Przylot, Amiens - widowisko Chroma
5.09. Beauvais
6.09. Amiens
7.09. Arras
8.09. Treport/Mers les Bains/Abbeville
9.09. Calais
10.09. Paryż
11.09. Albert - przejazd do Compiegne
12.09. Saint Quentin
13.09. Compiegne/Noyon
14.09. Laon
15.09. Chantilly
16.09. Wylot