Boreč
Zwany jest powszechnie "Dymiącą Górą" ze względu na zjawisko jakie zachodzi tutaj w okresie zimowym. Boreč to kopa trachitowa zbudowana ze skał mocno porowatych. System szczelin we wnętrzu góry tworzy tzw. ventarole. Zimne powietrze jest zasysane szczelinami u podnóża masywu i przechodząc w górę staje się bardziej wilgotne i ciepłe.
System szczelin.jpg
W efekcie zimą okolice ventaroli nie zamarzają a z wnętrza góry wydobywa się para wodna. W lecie cyrkulacja jest raczej odwrotna, więc podnóża góry są nieco chłodniejsze od otoczenia. Na szczyt prowadzi ścieżka dydaktyczna z miejscowości Rezny Ujezd.
REzny Ujezd w tle Lovosz.jpg
Tworzy ona pętlę.
Źródło pod Borecem.jpg
W dolnej części mijamy mało wydajne źródło, następnie podchodzimy nieco w górę pod kamienne gołoborza.
Gołoborza na Boreczu.jpg
Szlak trawersuje stoki. Na gołoborzach rosną cenne rośliny, miejscami te partie są chronione płotem. Dalej szlak wspina się stromiej po stoku góry do punktu widokowego. Podziwiać stąd można panoramę południowo-zachodniej części Średniogórza, która tworzy pasmo z wyraźnymi kulminacjami.
Widoki z Borecza na Milesovkę.jpg
Sam Boreč podobnie zresztą jak Lovoš jest w stosunku do tego pasma nieco odsunięty ku wschodowi i wraz z sąsiednimi szczytami tworzy oddzielne gniazdo wulkaniczne. Z vyhlidki już niedaleko na sam szczyt.
Borecz Vrchol.jpg
W kilku miejscach oznaczone tu są wspomniane ventarole.
Ventarola.jpg
Największy znajduje się przy zejściu ze szczytu i tworzy rodzaj niszy skalnej czy miniaturowej jaskini.
Rozpadlina.jpg
Na szczycie znajduje się skrzynka z kalendarzem wizyt. Można się wpisać do dziennika. Zauważyłem że ten rodzaj aktywności jest w Czechach dość popularny.
Skrzynka na dziennik wejść.jpg
Zejście stokiem wschodnim nad dawną granicę rolno-leśną znaczoną dużym wałem kamiennym.
Wał ziemny.jpg
Informacja o bitwie pod Lovosicami, która w tej okolicy była stoczona przez oddziały austriackie i pruskie.
Lovoš
Z Rezny Ujezd idzie się w kierunku Lovošu zrazu drogami gruntowymi przez pagórkowatą przestrzeń rozdzielającą dwa wulkaniczne masywy. Stąd doskonałe widoki zarówno na wysoki Lovoš jak i niższe szczyty, które zostawiamy w tyle: Boreč, Ovčin czy Sutomski Wierch.
Strużenka z widokiem na Borecz.jpg
Dookoła zdziczałe sady pełne dojrzewających jabłek. Na oko nikt się nimi nie interesuje, ale trzeba przyznać, że nawet małe drzewka wydają piękne owoce. Jednak Europa Środkowa to bogata kraina.
Dziki sad.jpg
Drogą asfaltową przekraczamy wiadukt nad autostradą Praga-Usti nad Łabą. Widoki na łańcuch Średniogórza.
Panorama wierchów Średniogórza Czeskiego.jpg
Od parkingu idziemy już lasem dość długo i nudno, choć bez jakiegoś forsownego podejścia. W ogóle Lovoš wygląda imponująco, ale nie powiedziałbym, że podejście na szczyt od tej strony jest specjalnie strome i wymagające.
Stromy stok Lovosza.jpg
To gruntowa droga jezdna do znajdującego się na szczycie niewielkiego schroniska. Osiągamy grzbiet w miejscu gdzie stoi deszczochron.
Deszczochron.jpg
Odbijam krótką ścieżką dydaktyczną na Panieńskie Kamienie czyli niższy zachodni szczyt Lovošu.
Las na Panieńskich Kamieniach.jpg
Ze skalnego rumowiska pierwsze widoki.
Widok z Panenskich Kamieni.jpg
Charakterystyczne karłowate poskręcane drzewa. Zwłaszcza sosny.
Zza sosny.jpg
Wejście na główny szczyt serpentynami podobnie jak na prawdziwy kopiec.
Droga do nieba.jpg
Po drodze fragment biegnie przez łąki na wschodnim stoku góry. Są tu charakterystyczne kolczaste zarośla i pojedyncze karłowate dęby. Szczyt Lovošu w dużej części zajmuje niski budynek schroniska. Ponad salą z wyszynkiem jest taras widokowy pokryty chodnikiem. Schronisko otwarte jest osobliwie od czwartku do niedzieli. Ja akurat byłem we wtorek, więc zamknięte na głucho, aczkolwiek na górze urzędowała jakaś grupa, najprawdopodobniej techniczna obsługa stacji przekaźnikowej RTV.
Schronisko Chata Lovosz.jpg
Można było jednak usiąść na ławeczce i podziwiać wspaniałe widoki z tej strony na Lovosice, zakole Łaby z wielkim jeziorem - rozlewiskiem oraz Radobyl.
Lovosice i Radobyl.jpg
Pewnie przy dobrej pogodzie widać stąd nawet i Karkonosze.
Lovosice z Lovosza.jpg
Z tarasu obejrzeć można w całej krasie góry na zachodzie z Milešovką i Kletečną.
Grzbiet Średniogórza.jpg
Obok tarasu stoi stary krzyż z ozdobnym ornamentem.
Krzyż na Lovoszu.jpg
Warto pójść kawałek w dół na skraj łąk na południowym stoku. Zza balustradki rozciąga się widok na lasy na stokach góry, biegnącą dołem autostradę i położone dalej gniazdo górskie Boreča z najwyższym Sutomskim Wierchem (505 m npm).
Wierchy Średniogórza i Grupa Borecza.jpg
W tą stronę chyba najcharakterystyczniejszy jest jednak samotny stożek z ruinami zamku Hazmburk.
Hazmburk.jpg
Malowniczy motyw ruin towarzyszy mi także przy zejściu zielonym szlakiem w stronę Lovosic.
Hazmburk z zejścia.jpg
Po drodze zakosami mijam piękny liściasty las na stromym stoku góry.
Las liściasty.jpg
Gołoborza na stromym stoku.
Omszone gołoborze.jpg
Radobyl
Podejście od stacyjki Žalhostice na bocznej linii kolejowej z Lovosic w kierunku Czeskiej Lipy. Od razu trzeba ruszyć stromo w górę przez karłowate zarośla. Tutaj na południowym stoku znajduje się jedna z winnic regionu.
Do winnicy.jpg
Słoneczko trochę dopieka, chociaż cały dzień był bardziej pochmurny a na Lovošu trochę nawet pokropiło.
Ścieźka pod kamieniołomem.jpg
Szlak skręca w prawo, przechodzi kamienisty upłazek i dociera do kamieniołomu w górnej części. Góra jest mocno rozcięta od południowego-zachodu i przypomina trochę Wilkołaka na Pogórzu Kaczawskim.
Radobyl jak Wilkołak.jpg
Zresztą są zdecydowane podobieństwa między tymi regionami. Te czeskie wulkany są mimo wszystko trochę bardziej spektakularne. Kamieniołom porasta dziś zielona trawka. Nad ścianą skalną unosi się kilka drapieżnych ptaków sporych rozmiarów. Najprawdopodobniej są to jakieś orły.
Kamieniołom.jpg
W ścianie odkrywki widać charakterystyczne słupy bazaltowe.
Słupy bazaltowe.jpg
Przed wejściem do kamieniołomu pozostały ruiny jakichś zabudowań czy bunkrów ze zbrojonego żelbetu.
Bunkier.jpg
Ścieżka przewija się teraz na północną stronę góry na przyjemne siodełko.
Przełęcz pod Radobylem.jpg
Stąd podchodzę na szczyt zygzakami. Jak komuś się śpieszy można na upartego iść stromą "diretissimą", którą wyrąbali być może miłośnicy bike-crossu czy motocrossu. Na szczycie Radobyla zastałem kilka osób, ale tym razem byli to turyści piesi jak i ja. Szczyt jest bezleśny z doskonałym widokiem na Średniogórze, ale też krajobraz miejsko-przemysłowy w dole.
Łaba z Radobyla.jpg
Szczyt wznosi się bezpośrednio nad Łabą stąd mimo niedużej wysokości jest tu stromo.
Wulkany Średniogórza z Radobyla.jpg
Świetnie widać kombinat chemiczny w Lovosicach czy zabytkowe Litomierzyce.
Kombinat chemiczny i Hazmburk.jpg
Litomierzyce.jpg
Jest wgląd na linie kolejowe oraz przełom Łaby przez Średniogórze zwany Bramą Czech (Porta Bohemica). Ogólnie można tu spędzić sporo czasu sycąc się widokami.
Porta Bohemica.jpg
Na południowym stoku kilkanaście metrów poniźej szczytu Radobyla są ruiny jakiegoś niewielkiego schronu.
Schron na Radobylu.jpg
Na samym wierzchołku stoi natomiast niewielki krzyż.
Krzyż na Radobylu.jpg
Zejście z Radobyla z powrotem do znanej już przełęczy a następnie dalej na północ w kierunku drogi asfaltowej do Litomierzyc. Po drodze w lesie mijam ruiny jakiejś starej willi, ogrodzone i zabezpieczone, ale w praktyce to raj dla eksploratorów.
Ruiny willi.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.