Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec 2012
Regulamin forum
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Kraj: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Austria: Salzburg (15.07.2020)
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Kraj: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Austria: Salzburg (15.07.2020)
Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec 2012
Chamonix-Mont-Blanc to oczywiście, przede wszystkim, mekka narciarzy i wszelkiego rodzaju wspinaczy (skałko-, nisko- i wysokogórskich). Przede wszystkim..., ale nie tylko dla nich Chamonix może być atrakcyjne.
Poza niezliczoną ilością możliwości zjazdów i biegania na nartach oraz większych i mniejszych "pagórków" na które można wejść, dla "nizinnych" też nie zabraknie tu ciekawych miejsc do odkrycia. Przede wszystkim samo miasto Chamonix-Mont-Blanc.
Przyznam się, że kiedy planowaliśmy Chamonix jako jeden z etapów wakacyjnej wycieczki, trochę obawiałem się tego miejsca choć bardzo chciałem tam pojechać. Wydawało mi się, że to potężny, rozbudowany ośrodek narciarski w którym możemy się czuć nieco "zagubieni" i nieswojo - wiadomo miasto "olimpijskie", "...jeden z największych na świecie ośrodków...", ..."puchary świata..." itp. itd. Nie lubimy dużych, przepełnionych ludźmi aglomeracji, a to miejsce dodatkowo kojarzyło mi się nierozerwalnie z turystycznym "snobizmem" w stylu:
- "... Chyba w łikend wyskoczymy z Miśkiem na narty do tego Szamoniks. Misiek już kupił mega-wypasiony sprzęt (sama moja kiecka ze "Złotych Tarasów" ze 3 tys. kosztowała !), szkoda żeby się taki sprzęt marnował w tym naszym Zakopanym, co nie !". <lol>
Być może zimą więcej jest tam takich "narciarzy", głównie przechadzających się po tamtejszych "Krupówkach" w ciuchach tzw. "na po nartach" (a zapytanych o ski-pass odpowiadających, że są nietutejsi i nie rozumieją po francusku), ale my byliśmy latem i specjalnie nie rzucali się nam w oczy...
Do Chamonix Mont-Blanc dojechaliśmy od strony Włoch, tunelem pod Mont-Blanc: 11,5 km długości, płatny 40 EU dla osobówek (jadąc tam bezpośrednio z Polski chyba najrozsądniejsza trasa wiedzie przez Szwajcarię - wtedy wjeżdżacie do Chamonix od szwajcarskiego Martigny).
Muszę przyznać, że zostaliśmy mile zaskoczeni. Chamonix-Mont-Blanc to przesympatyczne, klimatyczne, nastrojowe miasteczko i do tego położone w genialnym miejscu. Jeśli dobrze czujecie się w Karpaczu, Szklarskiej Porębie czy Szczawnicy to i tam znajdziecie swoje klimaty. Przede wszystkim jest tu bardzo kolorowo: mnóstwo kwiatów, ściany budynków zdobione kolorowymi malowidłami, wszystkie budynki starannie i ze smakiem odrestaurowane. Jest bardzo dużo sklepów i sklepików ale w centrum nie spotkacie hipermarketu z zupełnie "innej bajki". Jeszcze więcej kafejek, kawiarenek (wewnątrz i na zewnątrz)... Wszędzie blisko i w zasadzie spacerując po uliczkach cały czas kręcicie się wokół rynku miasta. Bardzo, bardzo sympatyczny klimat...
Gdzie spać ? To już zależy tylko i wyłącznie od wymagań i, co za tym idzie, zasobności kieszeni - W mieście jest mnóstwo hotelików i pensjonatów. Ponieważ nasze wymagania nie stawiają za priorytet jacuzzi w łazience i lądowiska helikopterów na dachu, szukaliśmy jakiegoś campingu, niekoniecznie w samym mieście. I znaleźliśmy (Camping "Mer de Glace"), w niedalekim Le Praz (wioseczka na peryferiach Chamonix), ok. 1,5-2 km od centrum miasta (pierwsza miejscowość za Chamonix w kierunku granicy ze Szwajcarią, po prawej stronie - dojazd bardzo dobrze i wyraźnie oznakowany). Camping jest rewelacyjny - niedrogi, częściowo na odkrytym terenie (jeśli ktoś lubi słońce) a częściowo w lasku nad potokiem pomiędzy drzewami. Przyjemna, domowa atmosfera (mam na myśli wyjątkowo życzliwą obsługę i pomoc w każdym zakresie oferowaną przez małżeństwo właścicieli), cisza, spokój... W cenie (niecałe 25 euro za dobę) jest pobyt dwóch osób z namiotem i samochodem, ciepła woda (natryski), toalety, Wi-Fi, dostęp do prądu w pomieszczeniach ogólnodostępnych typu łazienki, WC, świetlica w celu np. naładowania baterii telefonów czy laptopów. Za "własny" prąd na "swoim" stanowisku należy oczywiście dopłacić - 3 euro za dobę. Świeże pieczywo czy pizza dowiezione na zamówienie złożone u właścicieli to już chyba standard. Przyjechaliśmy po południu nie rezerwując wcześniej miejsca (tam akurat nie przyjmują rezerwacji) i były jeszcze dla nas dwa-trzy (do wyboru) miejsca. Wieczorem przyjechało jeszcze kilka aut i też nie "wystawiono ich" za bramę - pozwolono przenocować "na dziko" na terenie campingu. O miejsce bez problemu najłatwiej jest w godz. 10-12 przed południem, kiedy ludzie wyjeżdżają. Nie trzeba żadnych deklaracji dotyczących długości pobytu - możecie tu siedzieć nawet dwa lata, płacicie przy wyjeździe. Dodatkowym atutem campingu jest fakt, że posługując się wydawaną wam imienną kartą campingową możecie "płacić" (pokazując ją kierowcy) za przejazdy wszystkimi autobusami kursującymi w okolicy do odległości ok. 20 km od Chamonix oraz linią kolejową na odcinku kilku miejscowości we wszystkich kierunkach od miasta ! Niby drobiazg a jednak oszczędność i duże ułatwienie... Widoki z campingu na piętrzące się wokół szczyty również były w cenie...
...koniec cz. 1...
Poza niezliczoną ilością możliwości zjazdów i biegania na nartach oraz większych i mniejszych "pagórków" na które można wejść, dla "nizinnych" też nie zabraknie tu ciekawych miejsc do odkrycia. Przede wszystkim samo miasto Chamonix-Mont-Blanc.
Przyznam się, że kiedy planowaliśmy Chamonix jako jeden z etapów wakacyjnej wycieczki, trochę obawiałem się tego miejsca choć bardzo chciałem tam pojechać. Wydawało mi się, że to potężny, rozbudowany ośrodek narciarski w którym możemy się czuć nieco "zagubieni" i nieswojo - wiadomo miasto "olimpijskie", "...jeden z największych na świecie ośrodków...", ..."puchary świata..." itp. itd. Nie lubimy dużych, przepełnionych ludźmi aglomeracji, a to miejsce dodatkowo kojarzyło mi się nierozerwalnie z turystycznym "snobizmem" w stylu:
- "... Chyba w łikend wyskoczymy z Miśkiem na narty do tego Szamoniks. Misiek już kupił mega-wypasiony sprzęt (sama moja kiecka ze "Złotych Tarasów" ze 3 tys. kosztowała !), szkoda żeby się taki sprzęt marnował w tym naszym Zakopanym, co nie !". <lol>
Być może zimą więcej jest tam takich "narciarzy", głównie przechadzających się po tamtejszych "Krupówkach" w ciuchach tzw. "na po nartach" (a zapytanych o ski-pass odpowiadających, że są nietutejsi i nie rozumieją po francusku), ale my byliśmy latem i specjalnie nie rzucali się nam w oczy...
Do Chamonix Mont-Blanc dojechaliśmy od strony Włoch, tunelem pod Mont-Blanc: 11,5 km długości, płatny 40 EU dla osobówek (jadąc tam bezpośrednio z Polski chyba najrozsądniejsza trasa wiedzie przez Szwajcarię - wtedy wjeżdżacie do Chamonix od szwajcarskiego Martigny).
Muszę przyznać, że zostaliśmy mile zaskoczeni. Chamonix-Mont-Blanc to przesympatyczne, klimatyczne, nastrojowe miasteczko i do tego położone w genialnym miejscu. Jeśli dobrze czujecie się w Karpaczu, Szklarskiej Porębie czy Szczawnicy to i tam znajdziecie swoje klimaty. Przede wszystkim jest tu bardzo kolorowo: mnóstwo kwiatów, ściany budynków zdobione kolorowymi malowidłami, wszystkie budynki starannie i ze smakiem odrestaurowane. Jest bardzo dużo sklepów i sklepików ale w centrum nie spotkacie hipermarketu z zupełnie "innej bajki". Jeszcze więcej kafejek, kawiarenek (wewnątrz i na zewnątrz)... Wszędzie blisko i w zasadzie spacerując po uliczkach cały czas kręcicie się wokół rynku miasta. Bardzo, bardzo sympatyczny klimat...
Gdzie spać ? To już zależy tylko i wyłącznie od wymagań i, co za tym idzie, zasobności kieszeni - W mieście jest mnóstwo hotelików i pensjonatów. Ponieważ nasze wymagania nie stawiają za priorytet jacuzzi w łazience i lądowiska helikopterów na dachu, szukaliśmy jakiegoś campingu, niekoniecznie w samym mieście. I znaleźliśmy (Camping "Mer de Glace"), w niedalekim Le Praz (wioseczka na peryferiach Chamonix), ok. 1,5-2 km od centrum miasta (pierwsza miejscowość za Chamonix w kierunku granicy ze Szwajcarią, po prawej stronie - dojazd bardzo dobrze i wyraźnie oznakowany). Camping jest rewelacyjny - niedrogi, częściowo na odkrytym terenie (jeśli ktoś lubi słońce) a częściowo w lasku nad potokiem pomiędzy drzewami. Przyjemna, domowa atmosfera (mam na myśli wyjątkowo życzliwą obsługę i pomoc w każdym zakresie oferowaną przez małżeństwo właścicieli), cisza, spokój... W cenie (niecałe 25 euro za dobę) jest pobyt dwóch osób z namiotem i samochodem, ciepła woda (natryski), toalety, Wi-Fi, dostęp do prądu w pomieszczeniach ogólnodostępnych typu łazienki, WC, świetlica w celu np. naładowania baterii telefonów czy laptopów. Za "własny" prąd na "swoim" stanowisku należy oczywiście dopłacić - 3 euro za dobę. Świeże pieczywo czy pizza dowiezione na zamówienie złożone u właścicieli to już chyba standard. Przyjechaliśmy po południu nie rezerwując wcześniej miejsca (tam akurat nie przyjmują rezerwacji) i były jeszcze dla nas dwa-trzy (do wyboru) miejsca. Wieczorem przyjechało jeszcze kilka aut i też nie "wystawiono ich" za bramę - pozwolono przenocować "na dziko" na terenie campingu. O miejsce bez problemu najłatwiej jest w godz. 10-12 przed południem, kiedy ludzie wyjeżdżają. Nie trzeba żadnych deklaracji dotyczących długości pobytu - możecie tu siedzieć nawet dwa lata, płacicie przy wyjeździe. Dodatkowym atutem campingu jest fakt, że posługując się wydawaną wam imienną kartą campingową możecie "płacić" (pokazując ją kierowcy) za przejazdy wszystkimi autobusami kursującymi w okolicy do odległości ok. 20 km od Chamonix oraz linią kolejową na odcinku kilku miejscowości we wszystkich kierunkach od miasta ! Niby drobiazg a jednak oszczędność i duże ułatwienie... Widoki z campingu na piętrzące się wokół szczyty również były w cenie...
...koniec cz. 1...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec
Ponieważ samodzielne wyprawy w okoliczne góry czy zdobywanie lokalnych szczytów to dla nas "za wysokie progi" (z pokorą i przede wszystkim zdrowym rozsądkiem to przyznaliśmy) zależało nam przede wszystkim na "zdobyciu" Aiguille Du Midi. Następnego dnia (po przyjeździe) niestety nam się nie udało - kolejką linową można było wjechać jedynie na stację przesiadkową - wyżej był za silny wiatr i wjazdy odwołano... (nie skorzystaliśmy: wiecie jak to jest z tą czekoladą i szybą...). Szkoda nam było dnia więc postanowiliśmy wybrać się (w ramach rekompensaty za szkody "moralne" i zawiedzione nadzieje) na podbój lodowcowych korytarzy - tzw. Mer de Glace na szczycie Le Montenvers 1913 m. Stacja kolejowa, z której odjeżdża kolejka zębata (więc wiatr jej nie straszny) jest w odległości kilku-kilkunastu minut pieszo od kolejki linowej na "Igłę". Pociągi jeżdżą, o ile pamiętam, co pół godziny. Czas oczekiwania na kolejkę możecie sobie urozmaicić oglądając filmiki reklamowe promujące region wyświetlane w okienku stojącej przed dworcem starej lokomotywy, z komentarzem pojawiającego się od czasu do czasu wirtualnego maszynisty. Bilety nie tak znów tanie (ok. 30 euro od osoby), ale wrażenia warte tej ceny. Wagoniki pną się dość stromo w górę a wy możecie podziwiać pozostające w dole Chamonix. W wyższej partii góry przesłaniają je niestety drzewa i kilka tuneli pokonywanych przez kolejkę. Wjazd na górę (z wysokości 1030 m n.p.m. na której leży Chamonix na 1913 m n.p.m.) trwa ok. pół godziny i już jesteście na szczycie Montenvers. Żeby dostać się do lodowca (największego we Francji - 7 km długości i 200 m grubości) możecie zjechać kolejką gondolową na wys. 1609 m (bilet kupuje się jako jedną z opcji jeszcze na dole w Chamonix razem z biletem na "pociąg" na górę) lub zejść samemu wytyczoną i oznakowaną utwardzoną i skalistą ścieżką. Później jeszcze ok. 130 metrów w pionie (do wysokości 1480 m n.p.m.) do wejścia do czoła lodowca. Schodzi się wygodnymi platformami mocowanymi do zbocza - zejście bardzo bezpieczne nawet dla małych dzieci.
Wewnątrz lodowca poruszacie się wydrążonym w lodzie korytarzem (nie jest jakoś specjalnie zimno - choć można założyć jakiś polar - trochę kapie więc warto mieć z sobą np. kurtkę przeciwdeszczową - chyba, że ktoś lubi jak mu lodowata woda ciurka za kołnierz...). Sam lód , jego ogrom, chłód, struktura robi wrażenie. Fragmenty Wnętrza są podświetlane zmieniającymi kolor lampami led - efekt nawet mi się podobał - wydobywał bardzo ciekawie strukturę lodowych ścian. Jednak zaaranżowanie w jednej z komór czegoś w rodzaju bufetu i kuchni z manekinami trochę już mi trąciło "disneylandem". Osobiście wolałbym np. informację ile metrów lodu wisi nad moją głową, ile waży, co by było gdyby on nagle p......knął itp. Pewnie chodzi o to by nie straszyć turystów ale za to trochę ruszyło by ich wyobraźnię... Kwestia gustu. Całość (łącznie z otoczeniem w postaci cudownych krajobrazów) robi jednak duże wrażenie i warte jest zobaczenia. Polecamy !
Kiedy nasycicie się już urokami lodowca czeka Was jeszcze wjazd na górę gondolą (lub spacer po znajomych już platformach i ścieżce skalnej - my chcąc nie chcąc poszliśmy pieszo - gondola chwilowo nie jeździła z powodu zbyt silnego wiatru). Na stacji na górze możecie posilić się w bufecie i obkupić w pamiątki na kilkunastu straganikach proponujących wam owe pamiątki... Zjazd do Chamonix znaną już kolejką zębatą. ...koniec cz. 2...
Wewnątrz lodowca poruszacie się wydrążonym w lodzie korytarzem (nie jest jakoś specjalnie zimno - choć można założyć jakiś polar - trochę kapie więc warto mieć z sobą np. kurtkę przeciwdeszczową - chyba, że ktoś lubi jak mu lodowata woda ciurka za kołnierz...). Sam lód , jego ogrom, chłód, struktura robi wrażenie. Fragmenty Wnętrza są podświetlane zmieniającymi kolor lampami led - efekt nawet mi się podobał - wydobywał bardzo ciekawie strukturę lodowych ścian. Jednak zaaranżowanie w jednej z komór czegoś w rodzaju bufetu i kuchni z manekinami trochę już mi trąciło "disneylandem". Osobiście wolałbym np. informację ile metrów lodu wisi nad moją głową, ile waży, co by było gdyby on nagle p......knął itp. Pewnie chodzi o to by nie straszyć turystów ale za to trochę ruszyło by ich wyobraźnię... Kwestia gustu. Całość (łącznie z otoczeniem w postaci cudownych krajobrazów) robi jednak duże wrażenie i warte jest zobaczenia. Polecamy !
Kiedy nasycicie się już urokami lodowca czeka Was jeszcze wjazd na górę gondolą (lub spacer po znajomych już platformach i ścieżce skalnej - my chcąc nie chcąc poszliśmy pieszo - gondola chwilowo nie jeździła z powodu zbyt silnego wiatru). Na stacji na górze możecie posilić się w bufecie i obkupić w pamiątki na kilkunastu straganikach proponujących wam owe pamiątki... Zjazd do Chamonix znaną już kolejką zębatą. ...koniec cz. 2...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec
Jeśli mało wam wrażeń (a na pewno tak) zapraszamy na "Igłę" - Aiguille Du Midi 3842m n.p.m. z której samego czubka będziecie mogli podziwiać najpiękniejszą panoramę jaką do tej pory widziałem - o ile oczywiście dopisze wam pogoda, za co trzymamy kciuki. Bilet na wjazd kosztował w tym roku 55 EU dla dorosłego i 47 EU dzieci w wieku 4-15 lat w obie strony (bardzo niechętnie - żeby nie powiedzieć że wcale - wpuszczane są dzieci poniżej 3 lat, gdyby ktoś miał chęć zabrać takiego szkraba). I jeszcze jedna ważna informacja dotycząca biletów - w tym roku latem można było kupić tzw. "Mont Blanc Multipass" za jedyne ok. 60 euro i na jego podstawie - ale w tym samym dniu - pojechać i na Aiguille i na Mer de Glace - wychodzi połowa ceny ! Ale trzeba o to pytać w kasach... Kasjerki posługują się kilkoma "podstawowymi" językami więc nie powinno być problemu.
Kiedy już ustawicie się w kolejce do wagonika radzę tak "manewrować" (ale oczywiście kulturalnie) żeby wewnątrz znaleźć się przy szybie po lewej stronie - będziecie mogli widzieć pozostające w dole miasto i zrobić parę fotek nie poprzez brudne zwykle szyby, ale przez małe okienko które można otworzyć i wysunąć ręce z aparatem na zewnątrz - uważajcie żeby wasz aparat nie "wrócił" przy tym na dół przed wami ! :->> ). Czeka was teraz 20 minut jazdy ("lotu" ;->> ) w górę, z chwilowym przystankiem na wysokości 2317 m na tzw. Plan de l'Aiguille. Kolejką docieracie na wysokość 3777 m n.p.m. Radzimy mieć pod ręką zabrane z dołu polary i kurtki bo temperatura na górze oscyluje na poziomie kilku stopni poniżej zera nawet w środku lata - my byliśmy w drugiej dekadzie lipca: temperatura na dole +26 stopni a na "Igle" -6 stopni C. Warto też zabrać okulary przeciwsłoneczne i jakieś filtry do aparatów i kamer.
Na górze poruszacie się po specjalnie przygotowanych platformach widokowych, które oplatają szczyt z wszystkich stron i mieszczą się na kilku poziomach. Jest tam też mała sala eksponująca historię szczytu, wypraw alpinistycznych itp. Jest też oczywiście sklep z pamiątkami. Żeby dostać się na sam szczyt, na wszędzie eksponowaną wysokość 3842 m n.p.m., musicie jeszcze skorzystać z windy (bezpłatnej) która was na tę wysokość wywiezie. Nie musimy was chyba już przekonywać, że tam czekają jeszcze piękniejsze widoki... Będziecie mieli "na wyciągnięcie ręki" wszystkie najpiękniejsze alpejskie szczyty tego regionu: Mont Blanc 4810 m, Mt Maudit 4365 m, Refuge Vallot 4362 m, Dome du Gouter 4304 m, Mt Blanc du Tacul 4248 m, Aiguille du Gouter 3863 m. Długo by jeszcze wymieniać... ...koniec cz. 3...
Kiedy już ustawicie się w kolejce do wagonika radzę tak "manewrować" (ale oczywiście kulturalnie) żeby wewnątrz znaleźć się przy szybie po lewej stronie - będziecie mogli widzieć pozostające w dole miasto i zrobić parę fotek nie poprzez brudne zwykle szyby, ale przez małe okienko które można otworzyć i wysunąć ręce z aparatem na zewnątrz - uważajcie żeby wasz aparat nie "wrócił" przy tym na dół przed wami ! :->> ). Czeka was teraz 20 minut jazdy ("lotu" ;->> ) w górę, z chwilowym przystankiem na wysokości 2317 m na tzw. Plan de l'Aiguille. Kolejką docieracie na wysokość 3777 m n.p.m. Radzimy mieć pod ręką zabrane z dołu polary i kurtki bo temperatura na górze oscyluje na poziomie kilku stopni poniżej zera nawet w środku lata - my byliśmy w drugiej dekadzie lipca: temperatura na dole +26 stopni a na "Igle" -6 stopni C. Warto też zabrać okulary przeciwsłoneczne i jakieś filtry do aparatów i kamer.
Na górze poruszacie się po specjalnie przygotowanych platformach widokowych, które oplatają szczyt z wszystkich stron i mieszczą się na kilku poziomach. Jest tam też mała sala eksponująca historię szczytu, wypraw alpinistycznych itp. Jest też oczywiście sklep z pamiątkami. Żeby dostać się na sam szczyt, na wszędzie eksponowaną wysokość 3842 m n.p.m., musicie jeszcze skorzystać z windy (bezpłatnej) która was na tę wysokość wywiezie. Nie musimy was chyba już przekonywać, że tam czekają jeszcze piękniejsze widoki... Będziecie mieli "na wyciągnięcie ręki" wszystkie najpiękniejsze alpejskie szczyty tego regionu: Mont Blanc 4810 m, Mt Maudit 4365 m, Refuge Vallot 4362 m, Dome du Gouter 4304 m, Mt Blanc du Tacul 4248 m, Aiguille du Gouter 3863 m. Długo by jeszcze wymieniać... ...koniec cz. 3...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec
Czasami też "mrożące krew w żyłach" przygody... <lol> Na szczyt wchodzą też alpiniści (naturalnie nie korzystają z kolejki i windy :->> ). Wejście trwa naturalnie wiele godzin, nie jest specjalnie bezpieczne i niejednokrotnie pewnie balansują oni na dość cienkiej (dosłownie i w przenośni) linie pomiędzy sukcesem i .... Ostatni etap, tuż przed samym szczytem, prowadzi ścieżką szeroką na dwie postawione jedna przy drugiej stopy. Po obu jej stronach jest tylko biała otchłań, głęboka na kilkaset metrów - wyobraźcie sobie, że idziecie samym szczytem spadzistego dachu a ziemia po obu jego stronach jest..., no właściwie nie wiadomo jak daleko bo jej po prostu nie widać. Ja na sam widok tej wąziutkiej ścieżynki miałem "gęsią skórkę" chociaż nie mam lęku wysokości i do strachliwych nie należę. Jeden z takich śmiałków właśnie osiągnął swój cel, zdobył szczyt "Igły" i spokojnie już "rozsupływał się" z całego tego oprzyrządowania które na własnych plecach wtaszczył na górę. Właśnie zdejmował raki balansując na jednej nodze na śliskiej pokrytej lodem nawierzchni gdy nagle i zupełnie niespodziewanie został "zaatakowany" przez jedną z turystek (dla ułatwienia dodam, że mam tu na myśli moją "yaretzkową" :->> ). Podczas ustawiania się do kolejnej fotki poślizgnęła się po prostu na lodzie, straciła równowagę i rozpaczliwie machając rękami usiłowała przytrzymać się czegoś stabilnego. I uchwyciła - stojącego na jednej nodze - szwajcarskiego alpinisty. Totalnie zaskoczony facet przez chwilę "walczył o życie" i zachowanie równowagi swojej i "napastniczki" i w końcu okazał się nie byle jakim twardzielem - "ocalił" siebie i moją żonę. :->> Ale zażądał zadośćuczynienia za szkody moralne i narażenie na niebezpieczeństwo "utraty życia" - wspólnej fotki ze sprawczynią. Kara została wymierzona natychmiast:
Ja (w ramach męskiej solidarności) wymierzyłem jeszcze jedną - odśnieżanie szczytu: dowód rzeczowy tutaj: Zawsze wiedziałem, że alpiniści nie mają lekko...
Wycieczka na "Igłę" zajmie wam ok 2 - 3 godzin. Jeśli traficie na super pogodę będziecie pewnie czuli niedosyt bo chciałoby się zostać tu jak najdłużej. O pogodę i widoczność na szczycie możecie zapytać przed kupieniem biletu, informują o tym też "telebimy" w okolicach dworca i obsługa waszego campingu czy hotelu.
A jeśli komuś jeszcze mało wrażeń to ze szczytu może wybrać się na przejażdżkę kolejką tzw. "Mont-Blanc Panoramic gondola", która łączy szczyt Aiguille du Midi z Point Helbronner we Włoszech - ta atrakcja dostępna jest od połowy czerwca do pierwszych dni września i oczywiście dodatkowo płatna.
Chamonix Mont-Blanc oplatają dziesiątki kilometrów pieszych tras, szlaków i ścieżek. Możecie np. wjechać kolejką (tą samą co na Aiugille Du Midi) ale tylko na " I poziom przesiadkowy" tzw. "Plan de l'Aiguille" na wys. 2300m a później, zakosami, zejść pieszo do miasta (ok. 3 godzin) lub górską ścieżką pójść stamtąd na górną stację kolejową położoną na Montenvers (ok.3 godzin) i po obejrzeniu lodowca Mer de Glace np. zjechać kolejką zębatą do Chamonix Mont-Blanc. Kombinacji takich tras pieszych jest tu naprawdę bez liku, trudno się zdecydować a czasu jest zawsze za mało...
Nie jestem w stanie oczywiście podać wam wszystkich możliwości wypoczynku i rozrywki w mieście i okolicach - nie bez powodu napisano i wydano na ten temat parę setek przewodników. Bo można przecież jeszcze pojeździć tu na rowerze (ekstremalnie i familijnie), spróbować górskiego spływu kajakiem na miejscowych potokach, pojeździć na łyżwach na sztucznym lodowisku, poszaleć z dziećmi w Parku Rozrywki i Przygody czy zwiedzić kilka z muzeów poświęconych historii alpinizmu. Tematu możliwości rozrywek odbywanych raczej wieczorową porą nawet nie ośmielam się tknąć...
Jeśli choć w niewielkim stopniu udało się nam zachęcić was do odbycia samodzielnej wycieczki do Chamonix Mont-Blanc (zdajemy sobie sprawę, że dość odległej, niestety), wy pojedziecie tam i stwierdzicie że rzeczywiście warto było - jesteście nam winni duże piwo i podzielenie się własnymi wrażeniami Czekamy ! I "na deser" jeszcze parę fotek z Chamonix Mont-Blanc i okolic...
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=Jl2qJzLq6Js[/youtube]
...koniec cz. 4 i ostatniej... <tak>
<tak> <tak> Ja (w ramach męskiej solidarności) wymierzyłem jeszcze jedną - odśnieżanie szczytu: dowód rzeczowy tutaj: Zawsze wiedziałem, że alpiniści nie mają lekko...
Wycieczka na "Igłę" zajmie wam ok 2 - 3 godzin. Jeśli traficie na super pogodę będziecie pewnie czuli niedosyt bo chciałoby się zostać tu jak najdłużej. O pogodę i widoczność na szczycie możecie zapytać przed kupieniem biletu, informują o tym też "telebimy" w okolicach dworca i obsługa waszego campingu czy hotelu.
A jeśli komuś jeszcze mało wrażeń to ze szczytu może wybrać się na przejażdżkę kolejką tzw. "Mont-Blanc Panoramic gondola", która łączy szczyt Aiguille du Midi z Point Helbronner we Włoszech - ta atrakcja dostępna jest od połowy czerwca do pierwszych dni września i oczywiście dodatkowo płatna.
Chamonix Mont-Blanc oplatają dziesiątki kilometrów pieszych tras, szlaków i ścieżek. Możecie np. wjechać kolejką (tą samą co na Aiugille Du Midi) ale tylko na " I poziom przesiadkowy" tzw. "Plan de l'Aiguille" na wys. 2300m a później, zakosami, zejść pieszo do miasta (ok. 3 godzin) lub górską ścieżką pójść stamtąd na górną stację kolejową położoną na Montenvers (ok.3 godzin) i po obejrzeniu lodowca Mer de Glace np. zjechać kolejką zębatą do Chamonix Mont-Blanc. Kombinacji takich tras pieszych jest tu naprawdę bez liku, trudno się zdecydować a czasu jest zawsze za mało...
Nie jestem w stanie oczywiście podać wam wszystkich możliwości wypoczynku i rozrywki w mieście i okolicach - nie bez powodu napisano i wydano na ten temat parę setek przewodników. Bo można przecież jeszcze pojeździć tu na rowerze (ekstremalnie i familijnie), spróbować górskiego spływu kajakiem na miejscowych potokach, pojeździć na łyżwach na sztucznym lodowisku, poszaleć z dziećmi w Parku Rozrywki i Przygody czy zwiedzić kilka z muzeów poświęconych historii alpinizmu. Tematu możliwości rozrywek odbywanych raczej wieczorową porą nawet nie ośmielam się tknąć...
Jeśli choć w niewielkim stopniu udało się nam zachęcić was do odbycia samodzielnej wycieczki do Chamonix Mont-Blanc (zdajemy sobie sprawę, że dość odległej, niestety), wy pojedziecie tam i stwierdzicie że rzeczywiście warto było - jesteście nam winni duże piwo i podzielenie się własnymi wrażeniami Czekamy ! I "na deser" jeszcze parę fotek z Chamonix Mont-Blanc i okolic...
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=Jl2qJzLq6Js[/youtube]
...koniec cz. 4 i ostatniej... <tak>
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec
W 97r. nie miałem tam tyle szczęścia z widocznością u góry. <uoee>yaretzky pisze:Jeśli mało wam wrażeń (a na pewno tak) zapraszamy na "Igłę" - Aiguille Du Midi 3842m n.p.m. z której samego czubka będziecie mogli podziwiać najpiękniejszą panoramę jaką do tej pory widziałem - o ile oczywiście dopisze wam pogoda, za co trzymamy kciuki.
viewtopic.php?f=183&t=1599&p=13415&hilit=Midi#p13425" onclick="window.open(this.href);return false;
Ciekawa relacja. <brawo>
Przyda się szczególnie osobom, które wybiorą się tam kiedyś po raz pierwszy.
Re: Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec
A jak samopoczucie na górze? Pytam o ciśnienie bo przy takiej różnicy wysokości to chyba porządnie uszy zatyka?
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Re: Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec
Wiesz, że nie przypominam sobie żadnych tego typu "sensacji", przynajmniej w takim stopniu zauważalnych żebym zwrócił na nie uwagę. Może to kwestia wrażeń - jest ich tyle wokół w czasie samej jazdy (o tych na samej górze już nawet nie wspominam), że nie rejestrujesz tego co nie jest uciążliwe.
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec
Jeszcze mały "njusik" z Aiugille (podpinam tu bo dotyczy właśnie Igły): 21 grudnia br. ma zostać uruchomiona na Igle jeszcze jedna atrakcja - platforma widokowa zostaje wzbogacona o przezroczysty box, wykonany ze szkła grubości 12 mm i odporny na wiatr o prędkości do 220 km/h i temperaturę 60 st.C.
No cóż..., to kolejny powód by ponownie odwiedzić Chamonix Mont-Blanc i wybrać się na szczyt Igły ! <tak>
Ciekaw jestem komu pierwszemu z nas uda się "zapodać" tu własne zdjęcia z tej kabinki - już mu zazdroszczę !! <lol>
Dołączam kilka fotek - nie moich oczywiście, ale pozbieranych po necie:
No cóż..., to kolejny powód by ponownie odwiedzić Chamonix Mont-Blanc i wybrać się na szczyt Igły ! <tak>
Ciekaw jestem komu pierwszemu z nas uda się "zapodać" tu własne zdjęcia z tej kabinki - już mu zazdroszczę !! <lol>
Dołączam kilka fotek - nie moich oczywiście, ale pozbieranych po necie:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec
Hmm, platforma już jest - 21 grudnia ma zostać zdjęta. Zdjęcia pokazują, że to musi być niesamowite przeżycie! To zdecydowanie powód, aby tam wrócić ;)
Re: Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec
??OrlaBaszta.pl pisze:21 grudnia ma zostać zdjęta
Wg "wp" 21 grudnia ma być uruchomiona-udostępniona dla turystów... <mysli>
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec
OrlaBaszta.pl pisze:platforma już jest - 21 grudnia ma zostać zdjęta.
Sprawdziłem kilka serwisów internetowych, w kilku językach.yaretzky pisze:Wg "wp" 21 grudnia ma być uruchomiona-udostępniona dla turystów...
Platforma dostępna dla turystów od dzisiaj.
Szklany dodatek określany jako "Step into the Void" dostępny tylko w specjalnych kapciach.
W przeciwnym razie zwiększona, jak sadzę, liczba turystów, zmasakrowałaby zewnętrzną warstwę i tak już drogiej inwestycji.
Atrakcja (dodatek), która na pewno zgromadzi jeszcze większą ilość turystów.
Ciekawe, komu pierwszemu z nas uda się wyjść na Auigille Du Midi i Mont Blanc. Zazdroszczę.yaretzky pisze:Ciekaw jestem komu pierwszemu z nas uda się "zapodać" tu własne zdjęcia z tej kabinki - już mu zazdroszczę !! <lol>
Re: Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec
Może do wyjścia na Igłę (nie samotnie oczywiście) mógłbym się jeszcze przymierzyć (po kilku "zdrowaśkach" ), ale Blank to już raczej "za wysokie progi"... <mysli>Przemek pisze:Ciekawe, komu pierwszemu z nas uda się wyjść na Auigille Du Midi i Mont Blanc. Zazdroszczę.
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec
Wyjeżdżając kolejką w 97r. widziałem na dole alpinistów wychodzących na Aiugille Du Midi na wysokości ok. 2300m (nieco powyżej stacji pośredniej, przesiadki). Na tej wysokości zaczynała się już powoli "granica wiecznego śniegu".
Patrzę, a oni wędrują w górę, w kierunku Aiugille (pełne wyposażenie)...
Zdecydowana większość wybiera jednak wyjazd na górną stację Aiugille i stamtąd po aklimatyzacji wychodzą szlakiem na Mont Blanc. Zarówno pierwszy, jak i drugi wariant dla zaawansowanych, którzy mieli już styczność np. z naszą Orlą Percią w warunkach zimowych (elementy wspinaczki wysokogórskiej)
Aktualnie na forum są 1-2 takie osoby (myślę, że wiedzą, kogo mam na myśli).
Zazdroszczę takich umiejętności.
Patrzę, a oni wędrują w górę, w kierunku Aiugille (pełne wyposażenie)...
Zdecydowana większość wybiera jednak wyjazd na górną stację Aiugille i stamtąd po aklimatyzacji wychodzą szlakiem na Mont Blanc. Zarówno pierwszy, jak i drugi wariant dla zaawansowanych, którzy mieli już styczność np. z naszą Orlą Percią w warunkach zimowych (elementy wspinaczki wysokogórskiej)
Aktualnie na forum są 1-2 takie osoby (myślę, że wiedzą, kogo mam na myśli).
Zazdroszczę takich umiejętności.
Re: Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec
Też "ich" widzieliśmy.
Mam film (kolegi z pracy), który dwa czy trzy lata temu wchodził z kilkoma kumplami na Blanca - spytam, jezeli się zgodzi to wrzucę na YT albo udostępnię forumowiczom z jakiegoś innego zasobu. Film b.fajny, naturalny bo kręcony przez jednego z uczestników, tzw. "samo życie". <tak>
Mam film (kolegi z pracy), który dwa czy trzy lata temu wchodził z kilkoma kumplami na Blanca - spytam, jezeli się zgodzi to wrzucę na YT albo udostępnię forumowiczom z jakiegoś innego zasobu. Film b.fajny, naturalny bo kręcony przez jednego z uczestników, tzw. "samo życie". <tak>
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec
Jeśli "zazdrościsz" to jesteś na dobrej drodze by się w ich gronie znaleźć... Najważniejsze w tym wszystkim jest żeby nie poprzestać na "zazdroszczeniu"...Przemek pisze:Aktualnie na forum są 1-2 takie osoby....
Zazdroszczę takich umiejętności.
Nie zazdrość, po prostu zrób to ! Móc to chcieć.... - uwierz starszym, nie zawsze tylko ględzą <tak>
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec
Zdecydowanie za:
- wysoko (powyżej 2000m to już tereny nie dla mnie)
- drogo (zarówno sprzęt, jak i koszt wyprawy)
- trudno (wspinaczka wysokogórska w dodatku w warunkach zimowych!)
Mówmy o rzeczach realnych.
Moje aktualne marzenia wysokogórskie oscylują wokół 2300m. w polskich Tatrach, w warunkach letnich.
Z kolejki górskiej nie mam zamiaru korzystać.
Całość trasy na nogach.
Ale o tym to już w innym wątku.
- wysoko (powyżej 2000m to już tereny nie dla mnie)
- drogo (zarówno sprzęt, jak i koszt wyprawy)
- trudno (wspinaczka wysokogórska w dodatku w warunkach zimowych!)
Mówmy o rzeczach realnych.
Moje aktualne marzenia wysokogórskie oscylują wokół 2300m. w polskich Tatrach, w warunkach letnich.
Z kolejki górskiej nie mam zamiaru korzystać.
Całość trasy na nogach.
Ale o tym to już w innym wątku.
Re: Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec
<okok>
Wiem, oprócz "Móc to chcieć" jest jeszcze "Mierz siły na zamiary". <tak>
Doceniamy i szanujemy Twój zdrowy rozsądek. <brawo>
Wiem, oprócz "Móc to chcieć" jest jeszcze "Mierz siły na zamiary". <tak>
Doceniamy i szanujemy Twój zdrowy rozsądek. <brawo>
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec
Ale co by się stało, gdyby się go nie uchwyciła??? Chyba by "nie odjechała"???yaretzky pisze:Czasami też "mrożące krew w żyłach" przygody... <lol> Na szczyt wchodzą też alpiniści (naturalnie nie korzystają z kolejki i windy :->> ). Wejście trwa naturalnie wiele godzin, nie jest specjalnie bezpieczne i niejednokrotnie pewnie balansują oni na dość cienkiej (dosłownie i w przenośni) linie pomiędzy sukcesem i .... Ostatni etap, tuż przed samym szczytem, prowadzi ścieżką szeroką na dwie postawione jedna przy drugiej stopy. Po obu jej stronach jest tylko biała otchłań, głęboka na kilkaset metrów - wyobraźcie sobie, że idziecie samym szczytem spadzistego dachu a ziemia po obu jego stronach jest..., no właściwie nie wiadomo jak daleko bo jej po prostu nie widać. Ja na sam widok tej wąziutkiej ścieżynki miałem "gęsią skórkę" chociaż nie mam lęku wysokości i do strachliwych nie należę. Jeden z takich śmiałków właśnie osiągnął swój cel, zdobył szczyt "Igły" i spokojnie już "rozsupływał się" z całego tego oprzyrządowania które na własnych plecach wtaszczył na górę. Właśnie zdejmował raki balansując na jednej nodze na śliskiej pokrytej lodem nawierzchni gdy nagle i zupełnie niespodziewanie został "zaatakowany" przez jedną z turystek (dla ułatwienia dodam, że mam tu na myśli moją "yaretzkową" :->> ). Podczas ustawiania się do kolejnej fotki poślizgnęła się po prostu na lodzie, straciła równowagę i rozpaczliwie machając rękami usiłowała przytrzymać się czegoś stabilnego. I uchwyciła - stojącego na jednej nodze - szwajcarskiego alpinisty. Totalnie zaskoczony facet przez chwilę "walczył o życie" i zachowanie równowagi swojej i "napastniczki" i w końcu okazał się nie byle jakim twardzielem - "ocalił" siebie i moją żonę.
Re: Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec
Nie ma takiej opcji. Prędzej odjechałby ten alpinista... <lol>Norden pisze:Ale co by się stało, gdyby się go nie uchwyciła??? Chyba by "nie odjechała"???
A poważnie to skończyłoby się ewentualnie twardym lądowaniem na lodzie i na wiadomo czym... :>
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec 2012
Piękne widoki mieliście z AdM <lol>
A z Mont Blanc Aiguille du Midi prezentuje się tak:
A z Mont Blanc Aiguille du Midi prezentuje się tak:
Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec 2012
A Wy w drugą stronę to może nie...? <lol>evil pisze:Piękne widoki mieliście z AdM <lol>
"Tys piknie..." - cytując Kwiczoła z "Janosika"... <lol>evil pisze:A z Mont Blanc Aiguille du Midi prezentuje się tak:
A na tej drugiej fotce to chyba wypatrzyliśmy siebie na Igle... <lol>
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec 2012
Od czasu do czasu przeglądam nieczytane dotychczas wątki. Często po nowym wpisie. Tak trafiłem na ten.
yaretzky- wspaniała Twoja relacja(z foto).
Istnieje na forum konkurs fotograficzny. Gdyby admin założył nowy, na najciekawszy temat, może post w pełnym roku,to kto wie, czy na yaretzkiego "Chamonix..." nie oddałbym głosu.
yaretzky- wspaniała Twoja relacja(z foto).
Istnieje na forum konkurs fotograficzny. Gdyby admin założył nowy, na najciekawszy temat, może post w pełnym roku,to kto wie, czy na yaretzkiego "Chamonix..." nie oddałbym głosu.
Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec 2012
A ta Pani przy yaretzky'm to yaretzk'a??/ ta z długimi włosami
Chamonix Mt-Blanc - Mer De Glace, Aiugille (F) - lipiec 2012
O cholera..., wydało się... Wiedziałem, że będą z tego same kłopoty... :[Remi pisze:A ta Pani przy yaretzky'm to yaretzk'a??/ ta z długimi włosami
Remi, ciiiichooooo... Może Yaretzkowa nie będzie czytała tego posta... A tyle lat się udawało... <glupek>
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;