turystycznie-forum.pl

Jeśli będziecie kiedyś jechali np. do Francji lub Szwajcarii (na trasie Strasbourg (Niemcy) -> Basel (Szwajcaria) lub Besancon (Francja), zróbcie sobie dwu-trzygodzinną przerwę w miejscowości Triberg w niemieckim Szwarcwaldzie. Triberg to urocze górskie miasteczko znane przede wszystkim z dwóch rzeczy: najwyższych w Niemczech wodospadów i największej na świecie prywatnej manufaktury produkującej (wytwarzane ręcznie) zegary z "kukułką".
W mieście mają zarówno fabryczkę produkującą wspomniane zegary, muzeum jak i firmowy sklep w którym można je kupić. Nie można go nie znaleźć, choćby dlatego że wejście zdobi dwupiętrowy (największy na świecie chodzący) zegar z kukułką.

W środku tyka, kuka, dzwoni, kręci się..., również w głowie od ilości tego wszystkiego... Ceny tzw. dla każdego: od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy euro. Zróżnicowanie cen wynika oczywiście z wielkości zegara, jego skomplikowania, ilości detali, drewna z którego został zrobiony a także z faktu jaki mechanizm w nim umieszczono: japoński cyfrowy zasilany bateryjnie czy mechaniczny, uruchamiany ręcznie.

Jak już zakręci się Wam w głowach (od uroku zegarów oraz ich cen) proponujemy odpocząć podczas spaceru wśród spadającej kilkoma kaskadami wody najwyższych w Niemczech wodospadów. Wejście oczywiście płatne (opłata rzędu kilku euro) a później wygodnymi częściowo asfaltowymi a również szutrowo-skalnymi ścieżkami możecie "wspinać się" coraz wyżej i podziwiać uroki spadającej wody.
Dodatkową atrakcją (szczególnie dla dzieci) mogą być spore ilości wiewiórek jedzących turystom z ręki - orzeszki mozna oczywiście kupić w kasie przy wejściu...
Ta przerwa w podróży na pewno pozwoli Wam wypocząć i zrelaksować się przed dalszą drogą a utracone podczas spaceru kalorie możecie uzupełnić posilając się pyszną i oryginalną szwarcwaldzką szynką przyrządzaną tu na tysiąc sposobów i sprzedawaną na każdym kroku. Smacznego !

Lubię szwarcwaldzkie klimaty.
A widziałeś miejscowe kobiety z czerwonymi pomponami na głowie?
To słynne "Bollenhüte", czyli charakterystyczne kapelusze z czerwonymi, wielkimi pomponami. Mężatki z czarnymi.
Ważny element miejscowego stroju ludowego.

Niestety nie, czego żałuję bo fantastycznie to wygląda chociaż nie wiem czy powstrzymałbym się od śmiechu widząc swoją żonę w takim "gustownym" nakryciu głowy.