Małopolskie: Z Raciechowic do Myślenic. Pasmo Glichowca 22 kwietnia 2025
: 23 kwie 2025, o 10:48
Kolejna wycieczka na pograniczu Pogórza i Beskidów. Są źródła które zaliczają Pasmo Glichowca do Beskidu Makowskiego vel Średniego (choćby mapa regionu spotkana na szlaku), ale według mnie to jednak wysokie pasmo pogórskie z niezbyt stromymi stokami i osadnictwem wchodzącym prawie na grzbiet.
Generalnie zatem wycieczka granicami Beskidu Makowskiego z ładnymi wiosennymi widokami.
I kolejnymi kwitnącymi roślinami.
Pogoda doskonała, trochę słońca, trochę chmur. Przyjemny wiaterek i niezbyt gorąco. W Wieliczce mam pół godziny między pociągiem a odjazdem autobusu MDL A17 w stronę Raciechowic. Krótka rundka po miasteczku: Zamek Żupny.
Górny Rynek.
Zabytkowy szyb solny.
I budynek stacyjny z dachem w stylu burgundzkim (albo chorwackim).
Autobus trochę "zwiedza" miejscowości na Pogórzu Wielickim. Ostatecznie mniej więcej po godzinie melduję się w Raciechowicach. We wsi jest ciekawy drewniany kościółek na trasie beskidzkiego Camino Santiago.
Przy ścianie kamienny ołtarz polowy a z tyłu typowy dla miejscowych świątyń drewnianych ogrójec.
Dodatkowo we wsi jest stary drewniany dwór i spichlerz. Dziś opuszczony i w niezbyt dobrym stanie, ale chyba trwają prace restauracyjne.
Poniżej kościoła z drogi otwiera się panorama na bliskie szczyty Beskidu Wyspowego: Grodzisko i Ciecień.
Na dalszym planie widać pasma Kamiennika i Lubomira zamykające od południa niewielką kotlinę Wiśniowej.
Szlak prowadzi wśród łagodnych wzgórz i schodzi do doliny Krzyworzeki od której zaczyna się właściwe podejście na Glichowiec.
Trasa do przysiółka Sarnulki prowadzi wąskim asfaltem zrazu z widokami na znane już szczyty w otoczeniu kotliny Wiśniowej.
Potem lasem. Kilka zabudowań głównie letniskowych w tym ładna stylowa "góralska" chata.
Sam szczyt Glichowca (523 m npm) szlak pozostawia po prawej ręce. Wierzchołek całkowicie zalesiony. To najwyższy punkt na trasie.
Po obniżeniu na przełęcz krótsze wejście na również zalesiony Ostrysz 507 m npm. Cechą charakterystyczną niewielkiego pasma którym wędruje są prehistoryczne kurhany.
Najwięcej jest ich na wzgórzu o wymownej nazwie Trupielec (476 m npm).
Tylko, że prawdę mówiąc nie są one jakoś opisane i mam wątpliwości czy tak łatwo je odnaleźć w terenie. Jeśli to te struktury, które widać pod szczytem Trupielca z jakimiś drewnianymi drabinkami pewnie pozostawionymi przez archeologów, to nie są one specjalnie wybitne i bardzo płytkie.
Najlepiej byłoby chyba przyjść z fachowcem od tematu, który wskazałby poszczególne miejsca, bo kilka innych, jeśli wierzyć mapie, jest także pod Ostryszem i Glichowcem. Szlak schodzi w kierunku Trzemeśni.
Widoki na północ ograniczone, otwierają się te bardziej na zachód w kierunku Uklejnej i kolejnych pasm Beskidu Makowskiego.
Niebieski szlak przechodzi przez wieś omijając kościół.
Wzdłuż stromego wąwozu wznosi się i zdobywa niewysoką Krowią Górę znajdującą się na przedpolu wyższych partii beskidzkich. Na jej szczycie wkopano krzyż na pamiątkę pierwszego kościoła z Trzemeśni, który jak widać pierwotnie znajdował się całkiem wysoko ponad doliną.
Po drodze mijam dwie przyjemne wiaty turystyczne z piecem do grilla, stołem i mapą terenu.
Ostatni odcinek ponad wsią Bulina trawersuje stoki Uklejnej i mija obszar młaki źródliskowej. Zejście w stronę Myślenic do dzielnicy letniskowej Zarabie.
Jeszcze chwilę spacerku po miasteczku i powrót kolejnym autobusem z linii MLD, tym razem A1.