Śląskie: Miasto w którym wywalczono wolne soboty 9 luty 2025
: 10 lut 2025, o 14:47
Jastrzębie-Zdrój znane jest w Polsce głównie z tzw Porozumień zawartych we wrześniu 1980 roku między strajkującymi górnikami a stroną rządową. Jedną z ważnych uchwał było stworzenie pracowniczych wolnych sobót. Pomnik Porozumień Jastrzębskich znajduje się stosunkowo daleko od centrum przy kopalni Zofiówka zwanej ówcześnie Manifest Lipcowy, więc tam nie dotarłem.
Na jednym z bloków w centrum miasta znajduje się natomiast mural poświęcony temu wydarzeniu, a obok przy centralnym rondzie park kieszonkowy z tablicami informacyjnymi na ten temat.
Centrum miasta wygląda trochę jak krakowskie osiedle typu Piaski Wielkie czy Kurdwanów, czyli w zasadzie go nie ma. Jastrzębie to generalnie peerelowskie blokowisko, pomimo tego jest tu przynajmniej kilka miejsc wartych odwiedzenia. Zacznijmy od bloków. Pewną uwagę budzi ich rozmiar, zwłaszcza na osiedlu Gwarków. To chyba jedne z największych budynków mieszkalnych w naszym kraju. Charakterystyczne są też nazwy poszczególnych osiedli umieszczone na specjalnych konstrukcjach na szczytach takich budowli.
Najciekawszy bez wątpienia jest blok przy ulicy Północnej. Rzucił się w moje oczy już przy wjeździe do miasta. Na pierwszy rzut oka jakiś taki brutalizm nieobcy architekturze socjalistycznej. Jak się jednak okazało to bardzo ciekawy przypadek. Pierwotnie miała tu być fabryka konfekcji, na jej bardzo mocnych fundamentach powstał budynek mieszkalny który w zamyśle miał mieć dziesięć pięter, jednak inwestycji niedokończono ze względu na kryzys gospodarczy. Później lokalny biznesmen funkcjonujący jako prywatny detektyw na niemieckim rynku wpadł na pomysł zbudowania wielkiej willi na dachu tego bloku. Miał tam być basen, akwarium, ogród, minizoo i lądowisko dla helikopterów. Większość z tej inwestycji była nielegalna. Uprzykrza to życie obecnym mieszkańcom ze względu na różne uciążliwości typu zalewanie górnych pięter przez nieszczelności basenu czy problemy konstrukcyjne takiej budowli. Pytanie jak długo ten stan potrwa i czy blok nie będzie się nadawał do rozbiórki. Póki co bez wątpienia jest to kuriozum.
Mniejszym jest np. kościół przypominający wyrzutnię popularnych w czasach radzieckich katiuszy.
Starszą częścią Jastrzębia jest Zdrój.
Uzdrowisko założone zostało w XIX w. ale najbardziej rozwinęło się w dwudziestoleciu wojennym. W okresie PRL-u utraciło status, bo rozbudowa kopalni spowodowała zanik wód mineralnych.
Ale zachował się park zdrojowy i wiele budynków pełniących dawniej funkcje w kurorcie. Przy parku znajduje się wyłączona z ruchu promenada, czyli ulica 1 Maja.
Otacza ją kilka willi zdrojowych, hotel oraz dawne sanatorium.
W parku są budowle w stylu szwajcarskim np. Dom Zdrojowy oraz murowane łazienki mieszczące dzisiaj galerię sztuki.
Przy placu obok jest ciekawa cyrkowa instalacja oraz mural poświęcony zasłużonym obywatelom Jastrzębia-Zdroju.
W centrum parku znajduje się też kryty pasaż mieszczący tzw. inhalatorium.
Wewnątrz jest fontanna solankowa z wodą ściekającą po ścianie.
Inna tężnia znajduje się z kolei przy amfiteatrze w miejscu zwanym jako Ośrodek Wypoczynku Niedzielnego.
Sam park zdrojowy ma ładne alejki, charakterystyczne dla miasta głęboko wcięte wąwozy i mostki.
W ogóle Jastrzębie to miasto z dużą ilością zieleni. Przy czym sporo z nich to średnio zagospodarowane laski porastające stoki wzgórz, ale istnieją też liczne mniejsze parki kieszonkowe. Z takich nowoczesnych instalacji zauważyłem też podręczną stacyjkę do ładowania samochodów elektrycznych na jednym z osiedli.
Mijam też halę widowiskową, w której chyba niedługo potem odbywał się mecz siatkówki między miejscowym Węglem a Skrą Bełchatów. W każdym razie stały jakieś autokary i służby zajmowały się wpuszczaniem przyjezdnych na parking.
Najciekawszym obiektem Jastrzębia okazało się centrum muzealne Carbonarium mieszczące się w dawnej łaźni KWK Moszczenica.
To duży kilkukondygnacyjny budynek. Na czterech piętrach mieści się multimedialna ekspozycja poświęcona węglowi, kopalnictwu i historii Jastrzębia-Zdroju. Ekspozycja utrzymana jest w czarno-białym kolorze zgodnie z tematyką węgla.
Samych fizycznych eksponatów nie jest może za wiele, chociaż prezentowane są ciekawe makiety, natomiast o jakości decydują rozmaite aranżacje multimedialne. Najpierw ogląda się kilka filmów poświęconych pierwiastkowi o symbolu C (w tym jeden 3D) a potem zwiedza się ekspozycje z audioguidem.
Tekst w nim jest ciekawy i nieprzegadany, uzupełniają go rozmaite prezentacje na monitorach, zdjęcia i opisy na panelach, rozmaite quizy, nagrania możliwe do odsłuchiwania ze słuchawek zamontowanych w ścianie, itp.
Można też obejrzeć aktualny widok z kamery zainstalowanej w bliźniaczej instytucji tego typu po czeskiej stronie w ostrawskich Vitkovicach.
Dodatkową atrakcją są filmy przestrzenne z kopalni oglądane w specjalnych okularach.
Zastanawiające że centrum mimo niedzieli puste. Przez 2 godziny jakie tam spędziłem nie pojawił się inny zwiedzający. A za cenę 22 złotych naprawdę warto.