Małopolskie: Pleśna, Łowczówek, Słona Góra 11 listopada 2024 roku
: 14 lis 2024, o 18:58
Atrakcje wycieczki na Pogórze tego dnia były dwie: ciekawa pogoda oraz cmentarze z I wojny światowej.
Trafił się akurat "zgniły" wyż. Było zatem stosunkowo ciepło i bezdeszczowo, ale teren opanowały mgły.
Podobno w Krakowie było w tym czasie całkiem ładne słońce a tych 80 km dalej praktycznie niewidoczne przez cały dzień, no może zarys tarczy tak gdzieś około południa. Ale mgła w ostatnich akordach złotej jesieni też może być ciekawa i całkiem fotogeniczna.
Gęstnieje zwłaszcza na odkrytych polanach.
Aczkolwiek lasy zwłaszcza w wyższych partiach wzgórz też się wypełniają mgłą.
Czasem pojawiają się w jej oparach rozmaite fantomy, np. krowy na pastwisku.
Dostrzec można widmowe zarysy wzgórz, aczkolwiek o rozległych panoramach mowy nie było w takich warunkach.
Wczesny listopad to także czas gdy złocą się modrzewie dodając nowych barw do palety lasów.
W takiej scenerii ciekawie prezentują się też cmentarze, mgła nadaje tym miejscom nieco tajemniczości i nadprzyrodzoności. Chociaż cmentarz w Łowczówku (171) akurat był tego dnia całkiem licznie odwiedzany.
Dorośli z dziećmi - najpewniej miejscowi, ale też spora wycieczka rowerowa, która po rekonesansie jeszcze dopiekała sobie kiełbaski na miejscu grillowym. Pod kaplicą wieńce z dnia poprzedniego, gdy odbywały się tam uroczystości z udziałem władz lokalnych i chyba nawet samego Ministra Obrony Narodowej sądząc po wstędze.
W Łowczówku zainteresowały mnie mogiły w kształcie trawiastych kopców. Z napisów wynika że to groby zbiorowe z dużą liczbą pochowanych.
Pierwszy cmentarz odwiedzam jednak nad wsią Pleśna (nr 173). Leży w lesie i jest od strony drogi otoczony zgrabnym murkiem na którym można przysiąść.
Przy wejściu jest coś w rodzaju kapliczki czy wieżyczki z napisem po niemiecku.
Nieco ponad tym cmentarzem jest przy drodze w lesie coś co na pierwszy rzut oka wyglądało jak samotny nagrobek ale podpisane jest krzyż milenijny. Jest tam postument i ławeczka, ale samego krzyża nie ma. Czyżby ukradli jacyś wandale?
Powyżej cmentarza pojawiają się też znaki ścieżki edukacyjnej gminy Pleśna, którą mam zaznaczoną na mapie. Ale jest to ciąg kilku sygnatur na drzewach wzdłuż leśnej drogi, które w pewnym momencie zanikają. Poza tym ścieżka ta nie ma żadnych tablic informacyjnych.
W efekcie obszedłem tzw. uroczysko Pleśnianki, ale potem zszedłem do drogi łączącej Pleśną z Rychwałdem i Lichwinem zaskakująco daleko i musiałem się sporo cofnąć aby trafić na znaki czarne w kierunku Łowczówka.
Spod cmentarza w Łowczówku wędruję dalej za szlakiem niebieskim. Jakieś 500 m poniżej nekropolii legionistów jest ciekawa inwestycja. Wygląda na działkę prywatną, ale budynek pasuje na jakąś restaurację albo salę balową. Tablica informacyjna jest zamazana i mam wrażenie, że obiekt ten stoi w surowym stanie już od dawna.
Do cmentarza 170 (Łowczów) trzeba odbić boczną drogą. Jest wyasfaltowana do ostatniego domu, nieco powyżej trzeba odbić w lewo na wykoszoną ścieżkę. W tym miejscu dojścia "pilnował" szczekający piesek. Chyba pokazał mi drogę.
Cmentarz 169 w Łowczowie leży przy głównej drodze trochę na wschód od stacji kolejowej oraz wiaty rowerowej na dawnym boisku. Cmentarz jest w sumie zamknięty, bo skobel został mocno zabity, ale jest na tyle mały, że można go oglądać zza ogrodzenia.
Trzy kolejne cmentarze zwiedzam na grzbiecie Słonej Góry. Noszą one kolejne numery 175, 176 i 177.
Ten pierwszy jest na samym szczycie przy gospodarstwie agroturystycznym i wyróżnia go ciekawy drewniany krzyż.
Przy samym gospodarstwie kręci się fajny młody piesek przypominający owieczkę. Wyglądał na przyjaznego, ale jednak to duże bydlę, więc ręki do niego nie wyciągnę, bo mu się akurat zbudzi instynkt obronny. Dwa kolejne cmentarze znajdują się przy drodze sprowadzającej z grzbietu w kierunku Pleśnej.
Tutaj szlak w całości prowadzi asfaltowymi drogami. To znak czasów, podejrzewam, że jeszcze kilka lat temu wiele z tych odcinków nie miało twardej nawierzchni. Po drodze zachował się też stary drogowskaz cmentarny z niemieckim napisem.
177 prawie bym minął, a był chyba najbardziej nastrojowy ze wszystkich.
Leży trochę w bok od asfaltówki w lesie i teoretycznie prowadzi tam równoległa droga leśna. Jego znakiem rozpoznawczym jest wysoka kamienna wieża.
Groby pozarastane paprocią, choć generalnie nie sprawia wrażenia zapuszczonego. W tym grzbiecie są jeszcze dwa cmentarze poza szlakiem 178 i 179 (na samym dole). Niestety już za późno na dotarcie do nich ze względu na pociąg w kierunku Tarnowa. Zejście widokową serpentyną, aczkolwiek we mgle panoramy niezbyt rozległe. Z mgły wyłaniają się dwa stalowe maszty z nadajnikami rtv.
Uzupełnieniem trasy jeszcze dwa kościoły parafialne. W Pleśnej na wzgórzu ponad miejscowością neobarokowy. Interesujący.
Poniżej niego plac z kamienną figurą i pomnikowe drzewa.
W Piotrkowicach pod Słoną Górą neogotycki. Akurat remontowany.