To był wyjazd ukierunkowany pod siedmioletnią wnuczkę. Dodatkowo mieliśmy z sobą psa. Nie był to więc wyjazd górski, a niektóre bardziej ambitne plany pokrzyżowała nam deszczowa pogoda.
W dzień przyjazdu wieczorny spacer po Polanicy. To 3 luty, a jeszcze sporo akcentów bożonarodzeniowych.


Chodząc po Zdroju robiliśmy porównanie do stanu z wcześniejszych tam pobytów.
Trochę zmieniło się. Powstało i wciąż powstaje sporo nowych obiektów noclegowych, głównie apartamentowce. Dużo się remontuje.
Dzień drugi. Międzygórze - w sąpawicy.
Zaparkowaliśmy przy wodospadzie Wilczki. Okolice wodospadu od ostatniego mojego tam pobytu zmieniły się, powstało więcej pomostów, schodów, ścieżek, alejek, tablic itp.
To drugi, co do wysokości wodospad w Sudetach po naszej stronie - 22 m. Jako ciekawostkę dodam, że do 1997 roku miał 27 m. i był najwyższym. Te dodatkowe 5 metrów były dobudowane przez człowieka, próg był o tyle podwyższony, wody spiętrzone, wszystko sprytnie zamaskowane. W 1997 roku natura upomniała się o swoje: powódź zlikwidowała dobudowany próg przywracając pierwotny stan i wysokość.



Skierowaliśmy się w kierunku Iglicznej,

ale pogoda zmusiła nas do korekty planów i w połowie drogi skręciliśmy do Ogrodu Bajek. To spora atrakcja dla dzieci, dobrze zadbana. Pamiętam, że stan tego ogrodu bywał w gorszym stanie. Zwiedzać (ok.1,5 godz.) weszła córka z wnuczką, a ja z żoną i psem przeczekaliśmy w wiacie przed wejściem.
Deszcz chwilowo odpuścił, więc córka sporo zdjęć tam zrobiła.




Po zwiedzeniu skierowaliśmy się szlakiem do górnej części Międzygórza. Tuż za O.B. teren mocno rozkopany i zabłocony, szlak trudny od lokalizacji. Bez szlaku, w błocie przedostaliśmy się do lasu, tam trafiliśmy na przyzwoite ścieżki, gdzie można było wyczyścić buty. Dziadek Tadek po takim błocie prowadził, więc to on wnuczce buty czyścił.

Spacer w deszczu przez Międzygórze przekonał mnie, że przez dziesiątki lat nie wiele tu zmieniło się (tak trzymać).
Na forum sporo już o Międzygórzu pisano, m.in. był oddzielny wątek, a tam Adler bardzo trafnie pisał
Wioska niewątpliwie ma "to coś" i będę polecać ją tym wszystkim, którzy nie mieli jeszcze okazji skosztować tej uczty...
Zdjęcia dedykuję zwłaszcza tym, którzy jeżdżą na urlopy za granicę, nie wiedząc przy tym, że coś takiego jest u nas w kraju...
Zgadzam się z tym w pełni.
Zdjęć w deszczu nie robiliśmy. Podaję więc namiary na wspomniany temat ze zdjęciami
viewtopic.php?f=319&t=3795&hilit=Mi%C4%99dzyg%C3%B3rze
Zeszliśmy do auta zaparkowanego blisko wodospadu. Przejechaliśmy do Bystrzycy Kłodzkiej. Tam deszczu tylko krótki spacer po starówce i powrót do Polanicy.
cdn.