Do Lubiąża jechał jakiś autobus z Wołowa, ale to było gdzieś tak koło 14.00 a zwiedzanie klasztoru jest w sezonie zimowym w godzinach 10-15. Z dojazdem do tej miejscowości jest spory problem - niby to gmina Wołów, ale bliżej jest do położonych po drugiej stronie Odry Malczyc. Tak więc rano jadę pociągiem do Malczyc. To dość duża osada o charakterze niewielkiego miasteczka, choć jeszcze bez praw miejskich. Im bliżej Odry tym więcej ruder. To chyba jeszcze ślady powodzi tysiąclecia. Przy dawnej przystani promowej jest kamień pamiątkowy przypominający walkę miejscowych z żywiołem.
Pamiątka powodzi w Malczycach.jpg
Blisko Odry były dwie całkiem spore fabryki: cukrownia oraz zakłady celulozowe. Obie zlikwidowano jeszcze przed 1997 rokiem, podejrzewam jednak że powódź dokończyła dzieła. Papiernia to dzisiaj dość efektowne ruiny, ale raczej strach się tam zapuszczać.
Dawna papiernia.jpg
Z cukrowni zostały dwa wysokie kominy a w części zabudowań funkcjonuje firma złomiarska.
Kominy dawnej cukrowni.jpg
Dalej szlak skręca na łęgi odrzańskie i biegnie leśną drogą. Mijamy dwa starorzecza.
Cicha Woda.jpg
Odrę przekracza się mostem drogowym, aczkolwiek trochę trzeba pokluczyć, aby wejść na wysoką estakadę. Nie jest to zbyt wygodny i zbyt uczęszczany fragment tego szlaku. Pogoda niestety deszczowa.
Lubiąż
Klasztor widać już z daleka.
Widok Lubiąża.jpg
To podobno drugi w Europie tak duży kompleks sakralny po hiszpańskim Eskurialu. Tak mówiła przewodniczka. Wydaje mi się, że dużym obiektem jest też portugalska Mafra. Ale bez wątpienia wielkość założenia robi wrażenie.
Klasztor w Lubiążu.jpg
Tylko że w odróżnieniu od tych iberyjskich gigantów klasztor w Lubiążu to jednak dziedzictwo trochę niechciane. To nie jest klasztor królewski, bardziej związany był z Habsburgami niż z polskimi dynastiami, chociaż w kościele pochowany jest książę piastowski Bolesław Wysoki. Najpierw łupili to miejsce Szwedzi w czasie wojny trzydziestoletniej a potem po kasacji zakonu cystersów król pruski ogołocił klasztor z cenniejszego wyposażenia. Hitler zlokalizował w budynkach klasztoru fabrykę, przy czym większość produkcji odbywała się w kilkukondygnacyjnych podziemiach. Przy końcu wojny wycofujący się Niemcy zabetonowali wejścia na niższe kondygnacje tak skutecznie, że do dziś nie można się tam dostać. W samym klasztorze stacjonowało wojsko rosyjskie, potem zresztą fragmenty zabudowy służyły jako rezerwuar cegły. W tych warunkach i tak cud, że zachował się wystrój kilku sal. Lewe skrzydło głównego budynku to tzw. Pałac Opata, w prawym znajdowały się cele mnichów. Obie części rozdziela wielki kościół klasztorny z dwuwieżową fasadą. Oprócz tego w kompleksie jest jeszcze wolno stojący stary kościół św. Jakuba zamknięty na głucho.
Kościół pobenedyktyński.jpg
Sporo budynków gospodarczych jest mocno zrujnowanych. Od strony wsi na teren kompleksu prowadzi brama z figurami świętych nad wejściem.
Brama do klasztoru.jpg
Przy wejściu bez opłat dostępna jest wystawa historyczna. Z ciekawych rzeczy jest tam reprodukcja pierwszej w Europie cukrowni w Konarach produkującej słodki specyfik z buraków cukrowych.
Cukrownia w Konarach.jpg
Są też fotografie innych klasztorów cysterskich na terenie Polski. Tak 70% z nich widziałem na żywo, zwłaszcza że sporo ich na południu kraju. Dalszy spacer po kompleksie odbywam z przewodniczką. W sali na parterze jest makieta założenia a na sklepieniu malowidła Michała Willmanna zwanego śląskim Rembrandtem.
Sklepienie xz malowidłami Willmanna.jpg
Willmann pochodził z Królewca, ale większość dzieł stworzył na Śląsku. W kościele klasztornym jest jego bardzo skromny grób - w sumie to anonimowa płyta.
Grób Willmanna.jpg
Najpierw oglądamy salę balową w Pałacu Opata. Komnata robi wrażenie, zwłaszcza w porównaniu z surowymi korytarzami prowadzącymi do niej.
Brama do Sali balowej.jpg
Malunki na ścianach i suficie oraz rzeźby stiukowe w tym posągi trzech władców z dynastii Habsburgów.
Wystrój sali balowej.jpg
Podobno najlepiej prezentuje się ta sala w świetle księżyca w czasie pełni, ale to docenić mogą tylko nieliczni. Chyba w maju organizuje się takie kompleksowe wieczorne czy nocne zwiedzanie.
Chór muzyczny.jpg
Potem przechodzimy wewnętrzny dziedziniec i idziemy do dawnego kościoła klasztornego. Dziś jest w stanie surowym a na emporach zawieszone są reprodukcje dawnych obrazów głównie Willmanna.
Nawa kościoła.jpg
Trochę koloru widać w kopule na skrzyżowaniu naw oraz na jednym ze sklepień gdzie wymalowane są piastowskie orły.
Kopuła.jpg
Trzecią ciekawą salą jest klasztorny refektarz, nieco mniejszy od sali balowej, ale z równie efektownymi malowidłami.
Refektarz klasztorny.jpg
Wewnątrz zabudowań znajduje się jeszcze dawny wirydarz z budynkiem nad dawną studnią.
Wirydarz.jpg
Klasztorem w Lubiążu opiekuje się fundacja. Jej fundusze są jednak zbyt skromne, aby móc odnowić cały taki wielki obiekt. A samorządy nie palą się do współodpowiedzialności, nie mówiąc o partycypacji w kosztach.
Środa Śląska
Stacja od Malczyc w stronę Wrocławia. Ale od samego miasta stamtąd jest jakieś 2-3 km. W jedną stronę poszedłem na nogach bo nie chciało mi się stać 20 minut i marznąć. Z powrotem na stację wróciłem lokalnym miejskim autobusem. Starówka w kształcie dużego prostokąta. Zachowały się fragmenty miejskich murów na jego obwodzie. Rynek w kształcie wydłużonego wrzeciona.
Kamienice przy rynku.jpg
To jedno ze starszych miast Polski z przywilejem lokacyjnym sprzed 1214 roku. Był to przywilej wzorcowy dlatego nazywano go później prawem średzkim. W miejscowym muzeum znajdującym się w ratuszu wystawiony jest oryginał tego dokumentu.
Przywilej lokacyjny.jpg
Ale najciekawszymi eksponatami muzeum jest tzw. skarb średzki. Został odnaleziony w jednej z kamienic miejskich podczas remontu.
W tym miejscu znaleziono skarb średzki.jpg
To srebrne monety, czyli tzw. grosze praskie a do tego złota biżuteria, jakieś bransoletki i zawieszki a przede wszystkim efektowna korona.
Złota korona.jpg
Całkiem niezły mająteczek za który w średniowieczu kupić by można niejedną wieś.
Srebrne grosze praskie.jpg
W wieży ratuszowej są dwa niewielkie pomieszczenia czyli dawne katownie. Są surowe i nieotynkowane i znajdują się w nich ryciny przedstawiające średniowieczne wymyślne tortury.
Sala tortur.jpg
Muzeum zwiedza się z przewodnikiem. Na dziedzińcu przed wejściem stoi trochę starych rzeźb i złota klatka (czyżby tzw. klatka hańby).
Klatka na dziedzińcu ratusza.jpg
Na rynku znajduje się pomnik rycerza tzw. Rolanda. Kojarzę takiego z łotewskiej Rygi. Ciekawe w ilu polskich miastach poza Środą takie pomniki się znajdują.
Roland.jpg
Innymi zabytkami Środy Śląskiej są dwa kościoły gotyckie: św. Krzyża oraz św. Andrzeja.
Kosciół św Krzyża.jpg
Ten drugi znajduje się na końcu rynku a wolno stojąca dzwonnica to dziś wieża widokowa. Zamknięta. Zresztą przy tej pogodzie raczej nie byłoby sensu na nią wchodzić.
Kościół św Andrzeja.jpg