Ostrzeszów
Pomimo, że dwie najważniejsze atrakcje były niestety zamknięte to i tak mogę uznać Ostrzeszów za odkrycie tego wyjazdu. Miasto ma dość nietypowy, stosunkowo nieregularny plan urbanistyczny, więc sprawia wrażenie labiryntu po którym można się błąkać pozornie bez celu w poszukiwaniu ciekawych perspektyw.
Uliczka.jpg
Zachowując oczywiście odpowiednią skalę po jakimś czasie ogarnęło mnie tam takie uczucie jak w Toledo czy Sienie, gdzie można pójść w prawo, można w lewo i tak będzie ciekawie i miejsce czymś zaskoczy. Już "grzybek" przy dworcu był całkiem całkiem ciekawy.
Wieża wodna przy kolei.jpg
Potem jakiś stary szyld na domu wystający spod tynku.
Stary biznes na stacyjnym przedmieściu.jpg
Potem kręty zaułek wśród małomiasteczkowej zabudowy.
Zaułek.jpg
Wkomponowane w miejską tkankę stare zakłady przemysłowe Pollena, część zrujnowana, część jakoś sobie radzi.
Pollena Ostrzeszów.jpg
Na murze fabrycznym znajdziemy ostrzeszowską panoramę podpisaną inicjałem J. Kostrzewski. To raczej sponsor niż autor malunku, właściciel tutejszej fabryki ceramiki budowlanej. Nie jest to może drezdeński pochód kurfirstów, ale nie spodziewałem się tego typu niespodzianki w prowincjonalnym miasteczku wielkopolskim.
Panorama ostrzeszowska.jpg
Podobny w temacie obrazek tylko zrobiony z drutu znalazłem też przy schodach do ostrzeszowskiego ratusza. Kwintesencją małomiasteczkowości Ostrzeszowa jest niewielki rynek z odnowioną płytą i trochę niezgrabnym ratuszem stojącym pośrodku.
Ratusz.jpg
Kamieniczki niziutkie jednopiętrowe, bez takiego "rozmachu" jak w Kępnie, ale na swój sposób urocze.
Kamieniczki przy rynku.jpg
Na starówce jest też kilka innych małych placyków, część zabudowy odnowiona, część bardziej zaniedbana, ale przypominająca trochę stary żydowski sztetl.
Plac Kazimierza Wielkiego.jpg
Placyk.jpg
Ozdóbki niektórych kamieniczek są trochę kiczowate, ale wszystko jest utrzymane w tej swoistej sielskiej prowincjonalnej tonacji.
Hora.jpg
Tutejszy kościół farny jest w sumie niepozorny i żałuję, że był zamknięty, bo w środku są stare XVI-wieczne freski na ścianach a w ołtarzu kopia obrazu Murilla.
Kościół farny.jpg
Trzeba się było zadowolić drewnianą dzwonnicą na zewnątrz, prowincjonalną plebanią i całkiem ładniusią kapliczką wiecznej adoracji ze św Florianem nad wejściem.
Dzwonnica.jpg
Na plebanii.jpg
Kapliczka ze św Florianem.jpg
W parku miejskim odkrywam aleję gwiazd polskiej sztuki kulinarnej.
Aleja gwiazd.jpg
Z pierwszymi wpisami już w 2010 roku. Wiele z tych osób już nie żyje, ale pamiętam z telewizji i Macieja Kuronia, i Piotra Bikonta, i Grzegorza Russaka.
Maciej Kuroń.jpg
W sąsiedztwie jest ładnie odrestaurowany dworek - obecnie hotel i restauracja. I zapewne miejsce gdzie odbywają się te zjazdy kulinarnych sław.
Dworek.jpg
Park noszący imię Jana Pawła II leży u podnóży najciekawszego zabytku Ostrzeszowa. To ceglana wieża dawnego zamku kazimierzowskiego.
Wieża zamkowa.jpg
W sezonie letnim można wejść do środka a na górze jest chyba taras widokowy. Zimą trzeba by się wcześniej umawiać. Ale i na dole jest niewielka zajmująca wystawa. Można dzięki niej poznać różne machiny oblężnicze, np. jak odróżnić balistę od trebusza.
Katapulta.jpg
Ze starych fotografii wynika że na szczycie wieży rosły kiedyś drzewka - zapewne samosiewki. W sumie szkoda, że się nie zachowały - budowla wraz z nimi wyglądała dość oryginalnie a warto zauważyć, że tego typu obiekty za granicą stanowią często landmarki jak choćby Torre Guinigi w Lukce. Tzw. Nowe Miasto jest bardziej regularne od ostrzeszowskiej starówki. Przy drugim miejskim parku mieści się tam współczesny Urząd Miasta a także starostwo powiatowe.
Urząd Miasta Ostrzeszowa.jpg
Jest też drugi kościół ze strzelistą wieżą a obok niego sala zboru ewangelickiego.
Kościół na Nowym Mieście.jpg
Gdzieś w tej okolicy mieściła się też ostrzeszowska synagoga, ale to tylko ślad na mapie. Trudno ten obiekt zidentyfikować, pewnie został zburzony lub przebudowany. Na skraju parku mamy natomiast pomnik z harcerską lilijką. To jedno z upamiętnień ostrzeszowskich obozów jenieckich, które Niemcy zlokalizowali w tym mieście wykorzystując w tym celu kilka dawnych budynków szkolnych.
Lilijka.jpg
Po drugiej stronie starówki dość osobliwie za zabudową jednorodzinną ukrywa się drewniany kościółek św Mikołaja. Oczywiście nie dane mi było także i tu wejść do jego wnętrza.
Kościółek drewniany.jpg
Osobliwością Ostrzeszowa jest także miejska wieża wodna, podobno najwyższa w Wielkopolsce. Trudno to jednoznacznie ocenić, różnice są zapewne rzędu kilku metrów. Ta z Kępna też wyglądała na wysoką, a z poprzednich wyjazdów przypominam sobie sporą tego typu budowlę w Śremie.
Ostrzeszowska wieża wodna.jpg
Na koniec trasy jeszcze klasztorek Nazaretanek położony na wzgórzu w północnej dzielnicy miasta za bagnistą dolinką niewielkiego potoku Strzegowa - dopływu Baryczy. Niestety wewnątrz dostępny jest tylko we wtorki, czwartki i soboty (akurat był piątek, ale inny układ tej wycieczki nie za bardzo miał sens). Tak więc tylko krótka wizyta na dziedzińcu na pożegnanie miasta.
Klasztor Nazaretanek.jpg
Na stację zdążyłem akurat w momencie gdy na peron wjeżdżał pociąg, tak więc trzeba powiedzieć, że czas w Ostrzeszowie wykorzystałem co do minuty.
Bałczyna
Uzupełnieniem spaceru po mieście był wypad na jedno z wybitniejszych wzgórz w okolicy. Bałczyna lub Bełczyna 278 m npm. zaliczana jest do tzw. Wzgórz Ostrzeszowskich. To fragment pasma spiętrzonych moren czołowych ciągnących się niemal od granicy z Niemcami po region Ostrzeszowa i noszących na kolejnych odcinkach nazwę Kocich Gór czy Wału Trzebnickiego. Krajobraz jest tu wyżynny, mocno sfalowany.
Panorama na wschód.jpg
Na samo wzgórze można wejść po kamiennych schodach lub serpentyną ścieżki.
Stół.jpg
Na szczycie znajduje się oryginalny stolik z różą wiatrów oraz pomnik poświęcony żołnierzom września i oczywiście kamienny punkt osnowy geodezyjnej.
Żołnierzom września.jpg
Podobno z Bełczyny dostrzec można kominy elektrowni Bełchatów odległe o prawie 150 km. Tak dobrej widoczności raczej nie miałem. Podejrzewam że widać było najwyższe wzniesienie Wielkopolski, czyli nie tak znowu odległą Kobylą Górę o wysokości 284 m npm. W drugiej linii wzgórz.
Panorama na południe.jpg
Niestety od strony Ostrzeszowa pagórek jest zarośnięty lasem, więc na miasto nie ma dobrych widoków.
Brzeziniak pod Bełczyną.jpg
Wracając z powrotem podszedłem jeszcze nad miejscowy zalew wędkarski Pogodna w dawnej gliniance.
Pogodna glinianka.jpg