Porobiło się sporo zaległości w temacie fotorelacje. Wyjazd gonił wyjazd a moce przerobowe jeśli chodzi o zdjęcia niewystarczające. Wracam więc chronologicznie do Wielkopolski.
Kolejny dzień to
Rogalin. Szlak turystyczny prowadzi ze stacji w Puszczykowie mijając przystań nad Wartą, przechodząc ruchliwy most na Warcie i dochodząc do wsi Rogalinek.
Przystań nad Wartą.jpg
Prawie nad samą Wartą stoi drewniany kościół otoczony sporym cmentarzem.
Zakole Warty pod Rogalinkiem.jpg
Niestety czy to ze względu na wczesną porę czy na inne względy teren zamknięty, można więc tylko z pewnej odległości obejrzeć sylwetę zabytku.
Drewniany kościół w Rogalinku.jpg
A potem wkraczam w świat starych dębów. Na łąkach nad Wartą rosną tworząc rozmaite rzędy, grupki.
Rogalińskie dęby.jpg
Niektóre jeszcze całkiem żywotne.
Żywe dęby.jpg
Inne to już tylko drewniane kikuty, ale dostojne w tej swojej martwocie.
Kikuty.jpg
Nagie pokręcone gałęzie przypominają jakieś gigantyczne ręce. Z takiej wyobraźni ludowej stworzono zapewne baśniowe postacie - enty.
Enty.jpg
Duże wrażenie robi też wielki olbrzym powalony na skraju lasu. Leży jak cielsko jakiegoś prehistorycznego jaszczura a przez całkiem spróchniały pień można spojrzeć na drugą stronę jak przez lunetę.
Powalony olbrzym.jpg
W jednym miejscu na kijach zasadzono wierzby o których gdzieś tu pisałem w wiadomościach. Przez pasmo lasu obok starorzecza dociera się do granic parku w Rogalinie.
Starorzecze.jpg
Nadwarciański krajobraz.jpg
Park Pałacowy ma fragment dziki - ogród typu angielskiego oraz ogród geometryczny (francuski) tuż przy rezydencji. W dalszej części parku znajdują się 3 stare dęby nazwane imionami braci: Lech, Czech i Rus.
Czech albo Rus.jpg
W najlepszej formie jest ten pierwszy, inne powoli się niestety rozpadają.
Bluszcz na rusie.jpg
Kawałek dalej jest nieco młodszy dąb Edward nazwany bez wątpienia na pamiątkę właściciela pałacu hrabiego Raczyńskiego. Raczyńskich o tym imieniu było przynajmniej dwóch. Pierwszy żył na przełomie XVIII i XIX wieku. Był podróżnikiem, który odwiedził m.in. Laponię, Sztokholm i kilka innych miast szwedzkich. Później udał się także do Turcji gdzie uczestniczył w wykopaliskach archeologicznych w Troi. Sponsorował też kilka ważnych inwestycji w Poznaniu. Jego potomek to XX-wieczny ambasador i polityk, prezydent RP na uchodźstwie.
Model założenia.jpg
Pałac w Rogalinie.jpg
Od strony drogi.jpg
W parku przy rezydencji rogalińskiej znajduje się ciekawe sztuczne wzgórze na podstawie kwadratu tzw. Parnas, kiedyś pełniące funkcje widokowe, dzisiaj już nie ze względu na wysokie drzewa rosnące wokół.
Parnas.jpg
Na przeciwległym biegunie założenia znajduje się ciekawa w formie kaplica - kopia rzymskiej świątyni Maison Carree z francuskiego Nimes.
Maison Carree.jpg
Napis na fryzie DIVO MARCELLINO upamiętnia Marcelego Lubomirskiego żołnierza napoleońskiego, kuzyna Raczyńskich.
Lew strzeże świątyni.jpg
Zwiedzam jeszcze galerię obrazów zlokalizowaną w specjalnym budynku obok pałacu. Jej ozdobą jest wielki obraz Matejki przedstawiający Joannę D'Arc.
Joanna Darc.jpg
Jest też sporo pejzażów rogalińskiej przyrody a ciekawą plastyką odznacza się obraz Nicolasa van der Waay
Sieroty amsterdamskie.
Sieroty amsterdamskie.jpg
Z Rogalina jadę mosińskim busem do
Kórnika. Niestety jedzie on godzinę za wcześnie aby można było jeszcze obejrzeć wnętrza pałacu w Rogalinie. W Kórniku czeka druga rezydencja pałacowa w trochę okrojonej ze względu na remont postaci.
Zamek w Kórniku.jpg
Nie można wejść do tamtejszej biblioteki, zwiedza się indywidualnie przy czym ustawieni na drodze pracownicy pilnują kierunku i tego aby nie wychodzić poza wyłożoną dywanikami trasę wędrówki. Normalnie obowiązywał w Kórniku archaiczny reżim kapciowy, ale koronawirus spowodował że trzeba było zrezygnować z takiego sposobu ochrony zabytkowych podłóg.
Sufit herbowy.jpg
Słynny gabinet mauretański trochę mnie jednak rozczarował, na zdjęciach w sieci prezentuje się lepiej niż w rzeczywistości. Może to kwestia oświetlenia. Na zdjęciach tego wnętrza zazwyczaj tło jest żółte.
Salon Mauretański.jpg
Po pałacu zwiedzam także arboretum.
Arboretum.jpg
Piękny rozległy park, którego ozdobą są liczne egzotyczne drzewa, m.in. wielki cypryśnik błotny rosnący w geometrycznym centrum ogrodu.
Cypryśnik.jpg
Na polanie edukacyjnej ciekawe tablice. Zwróciła moją uwagę oryginalna wersja układu okresowego pierwiastków gdzie każdemu z nich odpowiada inny gatunek rośliny.
Układ okresowy pierwiastków.jpg
W parku jest kilka stawów.
Tatarak.jpg
Stawek alpejski.jpg
Ciekawym miejscem są także cisowe komnaty, niewielki lasek z samych cisów.
Cisowe komnaty.jpg
Na gałęziach porozwieszane są wiersze autorstwa Wisławy Szymborskiej urodzonej w pobliskim Prowencie. Jest to taki mały folwark do którego dociera się z Kórnika nadjeziorną promenadą. Przy budynku stoją ciekawe instalacje artystyczne inspirowane dziełami Kantora.
Wczasowicze.jpg
Złote szczęki.jpg
Sama Szymborska ma ławeczkę położoną przy samej promenadzie.
Promenada.jpg
Poetce towarzyszy kocur okupujący ławkę z tekstem słynnego wiersza rozpoczynającego się od słów "Umrzeć tego się nie robi kotu" - jakoś tak. Arboretum kórnickie przepiękne, choć w moim prywatnym rankingu takich miejsc większe wrażenie zrobiły na mnie Bolestraszyce.
Łopiany.jpg
Kórnik ma też ładny wydłużony rynek - rodzaj corso z fontanną i budynkiem ratusza w środku. Nie jest to może czeski Telcz, ale w rankingu polskich rynków należy go umieścić wysoko.
Rynek w Kórniku.jpg
Nieopodal rynku zwraca uwagę oryginalny kościół parafialny przypominający trochę średniowieczny zamek. To efekt XIX-wiecznej przebudowy według projektu włoskiego architekta Franciszka Marii Lanciego.
Kościół Wszystkich świętych.jpg