Małopolsko-świętokrzyskie manowce czyli przyjemne z pożytecznym 27 czerwca 2020
: 28 cze 2020, o 00:02
Moja żona realizując program unijny miała za zadanie propagować szkolenia dotyczące tworzenia żłobków i domów malucha w małych gminach Małopolski. Postanowiliśmy połączyć przyjemne z pożytecznym i poza rozwieszeniem kilkunastu plakatów i rozdaniem ulotek odwiedziliśmy kilka mało oczywistych miejsc na granicy Małopolski i Świętokrzyskiego.
Kilka całkiem uroczych i z historycznym rodowodem. Różne style architektoniczne. Najpiękniejszy był ten z późnobarokową fasadą we wsi Wrocimowice. Widzieliśmy też ładny renesansowy portal przy kościele w Racławicach/Janowiczkach. W kościele w Radziemicach, niestety zamkniętym, zwróciły moją uwagę ciężkie rzeźbione odlewane drzwi. Kościół w Słaboszowie wyróżnia się natomiast dziwaczną wieżyczką-wykuszem. Przy wielu świątyniach stoją drewniane dzwonnice.
Racławice
Park z wielkim pomnikiem Wojciecha Bartosa na rosyjskiej harmacie. Symboliczna pamiątka bitwy z okresu powstania kościuszkowskiego. Na wzgórzu stromy kopiec naczelnika insurekcji a w jego pobliżu faktyczny szaniec porośnięty starymi drzewami. W parku ścieżka zdrowia, plac zabaw i altana. Stary dwór w Janowiczkach niestety dalej niszczeje. Prowizorycznie dziurawy dach obłożono folią. Po drugiej stronie willa Walerego Sławka - premiera z okresu II Rzeczpospolitej raczej nie zwracająca specjalnej uwagi swoim wyglądem.
Skalbmierz
Niewielkie rolnicze i raczej senne miasteczko już w świetokrzyskim. Rynek o nieregularnym kształcie. Najciekawszym zabytkiem jest gotycka bazylika św. Jana Chrzciciela której początki sięgają XII wieku. Przy bazylice wolno stojąca wieża pełniąca funkcję kaplicy przedpogrzebowej. Swoim kształtem przypomina startującą rakietę albo jedną z wież wschodniego kremla. Skalbmierz jest bez wątpienia ośrodkiem historycznym, bo np. Stanisław ze Skalbmierza w XV wieku był pierwszym rektorem UJ. Miasto obecnie jednak raczej zdegradowane w czym konkuruje z pobliskimi Działoszycami, chociaż prezentuje się schludnie. Atrakcją dla Krystiana był niewielki zalew na rzece Nidzicy z piaszczystą (powiedzmy) plażą. Stradów
Jak dla mnie atrakcja nr 1 tej wycieczki. Bardzo malownicze miejsce i podobno największe grodzisko prehistoryczne na terenie Polski. Przypomina wielkie gniazdo zakotwiczone na wysokiej skarpie ponad głębokim wąwozem. Panorama na kilkanaście - może nawet kilkadziesiąt kilometrów na zachód i południe. Na północ widok ograniczają zalesione wzgórza Garbu Wodzisławskiego (Kozubowski Park Krajobrazowy). Wysokie wały porasta ciekawa flora: wielkie rozłożyste osty i liczne kolorowe kwiaty. Parking z "tojką" jest jakieś 300 m przed grodziskiem, dalej trzeba podejść na piechotę pod górkę. Wcześniej w samej wsi jest także ładny drewniany kościół.
Północno-wschodnia Małopolska to tereny rolnicze pozbawione jakichś głośnych atrakcji turystycznych, natomiast całkiem ciekawe krajoznawczo i nawet całkiem "uposażone", jeżeli chodzi o informację turystyczną (praktycznie w co drugiej wsi są tablice informujące o turystycznych atrakcjach). Malownicze są zwłaszcza stojące w polach i we wsiach kamienne figury święte.
Kościoły wiejskieKilka całkiem uroczych i z historycznym rodowodem. Różne style architektoniczne. Najpiękniejszy był ten z późnobarokową fasadą we wsi Wrocimowice. Widzieliśmy też ładny renesansowy portal przy kościele w Racławicach/Janowiczkach. W kościele w Radziemicach, niestety zamkniętym, zwróciły moją uwagę ciężkie rzeźbione odlewane drzwi. Kościół w Słaboszowie wyróżnia się natomiast dziwaczną wieżyczką-wykuszem. Przy wielu świątyniach stoją drewniane dzwonnice.
Racławice
Park z wielkim pomnikiem Wojciecha Bartosa na rosyjskiej harmacie. Symboliczna pamiątka bitwy z okresu powstania kościuszkowskiego. Na wzgórzu stromy kopiec naczelnika insurekcji a w jego pobliżu faktyczny szaniec porośnięty starymi drzewami. W parku ścieżka zdrowia, plac zabaw i altana. Stary dwór w Janowiczkach niestety dalej niszczeje. Prowizorycznie dziurawy dach obłożono folią. Po drugiej stronie willa Walerego Sławka - premiera z okresu II Rzeczpospolitej raczej nie zwracająca specjalnej uwagi swoim wyglądem.
Skalbmierz
Niewielkie rolnicze i raczej senne miasteczko już w świetokrzyskim. Rynek o nieregularnym kształcie. Najciekawszym zabytkiem jest gotycka bazylika św. Jana Chrzciciela której początki sięgają XII wieku. Przy bazylice wolno stojąca wieża pełniąca funkcję kaplicy przedpogrzebowej. Swoim kształtem przypomina startującą rakietę albo jedną z wież wschodniego kremla. Skalbmierz jest bez wątpienia ośrodkiem historycznym, bo np. Stanisław ze Skalbmierza w XV wieku był pierwszym rektorem UJ. Miasto obecnie jednak raczej zdegradowane w czym konkuruje z pobliskimi Działoszycami, chociaż prezentuje się schludnie. Atrakcją dla Krystiana był niewielki zalew na rzece Nidzicy z piaszczystą (powiedzmy) plażą. Stradów
Jak dla mnie atrakcja nr 1 tej wycieczki. Bardzo malownicze miejsce i podobno największe grodzisko prehistoryczne na terenie Polski. Przypomina wielkie gniazdo zakotwiczone na wysokiej skarpie ponad głębokim wąwozem. Panorama na kilkanaście - może nawet kilkadziesiąt kilometrów na zachód i południe. Na północ widok ograniczają zalesione wzgórza Garbu Wodzisławskiego (Kozubowski Park Krajobrazowy). Wysokie wały porasta ciekawa flora: wielkie rozłożyste osty i liczne kolorowe kwiaty. Parking z "tojką" jest jakieś 300 m przed grodziskiem, dalej trzeba podejść na piechotę pod górkę. Wcześniej w samej wsi jest także ładny drewniany kościół.