Małopolskie: W parku Orlich Gniazd 15 lipca 2019
: 15 lip 2019, o 20:34
Strzegowa - Grodzisko Pańskie - Biśnik - Bydlin - Cieślin - Golczowice - Jaroszowiec Olkuski PKP
Kilkanaście kilometrów głównie wzdłuż czerwonego szlaku Orlich Gniazd na mniej chyba uczęszczanym odcinku pomiędzy Doliną Wodącej a Jaroszowcem Olkuskim. Początek wędrówki w Strzegowej na północ od Wolbromia do której dociera bus relacji Wolbrom-Zawiercie (dogodny dojazd niestety tylko w tygodniu). Panorama jurajskiej wierzchowiny ze skalnymi pagórkami. Pierwsze ciekawe miejsce to tzw. Grodzisko Pańskie. Strome wejście na wzgórze od południa. Golgota przenośnie i dosłownie. Pod skałami krzyż dodatkowo ozdobiony figurami płaczących Marii. Skalna grzęda z efektownym naturalnym tunelem (jego wnętrze częściowo zawalone). Ścieżynką umocnioną kładkami i balustradką na szczycik na którym kolejny rzeźbiony w drewnie krzyż. Gdzieś stamtąd biegnie jeszcze ścieżka przez karkołomny mostek na wysokości, ale jej już nie wyczaiłem. Mostek z dołu nie wyglądał zresztą zbyt pewnie. Zejście szlakiem zielonym do Doliny Wodącej w okolice Biśnika. Skała też podziurawiona jaskiniami na kilku poziomach. Zamknięte są kratą ze względu na wieczne chyba badania archeologiczne. W przedsionku jednej z nich dziwny guzik (jakby dzwonek do WC ). Stąd Szlakiem Orlich Gniazd obok dawnej gajówki Psarskie znanej z partyzanckiego obozu "Hardego". Wzdłuż starego holwegu i wąwozu do wsi Krzywopłoty rozsławionej pierwszą bitwą legionów Piłsudskiego po przekroczeniu kordonu w zaborze rosyjskim. Przy drodze do Bydlina kamień pamiątkowy oficera Stanisława Paderewskiego, który tu poległ (zbieżność nazwisk chyba przypadkowa). Nieco dalej na uroczym bydlińskim cmentarzu duży krzyż Legionów. Po przeciwległej stronie okopy w których walczyli żołnierze w szarych mundurach. Zrekonstruowane transzeje. Powyżej zamek Bydlin podejrzanie oblegany przez turystów - ostatnie duże Orle Gniazdo którego wcześniej nie odwiedziłem. Jeszcze tylko małe strażnice w Suliszowicach, Przewodziszowicach itp i będzie komplet. Specjalnego wrażenia na mnie nie zrobił. Taki prostokąt murów, nic dziwnego, że później był kościołem. W środku pełno pokrzyw. Mury grube co widać zwłaszcza patrząc w malutkie okienko z tyłu budowli. W Bydlinie opuszczam chwilowo Szlak Orlich Gniazd bo wzdłuż drogi są chyba ciekawsze obiekty: dwa kościoły, stare domy wiejskie i uroczy dawny młyn w Cieślinie, częściowo odrestaurowany, choć ta jego waląca się fasada wygląda chyba najbardziej malowniczo. Zaczynają się piaski. Jesteśmy w końcu tylko kilka kilometrów na wschód od Pustyni Błędowskiej. W Golczowicach przekraczam most na Białej Przemszy. Głośna syrena odzywająca się co pewien czas jest znakiem ostrzeżenia z pobliskiego kamieniołomu dolomitu Stare Gliny. Hałas przegania dzikie zwierzęta. Na piaszczystym trakcie stała chwilę sarna, ale gdy się zbliżyłem bezszelestnie umknęła w las. Mijam tory kolejki leśnej. Ostatnie podejście pod szczyt Ostrej Góry. Na rozstajach mijam turystkę wędrującą już 3 dni szlakiem Orlich Gniazd. Dziś dojść chce do Pilicy. Ambitny plan zważywszy porę dnia, ale możliwy jak sądzę do wykonania, choć mnie by się już nie chciało. Z tego miejsca może jeszcze 2 km lasem do stacji PKP w Jaroszowcu Olkuskim. Stary budynek stacyjny chyba jeden z najładniejszych w Polsce. Szkoda że niestety w kiepskim stanie. Nowy przystanek z przejściem podziemnym powstał jakieś 200 m dalej. Stąd wracam do Wolbromia - z Wolbromia busem do Krakowa (o innej porze dnia możliwy powrót do Olkusza - pociągi relacji Katowice-Sędziszów lub Katowice - Kielce).
Kilkanaście kilometrów głównie wzdłuż czerwonego szlaku Orlich Gniazd na mniej chyba uczęszczanym odcinku pomiędzy Doliną Wodącej a Jaroszowcem Olkuskim. Początek wędrówki w Strzegowej na północ od Wolbromia do której dociera bus relacji Wolbrom-Zawiercie (dogodny dojazd niestety tylko w tygodniu). Panorama jurajskiej wierzchowiny ze skalnymi pagórkami. Pierwsze ciekawe miejsce to tzw. Grodzisko Pańskie. Strome wejście na wzgórze od południa. Golgota przenośnie i dosłownie. Pod skałami krzyż dodatkowo ozdobiony figurami płaczących Marii. Skalna grzęda z efektownym naturalnym tunelem (jego wnętrze częściowo zawalone). Ścieżynką umocnioną kładkami i balustradką na szczycik na którym kolejny rzeźbiony w drewnie krzyż. Gdzieś stamtąd biegnie jeszcze ścieżka przez karkołomny mostek na wysokości, ale jej już nie wyczaiłem. Mostek z dołu nie wyglądał zresztą zbyt pewnie. Zejście szlakiem zielonym do Doliny Wodącej w okolice Biśnika. Skała też podziurawiona jaskiniami na kilku poziomach. Zamknięte są kratą ze względu na wieczne chyba badania archeologiczne. W przedsionku jednej z nich dziwny guzik (jakby dzwonek do WC ). Stąd Szlakiem Orlich Gniazd obok dawnej gajówki Psarskie znanej z partyzanckiego obozu "Hardego". Wzdłuż starego holwegu i wąwozu do wsi Krzywopłoty rozsławionej pierwszą bitwą legionów Piłsudskiego po przekroczeniu kordonu w zaborze rosyjskim. Przy drodze do Bydlina kamień pamiątkowy oficera Stanisława Paderewskiego, który tu poległ (zbieżność nazwisk chyba przypadkowa). Nieco dalej na uroczym bydlińskim cmentarzu duży krzyż Legionów. Po przeciwległej stronie okopy w których walczyli żołnierze w szarych mundurach. Zrekonstruowane transzeje. Powyżej zamek Bydlin podejrzanie oblegany przez turystów - ostatnie duże Orle Gniazdo którego wcześniej nie odwiedziłem. Jeszcze tylko małe strażnice w Suliszowicach, Przewodziszowicach itp i będzie komplet. Specjalnego wrażenia na mnie nie zrobił. Taki prostokąt murów, nic dziwnego, że później był kościołem. W środku pełno pokrzyw. Mury grube co widać zwłaszcza patrząc w malutkie okienko z tyłu budowli. W Bydlinie opuszczam chwilowo Szlak Orlich Gniazd bo wzdłuż drogi są chyba ciekawsze obiekty: dwa kościoły, stare domy wiejskie i uroczy dawny młyn w Cieślinie, częściowo odrestaurowany, choć ta jego waląca się fasada wygląda chyba najbardziej malowniczo. Zaczynają się piaski. Jesteśmy w końcu tylko kilka kilometrów na wschód od Pustyni Błędowskiej. W Golczowicach przekraczam most na Białej Przemszy. Głośna syrena odzywająca się co pewien czas jest znakiem ostrzeżenia z pobliskiego kamieniołomu dolomitu Stare Gliny. Hałas przegania dzikie zwierzęta. Na piaszczystym trakcie stała chwilę sarna, ale gdy się zbliżyłem bezszelestnie umknęła w las. Mijam tory kolejki leśnej. Ostatnie podejście pod szczyt Ostrej Góry. Na rozstajach mijam turystkę wędrującą już 3 dni szlakiem Orlich Gniazd. Dziś dojść chce do Pilicy. Ambitny plan zważywszy porę dnia, ale możliwy jak sądzę do wykonania, choć mnie by się już nie chciało. Z tego miejsca może jeszcze 2 km lasem do stacji PKP w Jaroszowcu Olkuskim. Stary budynek stacyjny chyba jeden z najładniejszych w Polsce. Szkoda że niestety w kiepskim stanie. Nowy przystanek z przejściem podziemnym powstał jakieś 200 m dalej. Stąd wracam do Wolbromia - z Wolbromia busem do Krakowa (o innej porze dnia możliwy powrót do Olkusza - pociągi relacji Katowice-Sędziszów lub Katowice - Kielce).