Śląskie: Rybnik i Rydułtowy 1.02.2019
: 1 lut 2019, o 22:27
Rybnik w sam raz na krótki wczesnolutowy dzień. Miasto schludne, ale bez jakichś spektakularnych atrakcji w centrum.
Ostatnio promuje się jednym z seriali emitowanych na antenie telewizji i nawet trasa jego zwiedzania jest nieco inspirowana filmem. Z ciekawszych miejsc z pewnością najwyższy na Śląsku kościół z wieżami o wysokości 96 m.
Z centrum miasta prowadzi do niego reprezentacyjny deptak wśród starych kamieniczek. Pod świątynią pomnik papieża Jana Pawła II i słomiana szopka.
Z zabytków jeszcze dwa kościoły, kilka kamieniczek, pałacyk w którym mieści się obecnie starostwo powiatowe i stary szpital obecnie opuszczony, choć ma być rewitalizowany.
Stare szpitale to niezły klimacik np. na escape roomy.
Z kolei w dawnym zamku mieści się obecnie sąd, w dawnym ratuszu - muzeum. Przy drodze na dworzec autobusowy nad rzeką Nacyną park tematyczny z urządzeniami do zabawy i rekreacji.
Rybnik jest dość rozległy. Linii autobusowych jest tu sporo, ale niestety jak na ponad 100-tysięczne miasto to kursują rzadko - niektóre tylko 4 razy dziennie, przeciętnie co godzinę. Chwilę zeszło nim pojechałem do dzielnicy Niewiadom do starej kopalni Ignacy zwanej też Hoym od jej założyciela, saskiego hrabiego.
Przy kopalni jest zachowana wielka, stara parowa maszyna która napędzała wyciąg szybowy. Druga podobna oczekuje restauracji.
Niestety na podziemną trasę tutaj nie ma szans, bo szyby zostały zasypane. Jest natomiast wysoka wieża widokowa dawna wieża ciśnień.
Bez wątpienia największą atrakcją krajobrazową tej wycieczki była hałda Szarlota przy kopalni KWK Rydułtowy.
Nie jedyna taka w tej okolicy. Z wieży widokowej przy kopalni Ignacy widać co najmniej kilka, a jadąc z Katowic do Rybnika minąłem jedną z nich w pewnej odległości. Również stożkową - trochę niższą, ale aż z 3 osobnymi usypiskami. Skojarzenie z panoramą Waltera Scotta w Szkocji jakoś tak mi się nasunęło.
Szarloty obecnie nie można niestety legalnie zdobyć. Teren przynajmniej częściowo jest ogrodzony a przy drogach wjazdowych są posterunki obsadzone strażnikami. Pomijając to o tej porze roku byłoby to chyba trudne, bo stromo tam przynajmniej jak w Bieszczadach a może i w Tatrach. Bardziej jak na wulkanie niż jak na górze saneczkowej.
Fajnie widać natomiast różnice w ośnieżeniu stoków.
W KWK Rydułtowy właśnie kończyła się szychta (koło 14) i tłumy górników wychodziły z zakładu. Przeszedłem się jeszcze główną ulicą Rydułtowów do rynku.
Przy budynku Urzędu Miejskiego powstał park 5 zmysłów, atrakcja jednak do odwiedzenia w okresie wegetacyjnym, bo wrażenia zmysłowe tworzą tam głównie zasadzone rośliny.