Ja już się oblizywałem, ale co poniektórym spieszyło się.
Można się przerazić w momencie wjazdu do tej miejscowości.
Do dwóch budynków na pewno. Pod nr 15 sklepik z wyrobami z lnu, kawiarenką i (tutaj nowość) ogródkiem, w którym jest pewien strumyk. Gospodarz: "Kto dotknie go ręką, ten pojawi się tutaj w ciągu roku i będzie żyć długo i szczęśliwie".
Pod nr 19 jest warsztat tkacki. Yoana stwierdziła, że te ładne kwiaty i firanki w okienkach sugerują, że ktoś tam aktualnie mieszka lub jest to element odtworzenia rzeczywistości z dawnych czasów, gdy miejscowi tkacze tam mieszkali (coś na zasadzie skansenu).Coś tam zaczął nawijać. Miał problem z obsługą terminalu przy klientkach z Niemiec.
Nie byliśmy.
Ja pytam o kamienicę nie widoczną na zdjęciach.
Na tym zdjęciu widać fragment ruin.
Wcale nie ma się wrażenia, że za chwilę pojawi się ryneczek. W Lnianej Chacie najbardziej mi się podobało. Piękne są te ich lokalne wyroby. Fartuszek lniany bardzo ładny i praktyczny. Przy wyjeździe z rynku w stronę sklepu spożywczego i dalej restuaracji duży kontrast, budynki odrestaurowane, ale też w większości w opłakanym stanie, zwłaszcza przy zwężeniu ulicy. 
tak, straszą tam m.in. takie potworki
Widok z zamkowej wieży@dmin pisze: ↑19 lip 2017, o 23:35Wjeżdżając do Zagórza widzieliśmy z drogi pięknie usytuowany zamek Grodno. Celem tej części była popołudniowa kawa w najbardziej ponoć urokliwym miejscu Jeziora Bystrzyckiego zwanego również Jeziorem Lubachowskim. Jak podają Internety "zapora, zbiornik i okolica stanowią dużą atrakcję turystyczną Gór Sowich".
Pierwsze zdjęcie to z rynku, kamienica nr 27.
Dzięki. Smartfon.
Przy Franciszkańskiej. Postawiono je tam w kwietniu 2014r.
