Jawor
Była kiedyś taka wyliczanka: "Jawor, Jawor, jaworowi ludzie, co wy tu robicie? Budujemy mosty dla pana starosty." Nie wiem czy miała jakiś związek akurat z tą miejscowością, ale bardzo możliwe, bo znajdowała się w PRL-owskim elementarzu i być może była jakimś elementem propagandy sukcesu na Ziemiach Odzyskanych. Miasteczko nieco ucierpiało podczas ostatniej wojny, ale odbudowano je ze smakiem, więc w obrębie dawnych murów miejskich raczej nie uświadczymy pospolitych bloków tak choćby jak w Oleśnicy. Z kolei zamek jaworski prezentuje się zdecydowanie gorzej jak zamek oleśnicki. Zdecydowanie jednak ruderowato, pomimo że jest całkiem niemały i z piastowskim rodowodem.
1 Zamek od strony rzeki.jpg
2 Dziedziniec zamkowy.jpg
Obudowano go jakimiś prowizorycznymi magazynami, warsztatami i fabryczkami, na dole jest targ miejski i zatoczka gdzie przystają busy. Jeszcze niedawno na zamku mieściło się więzienie, co przypomina postać w pasiaku stojąca w oknie nad wejściem na dziedziniec.
3 Więzień w pasiaku.jpg
Na placu wewnątrz jest też nieco zatarta płyta przypominająca o miejscu kaźni z czasów II wojny światowej - pracowników przymusowych z Francji i Norwegii. W bramie wisiały jakieś suszone wikliny czy tataraki, których przeznaczenia nie jestem w stanie odgadnąć.
4 W bramie.jpg
Ale w okolicy kręciły się nawet turystki z Azji - znaczy Jawor bez wątpienia jest miastem turystycznym zapewne zresztą dzięki jednemu obiektowi wpisanemu na listę UNESCO, który zostawiam sobie na deser. Na razie podążam w kierunku rynku, gdzie stoi strzelisty widoczny z daleka ratusz. Najstarsza jest w nim wieża, resztę budowli trzeba było wznieść od nowa po pożarze w XIX wieku.
7 Ratusz spod arkady.jpg
Przy ratuszu stoi kilka domów tworzących wyspę w środku placu. W miastach śląskich taka zabudowa jest typowa, w Małopolsce się jej raczej nie spotyka. Pochyły rynek otaczają kolorowe kamieniczki podcieniowe. Te po dolnej stronie są na oko autentyczne, te u góry to raczej efekt powojennej odbudowy, ale dokonanej jednak z pewnym wyczuciem dawnego stylu.
5 Kamieniczki w rynku.jpg
6 Kamieniczki druga pierzeja.jpg
Na południe od rynku w dawnym klasztorze mieści się jaworskie muzeum, którego nie odwiedzałem. Zainteresował mnie jednak na moment stary kamienny krzyż pokutny przy wejściu. Sporo takich kamiennych pamiątek spotkać można na szlakach Dolnego Śląska, zwłaszcza przy kościołach.
8 Krzyż pokutny.jpg
Już niedaleko stamtąd nad dachami miasta wyłoniła się jeszcze jedna zabytkowa budowla zwana potocznie "grubym łysym olbrzymem". To baszta dawnej Bramy Strzegomskiej z ciekawym kamiennym hełmem przypominającym trochę tonsurę jakiegoś mnicha.
9 Baszta Strzegomska.jpg
Przy baszcie jest malowniczy zakręt drogi zwany popularnie "złotym rogiem", chyba jednak nie na cześć starego stambulskiego portu.
10 Złoty róg.jpg
Obchodzę jeszcze ceglaną wieżę wodną zbudowaną w 1882 roku (jak informuje napis na wejściu) w najwyższym punkcie miasta co zapewniło bezproblemowy dostęp do wody pitnej.
11 Wieża wodna.jpg
Wodociąg istniał już zresztą w Jaworze w średniowieczu, potem jednak ulegał zniszczeniu w czasie wojen jakie dotykały księstwa śląskie. Miasto leży nad rzeczką o trochę buńczucznej nazwie Nysa Szalona. Przeszedłem się na końcu kawałek wzdłuż tej niewielkiej rzeki - na "szaloną" nie wygląda, raczej spokojnie sobie cieknie w dość głębokim korycie, ale kto wie jak zachowuje się w czasie powodzi. Prze reprezentacyjną ulicę Legnicką gdzie mieści się siedziba miejscowego PTTK (w domu z ładnym kamiennym portalem) podążam w kierunku farnego kościoła św. Marcina.
12 Jawor portal.jpg
14 Kościół św Marcina.jpg
Znajdują się przy nim 2 figury: kolumna maryjna po południowej stronie i pomnik św Judy Tadeusza przed zachodnim portalem.
13 Juda Tadeusz.jpg
W ogóle kościół ma przepiękną starą kamieniarkę: zarówno dwa główne wejścia jak i liczne epitafia i tablice pamiątkowe.
15 Kamieniarka.jpg
W środku niestety zamknięte, można tylko zajrzeć z przedsionka. Ale to nie parafialny kościół św. Marcina przyciąga turystów do Jawora. Jest nim położony nieco poza starówką "w odległości strzału armatniego" na skraju parku ewangelicki Kościół Pokoju.
16 Wieża kościoła Pokoju.jpg
Zbudowany w ciągu roku z materiałów nietrwałych: drewna, gliny, itp. przypomina trochę teatr elżbietański, trochę jakiś spichlerz. Ale wnętrze z czterema piętrami lóż robi wrażenie. Balkony zdobione są motywami herbowymi oraz malowanymi scenami biblijnymi.
17 Balkony.jpg
Sufit też pięknie pokryty dekoracją roślinną w zielonkawo-niebieskim odcieniu. Kamienny ołtarz trochę jakby nie pasuje do tego miejsca i przypomina dziwaczną dekorację ze sztuki teatralnej. Po wejściu można siąść i wysłuchać opowieści o historii i architekturze kościoła. Niestety jest dość długa a potem powtarzana w kilku obcych językach. Jak wszedłem to trafiłem gdzieś na połowę prezentacji polskiej, chodząc po zakamarkach świątyni udało mi się jeszcze wysłuchać wersji niemieckiej, angielskiej a gdy opuszczałem zabytek zaczynał się komentarz po francusku. Szkoda, że nie można wchodzić na boczne empory - widok z samej góry byłby zapewne równie ciekawy. Przy kościele kilka autokarów - wewnątrz dość sporo turystów.
18 Złoty anioł.jpg
To tyle jeśli chodzi o Jawor - może jeszcze sam dojazd busem z Wrocławia, na trasie funkcjonuje dwóch prywatnych przewoźników. Startują z placyku przy ulicy Joannitów, czyli nie ze stanowisk na tymczasowym dworcu. Stamtąd też coś kursuje, ale rzadziej i o mniej dogodnych porach. Cena przejazdu dość spora 15,50 zł, zważywszy odległość (jakieś 65 km) no i porównując do ceny Polskiego Busa na trasie Kraków-Wrocław (10 zł). W ogóle wydaje mi się, że busy na Dolnym Śląsku są trochę droższe niż w Małopolsce. Wygórowana wydała mi się zwłaszcza cena przejazdu PKS-em z Lubina na trasie Złotoryja-Chojnów. Te 18 km za 8,80 zł to jednak dość sporo.