turystycznie-forum.pl

Puszcza Białowieska oprócz żubrów i braku ekologów, znana jest ze zwalonych, mniej lub bardziej spróchniałych drzew. Oto kilka przykładów

Martwe drzewa mają znaczenie; rozwijają się na nich różne, przeważnie bardzo rzadkie rośliny, zwierzęta, grzyby, protisty, chromisty i co tam sobie systematycy wymyślą

Aby jednak cokolwiek mogło się rozwinąć, drzewo musi się zwalić. Zwala się z przyczyn naturalnych (wiek) lub sztucznych, choć naturalnych (wiatr, śnieg, szadź)

Ponoć była tu słowiańska świątynia, ponoć czuje się tu pozytywną energię (stąd nazwa tego miejsca, Miejsce Mocy). Ja nie czułem nic. Ani mocy ani słabości

Na martwych i prawie martwych drzewach rozwijają się też huby

O, i nawet Pan Gollum na zdjęciach.
Muszę kiedyś w końcu wybrać się w tamte strony, bo mam spore zaległości.

Ja musiałem tam być, bo kawałek Europy zjeździłem, a Polski dobrze nie znam. Puszcza Białowieska była jedynym ważnym miejscem, gdzie nie byłem.
A tymczasem kilka białowieskich drzew. Ja rozumiem, dęby, buki (których tam nie ma), sosny, świerki, ale lipy i osiki? Białowieskie są potężne. Muszą takie być. Jak nie będą, to zginą przed czasem.

No tak z lasami to jakoś na bakier. Niepołomicka jest trochę nieciekawa bo tam jest kratka dróg lub przecinek i jakoś bardziej przypomina to zwykły las gospodarczy niż faktyczną puszczę. Mnie to się marzy jeszcze Kampinoska bo mnie wciągnął kiedyś przewodnik niejakiego Lechosława Herza. Tak przeszedłbym sobie leśnym szlakiem z Żelazowej Woli do Dziekanowa Leśnego i tak myślę, że mimo bliskości Warszawy to też można tam znaleźć miejsca puste i faktycznie puszczańskie.

Kratka dróg i przecinek jest i w Puszczy Białowieskiej, także w części parkowej. Ludzie cara wymyślili (albo raczej podpatrzyli u Niemców), nakazali ciąć proste jak strzała drogi wte i wewte, potem drogi zagęszczali, aż powstała dzisiejsza siatka