Wybrałem się na samotną wędrówkę w ciemno.
Ze Świnoujścia chodnikiem planowałem dojść do centrum Ahlbeck.
Ze względów czasowych (zbliżający się wieczór) skróciłem do lasu.
"Gdzieś tu niedaleko będzie pewnie plaża" - myślę.
Zgubiłem się.
Trafiam ostatecznie na jakieś obozowisko dla młodzieży i niewielkim przesmykiem wpadam na promenadę.
Comen kiedyś wspominał, że "
plażą (Ahlbeck-Swinoujście, przyp. Alan) iść się nie da chyba że w stroju Adama bo tu właśnie na uboczu zlokalizowano jej odmianę przeznaczoną dla naturystów."
Właśnie w maju przeszedłem plażą pas Ahlbeck-Świnoujście w normalnym stroju.
Owszem w pewnym momencie wbiegł do morza pewien jegomość w stroju Adama, ale był to przypadek odosobniony.
Poniżej zdjęcia z odcinka po stronie niemieckiej.
DSC07321.JPG
DSC07323.JPG
Fragment promenady Ahlbeck-Świnoujście:
DSC07314.JPG
Lubię to uczucie.
Wejście na plażę (zwłaszcza po długiej przerwie) działa na mnie "Południowca" podobnie jak zdobycie jakiejś góry, wejście w zarośnięte Bieszczady, czy Beskid Niski.
DSC07319.JPG
Ja jednak skupiłem się na moim przewodniku, który poprowadził mnie do granicy:
DSC07350.JPG
DSC07314.JPG
DSC07361.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.