Góry Stołowe: Białe Skały i Kopa Śmierci 22 września 2025
: 27 wrz 2025, o 09:06
Kontynuując trasy górskie w ramach wyjazdu na Ziemię Kłodzką przeszliśmy z tadeksem ciekawą trasę w Górach Stołowych. Pogoda w poniedziałek zmieniła się radykalnie. Rano nie padało wprawdzie jeszcze, ale temperatura spadła o jakieś 10 stopni i było pochmurno. Ruszamy z rynku w Dusznikach. Pierwszy dość długi odcinek asfaltem do wsi Łężyce.
Po drodze pasące się stada koni oraz dość intrygująca agroturystyka reklamująca się informacją o najniższej wieży widokowej w Polsce. W sumie to jej nie widać. Może chodzi o jakiś taras przed domem.
Szlak niebieski prowadzi potem łąkami i zagajnikami podchodząc pod główny masyw Gór Stołowych.
Mijamy granicę parku narodowego.
Strome podejście to odcinek wyprowadzający na Skały Puchacza. Prosto w górę. Środek ścieżki wytycza jakaś osobliwa kamienna zjeżdżalnia. Po bokach fragmentarycznie zachowały się kamienne schody.
Wchodzimy w niszę dawnego kamieniołomu na Skałach Puchacza a potem zachodem umocnionym łańcuchami na górną platformę stoliwa. Ze Skał Puchacza mamy ładne widoki na okoliczne góry.
Oglądamy je także kończąc pętlę.
Zmieniamy teraz szlak na zielony i przechodzimy płasko pomostem na torfowisku.
Wraz ze szlakiem żółtym kierujemy się w stronę Białych Skał. Ścieżka przewija się przez kilka kolejnych masywów skalnych.
Schodki i drabinki.
Kotlinki i wąskie przejścia pomiędzy skałami.
Są też tablice informujące o geologii obszaru.
Zachodnią część masywu szlak trawersuje stokiem poniżej.
W dwóch miejscach można podejść wyżej pod same skały.
Trzeba uważać zwłaszcza w zejściu, bo drewniane schodki są często wychylone od pionu i śliskie od piasku. W otoczeniu skały piaskowcowe najmłodsze w Sudetach. Te po tej stronie masywu faktycznie przyjmują biały kolor, stąd nazwa. Tablice pokazują ich pierwotne położenie na skarpie oceanicznego szelfu. Poniżej skał leżą wielkie kamienne bloki - świadectwo zdarzających się od czasu do czasu obrywów.
Docieramy na Lisią Przełęcz. Stąd krótkim podejściem wychodzę na Fort Karola. Z platformy jest doskonały widok na Szczeliniec i Karłów położony u podnóża góry.
W tle częściowo zamglone Góry Sowie.
Po krótkim odpoczynku przy wiacie parkingowej ruszamy na drugą część pętli za szlakiem niebieskim.
Szczyt Narożnik otwiera kolejne panoramy, które podziwiać można z płaskiego szczytu obrywającego się urwiskiem. Faktycznie przypomina narożnik.
Miejsce upamiętnia zabójstwo dwóch studentów wrocławskiego Uniwersytetu Przyrodniczego, jakie zdarzyło się tutaj w 1997 roku. Tajemnicza i niewyjaśniona sprawa być może związana z wątkiem neonazistów.
Pobliski szczyt nosi nazwę Kopa Śmierci, aczkolwiek nie ma to związku z rzeczoną zbrodnią. To tłumaczenie dawnej niemieckiej nazwy Totenkopf. Odnosi się ona do skały na wschodnim zboczu przypominającej trupią czaszkę. Można do niej zejść ze szlaku krotką ścieżką rozpoczynającą się zielonymi schodkami - drabinką.
Skały po tej stronie masywu nie osiągają może takiej wysokości jak Białe Skały, ale też długi czas wędrujemy kamiennym labiryntem z fantazyjnymi skałkami.
W kilku miejscach mijamy punkty widokowe na południowej krawędzi masywu.
Przechodzimy też kilka wiatrołomów. Ścieżka została na tym odcinku przetarta, ale wiele innych szlaków w Górach Stołowych jest z tego powodu zamknięta.
W Dusznikach meldujemy się przed godziną 15. Po wizycie w Biedronce zaczynają się opady deszczu. Zdążyliśmy.