Beskid Makowski: Krzywicka Góra i Uklejna, 6 kwietnia 2024
: 7 kwie 2024, o 10:38
Z Pcimia do Myślenic szlakiem żółtym a potem czerwonym, czyli Małym Szlakiem Beskidzkim. Pogodowo było przynajmniej znośnie jednak dość wilgotne powietrze sprawiało, że szło się dość ciężko. A może to kwestia wielkanocnego przejedzenia, bo podejście na Krzywicką Górę od strony Pcimia nie jest specjalnie forsowne, a jednak trochę mnie zmęczyło. Po drodze kolorowa figura św. Floriana w przysiółku Pcimia Mizerówka.
Widoki na dolinę Raby i charakterystyczną górę Szczebel.
Wiosna przynajmniej do jakiejś wysokości.
Kwitnące drzewa, także drobne leśne kwiatki w runie: szczawik zajęczy czy zawilec gajowy.
Ale pod samym szczytem stare buki jeszcze całkowicie bezlistne.
Szlaki żółty i czerwony raczej trawersują grzbiety i mijają najwyższe kulminacje. Tabliczka Krzywicka Góra umieszczona jest z pewnością nie na najwyższym punkcie grzbietu, tylko na rozstaju szlaków. Stąd przechodzę bodaj najkrótszym szlakiem turystycznym w polskich Beskidach do Wielkiego Kamienia.
Trasa po znakach czarnych zajmuje około 5 minut. Grupa skalna składa się z kilku większych i mniejszych ścianek oraz rumowiska głazów. Zapewne to ślady dawnego osuwiska na północno-zachodnim stoku Krzywickiej Góry.
Powrót tą samą drogą. Na Działku pojawiają się pierwsi turyści. Z przełęczy poniżej są ładne widoki na pasmo Lubomira i Łysiny oraz Kamiennik.
Mijam dwie kolejne ładne kapliczki w tym umiejscowionego na pniu drzewa malowanego Chrystusa na siodełku pod Śliwnikiem.
Góra Śliwnik to w sumie jedyna wyraźna kulminacja na tym szlaku. Dość strome podejście i równie strome zejście. A przy okazji kontrowersja co do wysokości. Na tabliczce są dwie wersje.
Podobnie zresztą na kolejnej górze Uklejnie (czy Uklejnej?), gdzie na ustawionych blisko siebie tabliczkach różnice wynoszą aż 7 metrów (681-688 m npm). Widoki są tylko ze wschodnich stoków tej góry na wspomniany Kamiennik, Grodzisko nad Raciechowicami i grzbiety zamykające od północy Kotlinkę Wiśniowej: Trupielec, Ostrysz oraz Glichowiec.
Na szczyt Uklejnej prowadzi nowo wyznakowany żółty szlak (chyba nie PTTK-owski), choć wymalowany podobnie. Po drodze na drzewach są drogowskazy z ciekawymi komentarzami.
Trafiamy m.in. na miejsce po dawnej chacie zbója Ukleja od którego wzięła nazwę góra, a kawałek wyżej na samym szczycie na duży kopiec papieski, chyba usypany spontanicznie przez turystów.
Osobliwością góry jest także tzw. rów grzbietowy, czyli obniżenie pomiędzy dwoma wyraźnymi grzbietami. Dnem prowadzi szlak czerwony. Są tam kałuże, ale teren raczej nie jest zabagniony.
Zejście z Uklejnej do Myślenic to dość stroma trasa "na krechę" po stoku. Taki trochę Ćwilinek w miniaturze. Już nad samym Zarabiem w Myślenicach można wejść na koronę dawnej skoczni narciarskiej o rozmiarach 45 m. W latach 60-tych jeszcze odbywały się tutaj zawody. Dziś można dojść również do betonowego progu skoczni.
Zaraz obok w bukowym lesie są natomiast ruiny strażnicy obronnej z XIII w.
Teren w ogóle przypomina grodzisko a zachowały się kawałki murów oraz przyziemie głównej wieży. Część z nich wygląda jakby się zsunęła z miejsca gdzie były postawione.
Obecnie to rezerwat przyrody.
Koniec trasy w Myślenicach.