Beskid Niski: Przymiarki (30.01.22)

[Adler]

Były przymiarki by wyjść w końcu na Przymiarki. Dziś to mi się udało. Wspólnie z grupą piechurów z PTTK Rzeszów wystartowaliśmy z Rymanowa Zdroju, zielonym szlakiem, który dopiero w 2020r. został przemianowany na szlak petetekowski. Zaskoczony byłem ciszą i brakiem ludzi w uzdrowisku. Na początku słońce, potem im wyżej, tym coraz gorsze warunki, włącznie z urywającym głowę mroźnym wiatrem i mocną burzą śnieżną. Na Przymiarkach najgorsze warunki. W lesie, po zejściu z Przymiarek już spokojniej. W restauracji Iwoniczanka szybka zupa gulaszowa. Wcześniej niż planowano powrót na dworzec PKS w Rzeszowie.

Nie wspomnę, że wstałem o 4.10, by dotrzeć rano na czas na miejsce zbiórki.

Zdjęcie poglądowe już teraz, reszta, gdy ogarnę temat zdjęć.

184A3EDF-A792-48F3-B98E-6F17D5828C34.jpeg

[Wiolcia]

Dziś były trudne warunki do wędrówek. Podziwiam, że w ogóle się wybrałeś na szlak.

[Comen]

Nie jest to może jakaś wysoka góra, ale jednak zimą nawet na takiej wysokości może być hardcore.

[Adler]

Rzeczywiście warunki tego dnia na Przymiarkach (626m n.p.m.) były ciężkie. Jeszcze gorsze były na wysokości Uhlisk.
Obiecane zdjęcia:

IMG_8235.JPG

IMG_8236.JPG

IMG_8243.JPG

IMG_8251.JPG

IMG_8258.JPG

IMG_8262.JPG

IMG_8264.JPG

IMG_8279.JPG

IMG_8282.JPG

IMG_8284.JPG

IMG_8303.JPG

IMG_8313.JPG

IMG_8314.JPG

IMG_8323.JPG

IMG_8328.JPG

IMG_8334.JPG

IMG_8346.JPG

IMG_8349.JPG

IMG_8352.JPG

IMG_8357.JPG

IMG_8358.JPG

IMG_8361.JPG

[gar]

Początek nie był zły. Trochę błękitu i słońca było. A potem jak widać natura pokazała swoje mniej wyjściowe oblicze.

[Comen]

Uzdrowiska ładnie się prezentują zimą. Wichura była w tym rejonie. W Bartnem podają, że wiatr w porywach do 90 km/h

[Adler]

Ciekawa trasa dla rodzin z dziećmi w wariancie letnim. Auto można zostawić przy amfiteatrze w Iwoniczu Zdroju. Z tego miejsca jest też 2,45h na Cergową. Przy wiacie pod Uhliskami w stronę Iwonicza jest palenisko. Podziwiać widoki, zrobić przerwę na jedzenie można też pod wiatą na Przymiarkach.

[Comen]

Trasę tą miałem nawet po cichu w planie będąc parę lat temu w Krośnie. Niestety autobusy do Iwonicza jeździły dopiero popołudniu, więc dalekie wycieczki w tym dniu odpadły.