Beskid Makowski: Z Sułkowic do Myślenic przez pasmo Barnasiówki 12 grudnia 2021
: 12 gru 2021, o 19:53
Prognozy na niedzielę nie były optymistyczne tymczasem "zgniły" wyż okazał się niezupełnie zgniły i gdzieś tak od 10.00 całkiem się wypogodziło.
.
Zboczyłem też jakieś 300 m na południe do górnej krawędzi kamieniołomu w Bysinie wydobywającego piaskowce, zwłaszcza odporne rogowce mikuszowickie.
Zimową porą na ścianie łomu rysuje się czerwonawa zwietrzelina jakby pozyskiwano tu jednak rudę żelaza albo miedzi. Takie małe Falun z widokiem na zamglone szczyty pasma Babicy na południu.
Inna dla odmiany znakowana odnoga biegnie na północ i sprowadza dość stromo do efektownej skalnej maczugi zwanej Diabelskim Kamieniem.
Obok jest też długi mur skalny.
Jeśli popatrzymy na niego od drugiego końca można go też uznać za długiego kamiennego smoka.
Sam grzbiet jest dość wyrównany, więc w sam raz na spacerek w zimowej scenerii. Stoki są jednak dość mocno nachylone a szlak wprowadza na wierzchowinę dość karkołomnymi stromymi holwegami.
Od strony Sułkowic są tutaj niewielkie skalne progi, a od strony Myślenic dziwna rynna w której oprócz rumoszu i suchych liści są nawet zwalone pnie drzew.
Sułkowice
Miasteczko ze starymi tradycjami kowalskimi słabo jednak "udostępnionymi" turystycznie. Jedyna tablica opisująca osobliwości miejscowości znajduje się w lokalizacji dość przypadkowej, daleko od samego centrum. Zrobiłem sobie półgodzinny spacerek w czasie którego odwiedziłem 3 stare drewniane kuźnie z XVIII czy XIX w. Jedna stojąca przy zabytkowym dębie służy obecnie jako wieszak reklamowy. Dwie inne też raczej niszczeją i czekają lepszych czasów. To dziwne bo naprzeciwko magistratu na szkole widnieje sentencja o treści "Jesteśmy bo pamiętamy". Urzędnicy na nią patrzą, ale chyba nie czytają. Z materialnego dziedzictwa zwracają uwagę także studnie przydomowe ze spiczastym okrągłym daszkiem na którym znajduje się metalowa ozdoba - chorągiewka lub kogutek. Prawie przy każdym obejściu, chociaż nie są już raczej używane. Stary kamienny kościółek św Zofii stoi w małomiasteczkowej zabudowie, niestety ogrodzony i nieudostępniony. A na jego absydzie widać interesujący kamienny krucyfiks. Nowszy kościół parafialny stoi przy rynku. Na skraju miejscowości jest mały zalew z amfiteatrem i sezonowym bistro. W grudniu wiatr tam tylko hula. Zastanawia tablica "zakaz kąpieli". Myślenice
Myślenice zawsze pamiętam jako schludne. Ładny rynek z fontanną, figurą św. Floriana i pomnikiem Niepodległości. Ciekawe kamieniczki. Dawniej w tzw. Domu Greckim było lokalne muzeum. Dzisiaj władze szukają gospodarza dla tego obiektu. Preferują działalność kulturalną. Myślenicka fara z bogatą kaplicą chroniącą obraz Matki Boskiej Myślenickiej. Kobieta co prawda niezbyt urodziwa, przypomina raczej mężczyznę, ale ołtarze złote, ładne polichromie na ścianach i kopule. W symetrycznej kaplicy też ciekawe obrazy i rzeźby. Na zewnątrz malowany ogrojec. W centrum może brakuje większego parku. Jest ośrodek rekreacyjny na Zarabiu, ale to daleko i tym razem tam nie wstępowałem, bo nie po drodze.
Zatem na powitanie zimy wycieczka na granicy gór i pogórzy przez pasmo którego przynależność jest sporna.
Czy to jeszcze Pogórze Wielickie czy już Beskid Makowski? Sytuację tą ilustrują tabliczki na poszczególnych kulminacjach. Pisaną zaliczono do pogórzy, szczyty dalej na wschód (Barnasiówkę i Dalin) do Beskidu.
Czyli jak co komu pasuje. Jeśli Barnasiówka jest szczytem pogórskim to równocześnie jest to najwyższy szczyt Pogórza Wielickiego i należy do korony Pogórzy. Może tłumaczy to całkiem sporą frekwencję turystyczną na żółtym szlaku biegnącym przez pasmo. W praktyce cały grzbiet jest zalesiony.
Rozleglejsze panoramy zobaczyć można tylko spod Dalina przy zejściu do Myślenic oraz z jednego prześwitu na górze (może przydałaby się jakaś wieża widokowa - tyle ich już mamy) 
Sułkowice
Miasteczko ze starymi tradycjami kowalskimi słabo jednak "udostępnionymi" turystycznie. Jedyna tablica opisująca osobliwości miejscowości znajduje się w lokalizacji dość przypadkowej, daleko od samego centrum. Zrobiłem sobie półgodzinny spacerek w czasie którego odwiedziłem 3 stare drewniane kuźnie z XVIII czy XIX w. Jedna stojąca przy zabytkowym dębie służy obecnie jako wieszak reklamowy. Dwie inne też raczej niszczeją i czekają lepszych czasów. To dziwne bo naprzeciwko magistratu na szkole widnieje sentencja o treści "Jesteśmy bo pamiętamy". Urzędnicy na nią patrzą, ale chyba nie czytają. Z materialnego dziedzictwa zwracają uwagę także studnie przydomowe ze spiczastym okrągłym daszkiem na którym znajduje się metalowa ozdoba - chorągiewka lub kogutek. Prawie przy każdym obejściu, chociaż nie są już raczej używane. Stary kamienny kościółek św Zofii stoi w małomiasteczkowej zabudowie, niestety ogrodzony i nieudostępniony. A na jego absydzie widać interesujący kamienny krucyfiks. Nowszy kościół parafialny stoi przy rynku. Na skraju miejscowości jest mały zalew z amfiteatrem i sezonowym bistro. W grudniu wiatr tam tylko hula. Zastanawia tablica "zakaz kąpieli". Myślenice
Myślenice zawsze pamiętam jako schludne. Ładny rynek z fontanną, figurą św. Floriana i pomnikiem Niepodległości. Ciekawe kamieniczki. Dawniej w tzw. Domu Greckim było lokalne muzeum. Dzisiaj władze szukają gospodarza dla tego obiektu. Preferują działalność kulturalną. Myślenicka fara z bogatą kaplicą chroniącą obraz Matki Boskiej Myślenickiej. Kobieta co prawda niezbyt urodziwa, przypomina raczej mężczyznę, ale ołtarze złote, ładne polichromie na ścianach i kopule. W symetrycznej kaplicy też ciekawe obrazy i rzeźby. Na zewnątrz malowany ogrojec. W centrum może brakuje większego parku. Jest ośrodek rekreacyjny na Zarabiu, ale to daleko i tym razem tam nie wstępowałem, bo nie po drodze.