Strona 1 z 1

Relacja: Akcja w Sądeckim 19-21 października 2018

: 21 paź 2018, o 23:19
autor: Comen
U podnóza wielkiej góry.jpg
Jeśli o nas chodzi to zdobyliśmy w czasie tej wyprawy przynajmniej dwa tysięczniki. Żeby jednak nie było tak łatwo atak szczytowy wymagał założenia obozu pośr/ledniego w bacówce nad Wierchomlą.
Z obozu I.jpg
Bacowka nad Wierchomlą.jpg
Kogóż tam nie było. Stawiło się liczne grono "himalaistów", niektórzy przybyli piechotą, niektórzy na rowerach, z dziećmi i bez dzieci. Mimo spartańskich warunków (np. notorycznego braku ciepłej wody w akwedukcie) atmosfera była doskonała.
Życiodajne okienko.jpg
Prawdziwa zabawa zaczęła się po zmroku, kiedy niektórzy wyciągnęli "aparaty tlenowe". Podobno na dużych wysokościach ciężko zagotować wrzątek, myślę że także inne reakcje chemiczne zachodzą jakby wolniej i łagodniej, bo gdyby nie to ciężko byłoby się zwlec o świcie, aby o 9 przypuścić atak szczytowy na Runek 1070 m npm a potem na Halę Łabowską 1061 m npm bodajże.
Mgła.jpg
Na szlaku.jpg
Wedrówka.jpg
Skaly podszczytowe.jpg
Jeśli chodzi o walory krajoznawcze tym razem jesień pokazała swoje inne oblicze, zamiast szerszych panoram detale ograniczone tak mniej więcej do kilkunastu metrów.
Wyłania się Labowska.jpg
Poza tym była to w zasadzie wycieczka kulinarna. Bigos na Łabowskiej wyraźnie przegrał z tzw. kuglem czyli ziemniaczanymi "siekańcami" i rozmaitymi zestawami pierogowymi z Wierchomli (ponoć te z jagnięciną zasługiwały przynajmniej na jedną gwiazdkę u Michelina). W ostatni dzień spróbowaliśmy kuchni "z nizin" odwiedzając restaurację Cristal Patio na deptaku pod Starą Pijalnią w Krynicy (zwykła pizza prosto z pieca, ale faktycznie doskonała). Zejście z gór w strugach deszczu potwierdziło starą prawdę wspinaczy - łatwiej szczyt zdobyć niż z niego wrócić do "cywilizacji". Wybraliśmy trasę dłuższą acz bezpieczniejszą - leśną drogę dojazdową do bacówki, niestety w strugach deszczu. Nie wiem czy jest to jakieś prawo mikro(mezo?)klimatyczne, ale najbardziej leje w środkowej części stoku.
Mofeta.jpg
Opis mofety.jpg
Bulgotki.jpg
Po drodze do domu obejrzeliśmy jeszcze mofetę Świdzińskiego (grupę bulgoczących źródeł w korycie potoku koło wsi Jastrzębik), zaliczyliśmy deptak w Krynicy z porcyjką wody w pijalni.
Promenada.jpg
Stara pijalnia.jpg
Wagonik pod stacja kolejki.jpg
Fontanny.jpg
Dla Krystiana było całkiem emocjonujące krynickie muzeum zabawek.
Muzeum Zabawek.jpg
Muzeum Zabawek2.jpg
Muzeum Zabawek3.jpg
Na koniec jeszcze kilka chwil w Grybowie - na rynku i w jego okolicach.
Fara Grybów.jpg
Studzienka.jpg
A jak tam inni?

Relacja: Akcja w Sądeckim 19-21 października 2018

: 21 paź 2018, o 23:36
autor: gar
Schodziliśmy zgodnie z planem w niedzielę tuż po 11 i pogoda była bezdeszczowa (nawet miejscami próbowały pojawiać się ograniczone widoki). Wniosek: nie zawsze warto wcześniej zrywać się z łóżka (inna sprawa, że odespanie obrad, które kończą się w okolicach 3 to też niebagatelna sprawa).

Relacja: Akcja w Sądeckim 19-21 października 2018

: 21 paź 2018, o 23:40
autor: Comen
A jak ze schodzeniem po czarnym szlaku? Nie było ślizgawki?

Relacja: Akcja w Sądeckim 19-21 października 2018

: 22 paź 2018, o 01:21
autor: tango
Mofeta wymiata!!! :)

Relacja: Akcja w Sądeckim 19-21 października 2018

: 22 paź 2018, o 06:43
autor: Comen
Przy głównej ekshalacji roztacza się jakże "przyjemny" zapach Zubra. Zresztą okolice źródła pokrywają czerwone plamy. Czyli poza gazowaniem wody nasyca się jeszcze związkami żelaza.
Zelazista.jpg

Relacja: Akcja w Sądeckim 19-21 października 2018

: 22 paź 2018, o 10:14
autor: Adler
Będą też moje zdjęcia, ale w tygodniu, bo muszę się ogarnąć z pracą. (N)

Relacja: Akcja w Sądeckim 19-21 października 2018

: 22 paź 2018, o 12:41
autor: gar
Comen pisze:
21 paź 2018, o 23:40
A jak ze schodzeniem po czarnym szlaku? Nie było ślizgawki?
Miejscami była całkiem niezła ślizgawka. Moja żona orła wywinęła mistrzowskiej klasy. Kurtka zmieniła kolor na brunatny, ale już jest wyprana i wygląda na to, że plam nie będzie.

Relacja: Akcja w Sądeckim 19-21 października 2018

: 22 paź 2018, o 14:34
autor: Comen
gar pisze:
22 paź 2018, o 12:41
Miejscami była całkiem niezła ślizgawka. Moja żona orła wywinęła mistrzowskiej klasy. Kurtka zmieniła kolor na brunatny, ale już jest wyprana i wygląda na to, że plam nie będzie.
W sumie więc dobrze zrobiliśmy nie próbując tamtędy schodzić.

Relacja: Akcja w Sądeckim 19-21 października 2018

: 22 paź 2018, o 23:32
autor: Adler
Część 1:

IMG_1792.JPG
IMG_1794.JPG
IMG_1797.JPG
IMG_1801.JPG
IMG_1802.JPG
IMG_1803.JPG
IMG_1804.JPG
IMG_1806.JPG

Relacja: Akcja w Sądeckim 19-21 października 2018

: 27 paź 2018, o 00:41
autor: Adler
Część 2:

IMG_1809.JPG
IMG_1810.JPG
IMG_1811.JPG
IMG_1812.JPG
IMG_1814.JPG
IMG_1816.JPG
IMG_1819.JPG
IMG_1826.JPG
IMG_1827.JPG
IMG_1829.JPG
IMG_1830.JPG
IMG_1831.JPG
IMG_1832.JPG
IMG_1834.JPG
IMG_1836.JPG

Relacja: Akcja w Sądeckim 19-21 października 2018

: 27 paź 2018, o 13:29
autor: gar
Mglisto - chmurzasta jesień w pełni. Ma to jednak w sobie pewien klimat.