23.01.2015
Wrocław - Szklarska Poręba Górna - Rozdroże pod Wysokim Kamieniem
Na imprezę rakietową jedziemy z Redem, który też chciał odkurzyć sprzęt, a jak wiadomo rok ubiegły w kwestii rakietowych wędrówek, okazał się klapą po całości. Także piątkowym popołudniem toczymy się furmanką do Szklarskiej Poręby Górnej. Wóz bojowy parkujemy przy dworcu kolejowym, miejscóweczka w miarę bezpieczna i ... bezpłatna. Jadę z mieszanymi uczuciami, trasa znana na pamięć, lekko zniesmaczony, zastanawiam się czy coś mnie zaskoczy? Zdaje się, że nie ma takiej możliwości.. Nic bardziej mylnego. Z własnego doświadczenia, śmiem twierdzić, że można być na danej trasie 10 razy i za 11 razem baaaardzo mocno się zdziwić, w sensie pozytywnym. Tak było i tym razem. Ze stacji Szklarska Poręba Górna potrzebujemy ok. godzinki na dojście do naszego pensjonatu /szlak czerwony/, czyli wiaty na Rozdrożu pod Wysokim Kamieniem, kluczowej miejscóweczki na imprezę grzbietem Gór Izerskich. Ostatnie podejście i nagle ... widzimy poświatę, mówię do Reda:
- albo mam omamy, albo jest ognisko!!
Nie mam omamów. Zachodzimy do wiaty, przed którą zabawa w pełni. Rozpoczęły się ferie zimowe i w związku z tym trwa impreza poparta ogniskiem. Pierwsze pytanie, które uważam za stosowne zadać, bo idziemy bez namiotu :
- macie zamiar spać w wiacie?
Na szczęście nie, zajęliśmy wobec tego lewą cześć pensjonatu i poszliśmy do ogniska pogadać czy też się ogrzać. Podczas gawędy, miła sympatyna kobieta pyta się czy nie zechcemy się poczęstować giętą, ja nie umiałem powiedzieć nie w takiej chwili. <rotfl> "Feriowicze" zaczynają się zbierać, w spadku zostawiają nam trochę giętej, pieczywo, musztardę, ketchup. Byłoby wielce niestosowne odmówić przyjęcia takich darów, "balujemy " na maxa. Obżarci jak bąki, uwalamy się w puchy, pora na dobranoc..
24.01.2015
Rozdroże pod Wysokim Kamieniem - Wieża widokowa Smrk 1124 m npm
Ranek ciepły, jest trochę na minusie ale nie ma wiatru. wyłazimy z barłogu, śniadanie, herbata do termosu, ostatnie luknięcie czy aby coś nie zostało i idziemy na Wysoki Kamień 1058 m npm.
Schronisko zamknięte :
Idziemy łypnąć na skały, i tak, lewym oczkiem "misia-rysia" :
Waruneczki rzekłbym przyzwoite, w opcji ocet widok na Karkonosze niszczy wszystko. Kontynuujemy dalszą imprezę grzbietem. Na Zwalisku 1047 m npm :
Docieramy do "Staszka", czyli nieczynna obecnie odkrywkowa kopalnia kwarcu "Stanisław". Warto dodać, że to najwyżej położony tego rodzaju obiekt w Europie Środkowej.
Dalszą trasę obieramy przez Izerskie Garby, szlak poprowadzony jest innym wariantem. Wprawne oko dojrzy zacną miejscóweczkę, która latem przy dobrej pogodzie może wnieść w życie wiele radości :
A my tymczasem wskakujemy w rakiety, w laczach zaczyna się źle iść, sztwa marynara!! Warun w pyte, co?
Wjeżdżamy do wiaty przed Wysoką Kopą otrzeć pot z czoła i golnąwszy po garnuchu herbaty idziemy na najwyższy szczyt Gór Izerskich, Wysoka Kopa 1126 m npm :
Zimowy klimacik w Górach Izerskich :
"Małe pięć" robimy na Sinych Skałkach 1122 m npm. Dalej to już z górki, mijamy Rozdroże pod Kopą i z Mokrej Przełęczy odbijamy w lewo, w nieoznakowaną a także nieprzetartą ściechę. Celowo zaproponowałem ten wariant, niedawno szliśmy z Michunem Rudym Grzbietem przez Szerzawę i Podmokłą.
Przy okazji sprawdziliśmy jak się miewa "Zielona Budka" przed Polaną Izerską :
Służba nie drużba, Drwale :
Do schroniska na Stogu Izerskim niedaleko, Karkonosze mają się dobrze :
Zachodzimy do schroniska, w ramach zupy dnia jest kartoflanka za 8 zyla, fenomenalna! Wchodzę w temat. Red mnie opuszcza, idzie na zachód słońca do wieży, ja zostaję. Posilony zapodaję na "ostatnią prostą".
Stóg Izerski 1108 m npm :
Zanim zejdę na Łącznik 1066 m npm, notuję opad kopary :
Ostatnie metry!
Dzisiejszy dzionek uznaję za wielce udany, wieża na najwyższym w Czechach, Smrk 1124 m npm :
W wieży nocujemy, a jakże, rozkładamy bajzel, gdy około godz. 20-stej wjeżdżają Czesi, lokalny "lumpen-proletaryat", do północy jest wesoło, niestety, tu jeden z uroków darmowych miejscówek, trza to znieść.. <rotfl>
Co trzeba przyznać Czechom, mimo sensownej dawko alko, nie zaczepiali nas, aczkolwiek zazdrościli, że śpimy na ławkach, im niestety przyszło spać na glebie, kolejna strona medalu darmowych pensjonatów - brak rezerwacji, obowiązuje zasada, kto pierwszy, ten lepszy. Szacuję, że ok. pierwszej w nocy, polegliśmy wszyscy. <rotfl>
25.01.2015
Wieża widokowa Smrk - Hala Izerska - Jakuszyce - Szklarska Poręba Górna - Wrocław
Impreza dobiega końca, zawijamy się na kwadrat. Przed ósmą rano wylegamy ze śpiworów. Pakujemy bajzel, wcześniej ustalamy z Redem, że na śniadanko wbijamy do schroniska, także w wieży pijemy tylko po garnuchu herbaty i żegnamy czeską brać.
W schronisku schodzi nam ok. 1,5 godziny. Powrót ustalamy szlakiem niebieskim, czyli do Polany Izerskiej czerwonym.. <rotfl>
Do Chatki Górzystów nie zachodzimy, Red nie ma po co a ja jestem obrażony.. <rotfl>
Ostatni kadr na Halę Izerską :
Na Rozdrożu pod Cichą Równią stać nas na słodycza i garnuch gorącej herby, co skutkuje tym, że dosłownie sprzed nosa odjeżdża na "Jarek" do Szklarskiej Poręby, 14.12 planowy odjazd. A my jak na twardzieli przystało, czekamy sobie grzecznie 2 godzinki na kolejny kurs...
Dziękuję za uwagę.