Strona 1 z 1

Relacja: Kozi Wierch (2291 m npm) – 27.12.2014 r.

: 29 gru 2014, o 10:03
autor: evil
Uff, święta się skończyły, trzeba było spalić te wszystkie zbędne kalorie... Akurat na sobotę wypatrzyłam takie maleńkie okienko pogodowe i namówiłam moich kolegów na Kozi Wierch, na którym jeszcze żaden z nich nie był w zimie.
Umówiliśmy się, że tradycyjnie dojadę do Żywca na godz. 5. Niestety moje auto zbuntowało się i nie odpaliło :[ , a ponieważ mimo wszystko jestem dobrą żoną <skromny> , nie chciałam budzić mojej gorszej połowy, żeby mnie zawiózł na miejsce zbiórki, dzwonię do Leszka i mówię, żeby jechali beze mnie, bo ... A on na to, że nie ma takiej opcji i po mnie przyjadą. Fajnie mieć takich kolegów <brawo> . Tak więc zamiast o 5 z Żywca, wyjechaliśmy o 5.10 z Bielska. Na Łysą Polanę zajechaliśmy na 7.30 i za 15 min. szliśmy już czerwonym szlakiem. Potem skręciliśmy na zielony do Doliny Roztoki i dalej czarnym do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Tam zrobiliśmy krótki postój na śniadanie.
Przy schronisku założyliśmy raki, opatuliliśmy się mocniej, bo zaczęło strasznie wiać i ruszyliśmy niebieskim, a następnie czarnym szlakiem na szczyt. To było moje czwarte zimowe wejście na Kozi, ale jeszcze nigdy nie zajęło mi to tyle czasu, jak w sobotę – prawie 3 godziny. Nie wiem właściwie z jakiej przyczyny - myślę, że to przez wiatr... z pewnością przez wiatr!!! :| <bezradny>
Na szczycie wytrzymaliśmy tylko kilkanaście minut, ręcę nam zgrabiały od robienia zdjęć. A było na co popatrzeć. Kozi Wierch to był strzał w „dziesiątkę”, bo jak się potem okazało z powodu złych warunków moi znajomi musieli się wycofać spod Koprowego, a Tatry Zachodnie też całe były spowite chmurami.
Do schroniska wróciliśmy w miarę szybko, weszliśmy tylko na chwilę, żeby się zagrzać. Na dół schodziliśmy przy świetle czołówek.
I tym sposobem rok 2014 r. zakończyliśmy z lekkim przytupem. <lol>

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Relacja: Kozi Wierch (2291 m npm) – 27.12.2014 r.

: 29 gru 2014, o 10:46
autor: tadeks
Szkoda, że nie ma polubień!!!

Relacja: Kozi Wierch (2291 m npm) – 27.12.2014 r.

: 29 gru 2014, o 12:26
autor: Adler
Pięknie. <brawo>
Dobra widoczność i pogoda też całkiem, całkiem.
Może w lecie uda mi się tam w końcu wdrapać.
tadeks pisze:Szkoda, że nie ma polubień!!!
To może pomożesz mi, hejowiczowi, przy okazji też kilku Amerykanom, Niemcom w dostosowaniu tutaj tej funkcjonalności? :|

Przecież słowem też można wyrazić swoją opinię, czy ocenę...
"Na początku było słowo", czyż nie?

Relacja: Kozi Wierch (2291 m npm) – 27.12.2014 r.

: 29 gru 2014, o 15:31
autor: tango
Piękna wycieczka i super zdjęcia!

Relacja: Kozi Wierch (2291 m npm) – 27.12.2014 r.

: 29 gru 2014, o 19:38
autor: yaretzky
Czy Was wszystkich "w domu nie lubią", że nawet w świąteczny czas gonicie po tych wertepach...? <lol> <lol>
Widoczki super ale czy nie lepiej w domu, w ciepłych kapciach, na ulubionej kanapce, przed telewizorem... <mysli>
evil pisze:To było moje czwarte zimowe wejście na Kozi, ale jeszcze nigdy nie zajęło mi to tyle czasu, jak w sobotę – prawie 3 godziny.
Chciałbym nieć taki czas latem przy super pogodzie... <lol>
W tym roku latem było już prawie-prawie, ale pogoda (burza...) nas pogoniła... :( Ale nic to - przynajmniej jest już plan na kolejne wakacje...
O fotach się nie wypowiadam, bo się już przyzwyczaiłem że są super... <tak> a jeśli chodzi o słoneczną pogodę - to Ty też korzystasz z usług tarociarza Edwarda (jak menel... tutaj...) ? <lol> <lol>

Relacja: Kozi Wierch (2291 m npm) – 27.12.2014 r.

: 30 gru 2014, o 08:10
autor: evil
Panowie, dziękuję za WSZYSTKIE miłe słowa ;)
admin pisze:Może w lecie uda mi się tam w końcu wdrapać.
Wierzę, że w przyszłym roku Kozi będzie Twój !!
yaretzky pisze:czy nie lepiej w domu, w ciepłych kapciach, na ulubionej kanapce, przed telewizorem... <mysli>
Jasne... <mysli>
yaretzky pisze:Ty też korzystasz z usług tarociarza Edwarda (jak menel...
Nie, ja wróżę z fusów <lol>