Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 15 lat!

Relacja: Sen w Jesenikach

Byłeś/Byłaś w górach? Pochwal się relacją, zdjęciami, filmem z Twojej wycieczki górskiej, trekkingu.
Regulamin forum
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Deleted

Relacja: Sen w Jesenikach

Post autor: Deleted » 19 lis 2014, o 17:32

Tytułem wstępu - nie jestem zwolennikiem wrzucania tej samej relacji na kilka for. Lecz jak do tej pory nic tutaj nie przedstawialiśmy ani ja ani Menel, ograniczając się do dwóch innych zaprzyjaźnionych for górskich więc tym razem pozwalam sobie zamieścić tę krótka relacyjkę w ramach przedstawienia naszego stylu łazęgowania.
(Nie łamię przy tym mej zasady i sam się ograniczam nadal : "jedna relacja- maksimum dwa fora".)
Nadarzył się łatwo kolejny wyjazd sudecki, a na dodatek była okazja do spotkania z Menelem, no to cóż, pojechałem w nocy 13/14 do Wro , stamtąd do Kło a stamtąd do Stro :-D
Ruszyłem znanym mi już wcześniej żółtym szlaczkiem na Czernicę aby zobaczyć powstałą nie tak dawno wieżę. Szlak przyjemny, szybko robiłem wysokość...niestety, na rozdrożu z wiatą wpadlem w sam środek...polowania. Wielkie ognisko z grubych bali w środku lasu (wiadomo, myśliwi mają inne prawa), dobre kilkanaście samochodów (wiadomo, myśliwi...) strzelców z 45-50 - uczestnicy w moro...ale z pomarańczowymi opaskami, kamizelkami :-) Mijalem ich lekko wystraszony, bo może mnie zatrzymają, że dziś las tylko dla nich? A poza tym każda flinta raz w roku strzela sama...;-)
Minąlem ich, potem oni mnie minęli jadąc w autach (wiadomo, myśliwi...) , potem znów ich minąłem...Polowanie wyjątkowo perfidne - na drodze rozsypali na długim odcinku kukurydzę dla zgłodnialych zwierzaków , posiadali na krzesełkach po przejściu 100m ,celowniki optyczne wielkości butelki pet, cuda wianki. Do tego jeszcze po chwili mijałem nagonkę, jeszcze tylko helikoptera brakowało :-D Oczywiście w las żaden się nie zagłębiał , bo po co? To zwierzaki mają przyjść do nich , a nie odwrotnie. Zresztą sądząc po brzuszyskach to nie doszliby daleko i tak.
Ja szybko oddalilem się i zaparkowalem na wieży na Czernicy, po chwili usłyszalem kilka strzałów.
Miałem tego dnia piękną pogodę, ale przepraszam za fotki, jakoś mi się nie chciało targać lustra bo tereny mocno znane więc tylko dla ilustracji kilka kom-fot:
Obrazek
Obrazek
Widoczki zarówno w stronę Śnieżnika jak i Jeseników były fajowe, no ale jeszcze mnie czekał spory odcinek, więc po małym co nieco ruszyłem dalej.
Po kilkuset metrach mialem możliwość zobaczenia post scriptum do polowania - przez ścieżkę przebiegło mi stadko uciekających jeleni - samca z trzema łaniami-kompletnie w przeciwną stronę od pożal się boże myśliwych XD

Zszedłem na Bielice gdzie postawiono taką oto wiatkę, w której nie mogłem sobie odmówić zupki :
Obrazek
Poszedłem zielonym do granicy i dalej granicą na Klinovec, Smrek, Smrk i do Ramzowej. Pogoda zaczęła sięlekko zmieniać , wiał coraz silniejszy wiatr.
Fajne wrażenie robi ramię Szeraka z Mraczną Horą i Czernavą.
Obrazek
Po zejściu jeszcze niżej widać cały masyw Szeraka , to kawalek góry jednak jest.
Obrazek
W Ramzowej zasiadłem w knajpie przy zastavce, serwują pyszną czosnkową, posiedziałem trochę,żeby odpocząć w cieple i poczekać na całkowity zmrok, bo planowalem się zainstalować na noc w chatce turystycznej.
Chatkę można znaleć bez trudu po drugiej stronie szosy. Niestety, wody cały czas brak w obu kranach; na dodatek ktoś wpadl na genialny pomysł , żeby drzwi wejściowe przymocować na stałe w pozycji otwartej za pomocą kłódki.
Knajpę naprzeciwko zamknęli zanim zdążyłem poprosić o wodę :-/
No nic, trzeba było iść w kimę. Padłem i odpłynąłem po nieprzespanej nocy jak ścięta kłoda. A było koło 19tej :-)
Potem obudziły mnie jakieś hałasy - to przyszli późnym wieczorem Czesi z dwoma pieskami. Trzeba im oddać , ze starali się być cicho, nie hałasowali, walnęli się na ziemi koło wejścia i tyle. W nocy wzmagający się wiatr wdmuchiwał do chatki bardzo szybkie zimne powietrze :-)
Rano wstałem wcześnie , czekała mnie dość długa droga do punktu spotkania z Menelem. Pogoda niestety klękła przez noc.
Po mini-śniadanku poszedłem na Paprszek , gdzie uraczono mnie dobrą jajecznicą (3 jaja, szczypiorek). A'propos - w naszych schroniskach strasznie oszczędzają na maśle i jajka wychodzą im suche, tutaj było wszystko ok. UWAGA! Paprszek będzie zamknięty w dniach 18-28 listopada.
Dalej czerwonym szlakiem zbliżyłem się do granicy, Menel już zgłaszał ,że zmierza na Płoszczynę. Aby nie dać mu długo czekać i zaoszczędzić ciut czasu, zrobiłem mały myk na miejscu Zhorela - poszedłem w prawo do granicy , po ok 600 m można dotrzeć leśną ścieżka do zielonego naszego szlaku.
Na Kladskim Sedlu czekał Menio i przyjemna niespodzianka - Czesi odworzyli mini horską chatę "Sedlo". Dają pyszny rosół , opędzlowaliśmy też po serze smażonym.
Zamiast schodzonym szlakiem granicznym poszliśmy dla odmiany czeskim czerwonym, koło kapliczki oraz daszku nad Adelin Pramenem. Pogoda zrobila się coraz bardziej "śnieżnicka" - mgła i wzmagający się wiatr.
Tuż przed zapadającym zmrokiem dotarliśmy do kochanego domku. W domku ktoś zrobił naprawdę świetną robotę - było czysto, porządnie , śmieci zostały wyniesione, pojawiło się trochę prostych produktów żywnościowych , ogólnie piątka z plusem dla tego nieznanego dobroczyńcy. Rozpaliliśmy w piecu, pojedliśmy, pogwarzyliśmy - to, co w chatce wychodzi najlepiej.
fot. Menel
Obrazek
Ranek nie przyniósł poprawy pogody , ale i tak zdecydowaliśmy się pójść "dla sportu" na szczyt.
fot. Menel
Obrazek
Wiatr na górze był naprawdę silny i trzeba było się mocno trzymać na nogach, żeby się nie poturlać.Na Śnieżniku byliśmy sami i krótko, tyle, co Menio namówił mnie na kilka fot.
Potem chwilowy odpoczynek w schronisku i ruszyliśmy niebieskim do doliny Kamienicy i do punktu transferu w Bolesławowie.
Jeśli liczyć Bialskie i Rychlebskie osobno, to byłem w czterech pasmach :-) Spałem przecież po jesenickiej stronie Ramzowej.
Dziękuję Menelowi za wyborowe towarzystwo i do następnego.
[img]

Deleted

Relacja: Sen w Jesenikach

Post autor: Deleted » 19 lis 2014, o 19:16

Nie będę dublował wątków, Michun zgrabnie opisał nasz wypadzik więc pozwolę sobie na skromny suplement do relacji Poznaniaka. Ustawkę zaplanowaliśmy na Przeł. Płoszczyna w chatce, była otwarta!!
Furmankę odstawiłem w Bolesławowie przy sklepie, miejsce raczej bezpieczne i co najważniejsze, darmowe. Zaszedłem do sklepiku golnąć "Cyraneczkę" na chęć życia. Na Płoszczynę zapodałem żółtym szlakiem, na Górze Oliwnej "małe 5"
Bolesławów ma się dobrze :

Obrazek

Na uwagę zasługują okazałe rzeźby, modlący się Jezus, którego otaczają śpiący aniołowie, dar bolesławowskich mieszkańców w XIX w.

Obrazek

Po drodze spotkamy cztery krzyże i źródełko, które nie wiedzieć czemu nie jest oznaczone na mapie. Docieram na miejsce zbióreczki, Przeł. Płoszczyna i chata "Sedlo" :

Obrazek

Zaszedłem do środka i w oczekiwaniu na Michuna zamówiłem smaczny rosół z mięsnymi "kulami" i rzecz jasna Kofolę, dla mnie wizyta w Czechach tudzież Słowacji niepoparta "napojem bogów" to klasyczna profa, ja się utytłać muszę. Po ok. 40 minutach wjeżdża Michun, widzę chłopina zmarznięta ;) , to wzięliśmy znowu posiłek regeneracyjny powiększony tym razem o drugie danie czyli smażony ser z "hranolami" i rzecz jasna kolejny garnuch kofoli. Wypoczęci i opici jak bąki kierujemy się do Domku Myśliwskiego ale szlakiem czerwonym. Po drodze chwila zadumy przy kapliczce, chwila przy Adelin Pramen :

Obrazek

i za dnia wbijamy do Chatki. W środku czyściutko, aż miło. W piecu napaliliśmy i zasiedliśmy do stoł na wieczorną gawędę. Domek Myśliwski jest dla mnie miejscem bardzo ważnym w Masywie Śnieżnika.Poźnym wieczorem zachodzi "zagubiony" turysta z Marianówki i chatynkę mamy dla siebie, idziemy w kimę. Ranek wita nas mrokiem, nic nie widać!
Spożywając śniadanie do chatki wjeżdża ekipa Czechów, chwila gawędy, w piątek podobno Na Śnieżniku nie szło ustać, tak wiało. Zapodaliśmy na szczyt, sprawdzić czy aby nie leją wody. <rotfl>
W drodze na szczyt :

Obrazek

Śnieżnik 1425 m npm wita nas serdecznie i ciepło:

Obrazek

Schodzimy do schroniska, dałem se kwaśnicę i dalej niebieskim do Kamienicy => Bolesławów. Na zakończenie miła niespodzianka, wiatunia pod Płaczką została wymieniona, co uważam za gest chwalebny :

Obrazek

Klasycznie, ukłony dla Michuna za wspólne trudy i do następnej razy, jak mniemam....

Dziękuję za uwagę.

Awatar użytkownika
creamcheese
Ekspert
Posty: 1404
Rejestracja: 17 lut 2013, o 09:54

Relacja: Sen w Jesenikach

Post autor: creamcheese » 19 lis 2014, o 20:09

<brawo> (dla relacji w całości)
A szczegóły:

Obrazek

Z prawej strony "Portretu nieznanych młodzieńców - 2 dekada XXI w" widzę m.in żołądkową gorzką...nie samą kofolą człowiek żyje !!
"Człowiek potyka się nie o góry, a o kretowiska"
Konfucjusz

Awatar użytkownika
yaretzky
Ekspert
Posty: 1470
Rejestracja: 16 wrz 2013, o 08:39

Relacja: Sen w Jesenikach

Post autor: yaretzky » 19 lis 2014, o 20:25

Michun pisze:Zszedłem na Bielice gdzie postawiono taką oto wiatkę, w której nie mogłem sobie odmówić zupki :
Wiatka...

Ta wiatka to ta koło leśniczówki ? Jeśli tak, to jak byliśmy miesiąc temu (11 października) to dopiero ją budowali - była ta ścianka z kominem i przednia i przygotowywali belki na zadaszenie...
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;

Deleted

Relacja: Sen w Jesenikach

Post autor: Deleted » 19 lis 2014, o 21:03

1. Żołądkowa była na wyposażeniu (!) a ponieważ ja jestem pijący (za nas dwóch), zostawiłem połowę dla młodzieży :>
2. Wiatka fajna aczkolwiek do naszych noclegowych celów kiepsko się nadaje - podłoga kamienna i zbyt ażurowa.
Z kolei chatka w Ramzowej była niegdyś ok , ale obecnie drzwi otwarte (kto wie? może na zimę zamkną?) woda od dawna nie płynie a Menel kiedyś ponoć brał wodę wewnątrz...i jeszcze jakaś menda stłukła jedną szybę :|
Obrazek

Awatar użytkownika
tadeks
Ekspert
Posty: 1262
Rejestracja: 7 cze 2014, o 21:17

Relacja: Sen w Jesenikach

Post autor: tadeks » 19 lis 2014, o 22:00

Ciekawa relacja, tylko tytuł nietrafiony, od jednego noclegu w Ramzovej. Większość trasy zaś przebiega przez Góry Bialskie i Masyw Śnieżnika. Obie te grupy górskie należą do moich ulubionych, co wyraziłem w wątku "Moje ulubione pasmo górskie". Parę dygresji z miejsca opisanego w relacji.
Domek myśliwski, to miejsce pod Śnieżnikiem, o którym kiedyś wiedziało niewielu. Obecnie, mimo, że leży poza szlakami, jest coraz częściej odwiedzany.
Domek myśliwski.JPG
Najłatwiej do niego trafić z niebieskiego szlaku Kamienica- Schronisko pod Śnieżnikiem. Trzeba ze szlaku , z polany za Stromą skręcić widoczną ścieżką na pd.wsch.
Dla idących od wschodu granicą w kierunku Śnieżnika: trzeba z granicy skręcić prawie poziomą ścieżką przy słupku 68/25. Ale to dojście jest trochę bardziej skomplikowane. Słyszałem, że niektórzy znają jeszcze inne dojścia. Nie piszę jednak o nich, bo nie sprawdziłem.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Deleted

Relacja: Sen w Jesenikach

Post autor: Deleted » 19 lis 2014, o 23:05

Wiesz tadeks , tytuł to wg mnie nie musi być koniecznie zawsze coś jak "Tomek w krainie kangurów" <lol>
że od razu wiadomo o co loto. Dla mnie Ramzowa to był taki punkt zwrotny , najdalej na południe wysunięte miejsce mojej wędrówki , która pierwotnie miała sięgać głębiej w lubiane przeze mnie Jeseniki, lecz ze względu na możliwość spotkania z Menelskim , zmieniłem jej przebieg. Stąd taki sen o Jesenikach i zarazem w Jesenikach (jedną nogą). A poza tym powstała fajna aliteracja. <brawo>
ps Tak , wiatka koło leśniczówki. Słaba na zimowe spanie.

Awatar użytkownika
tadeks
Ekspert
Posty: 1262
Rejestracja: 7 cze 2014, o 21:17

Relacja: Sen w Jesenikach

Post autor: tadeks » 19 lis 2014, o 23:37

Michun pisze:Wiesz tadeks , tytuł to wg mnie nie musi być koniecznie zawsze coś jak "Tomek w krainie kangurów"
Zgadzam się. Wstyd mi teraz za tą prymitywną dygresję.
Po Jesenikach trochę pochodziłem. Nocowałem w Karlovie i na Czervenohorskim Sedle. Robiłem też wypady samochodowe z Lądka. Obiecałem na forum w innym wątku, że do końca roku nie będę już nic polecał, namawiał. Informuję więc tylko, że Jeseniki wciąż istnieją.

Deleted

Relacja: Sen w Jesenikach

Post autor: Deleted » 20 lis 2014, o 00:01

tadeks pisze: Informuję więc tylko, że Jeseniki wciąż istnieją.
hehe, dobre, to ci się chwali chłopie <tak>

ODPOWIEDZ