Strona 1 z 1

Relacja: Kłodzka Góra (765 m n.p.m.)- 28.09.2014

: 2 paź 2014, o 20:51
autor: yaretzky
Jak obiecywaliśmy (sobie... :) ) - tak zrobiliśmy... <tak> W niedzielę 28 września ok. godz. 8 rano "zameldowaliśmy się" na Przełęczy Kłodzkiej i ruszyliśmy niebieskim szlakiem w kierunku szczytu Kłodzkiej Góry.

Obrazek

Obrazek

Początkowo szlak prowadzi dość ostro pod górę...

Obrazek

Obrazek

"Niebieski" jest dobrze i czytelnie oznakowany...

Obrazek

Obrazek

Po dość stromym i "zadyszanym" podejściu idziemy już szeroką leśną drogą...

Obrazek

W jednym miejscu trzeba jednak trochę uważać by nie przegapić szlaku... Zagadaliśmy się trochę z Yaretzkową (myśleliśmy, że taka "autostrada" będzie już aż do skrzyżowania z żółtym szlakiem...) i nie zauważyliśmy, że nagle niebieski zbacza w wąską ścieżkę po lewej stronie... Na nasze szczęście nad wszystkim czuwała marta271 (która nota bene jest od jakiegoś czasu stałym uczestnikiem naszego "sudetowania" <tak> ) i w porę "sprowadziła nas na "właściwą" drogę... <tak>

Obrazek

Ścieżka to wchodziła w las to znowu wracała na szeroką drogę którą szliśmy do tej pory...

Obrazek

Wg mapy, tą drogą powinniśmy "zameldować" się na szczycie po ok. 1 godz. 20 minutach. Nam zajęło to ok. 1 godz. 50 minut... :) Wszystko przez obecne wszędzie (a na szlaku w szczególności) ... błoto, błoto, błoto...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na szczęście pogoda dopisywała, więc nic nie było w stanie popsuć nam przyjemności z wędrówki...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ostatnie 10 minut przed szczytem pokonujemy żółtym szlakiem...

Obrazek

Obrazek

I... "wreszcie" <lol> jest... Kłodzka Góra"...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ponieważ w odległości kilkunastu metrów od drzewa z tą tabliczką 9wyraźnie widoczna ścieżka) dostrzegliśmy jeszcze PTTK'owskie oznaczenie szczytu, więc jeszcze jedna fota właśnie w tym miejscu...

Obrazek

Powrót tą samą drogą to już kilkadziesiąt minut. Nawet błoto na szlaku zdążyło już miejscami przeschnąć... Sama droga nie jest jakoś rewelacyjnie ciekawa... Prawie cały cas prowadzi lasem, bez żadnych widoków - krajobrazów... "Urozmaiceniem" są jedynie dość monotonne podejścia pod górkę i zejścia w dół..., podejścia i zejścia... i tak chyba ze 4 czy 5 razy... Ale "do przeżycia"... Gdyby tylko nie to błocko... <nie> Więcej czasu niż zejście z góry zajęło nam oczyszczenie się z błota po dotarciu do parkingu... <lol> A czas naglił, bo przed nami "majaczyła' już w oddali zaplanowana jeszcze na ten sam dzień Orlica... <tak> <tak>

Relacja: Kłodzka Góra (765 m n.p.m.)- 28.09.2014

: 2 paź 2014, o 21:39
autor: Deleted
Podejście na Kopę Przedzamecką faktycznie w pytunię , krótkie ale strome.
Lecz co ja tu widzę , jakieś bicie rekordów , samochodowe desanty i szybko na górę i z powrotem?! Nie wstyd Wam ;p ?!

Relacja: Kłodzka Góra (765 m n.p.m.)- 28.09.2014

: 2 paź 2014, o 22:14
autor: Comen
Czyli co lepsze "slowfood" czy "fastfood"?
Co ciekawe góra z dwoma szczytami? Jedna tabliczka przy szlaku, druga tabliczka gdzieś w lesie obok?

Relacja: Kłodzka Góra (765 m n.p.m.)- 28.09.2014

: 2 paź 2014, o 22:37
autor: yaretzky
Michun pisze:co ja tu widzę , jakieś bicie rekordów , samochodowe desanty i szybko na górę i z powrotem?!
No, jak się ma do dyspozycji tylko niedzielę i dodatkowo 2 x po 200 km autem to trzeba niestety się sprężać... Więcej czasu na "łazikowanie" mamy tylko w czasie urlopów... :|
Comen pisze:Czyli co lepsze "slowfood" czy "fastfood"?
Jak się ma więcej czasu to na pewno "slowfood"... W naszym przypadku teraz wchodzi w grę niestety tylko "fastfood"... <lol>
Comen pisze:Co ciekawe góra z dwoma szczytami? Jedna tabliczka przy szlaku, druga tabliczka gdzieś w lesie obok?
Ta "w lesie obok" jest starsza z widocznymi śladami "zębów czasu" i myślę, że właściwy szczyt jest właśnie przy niej... <mysli> Ta nowsza - na drzewie - została chyba umieszczona bardziej dla turystów, gdyby nie zauważyli tej w bocznej dróżce... <tak>