turystycznie-forum.pl

A ja ze swojej strony proponuję Pieniny i wycieczkę na 3 Korony,myślę ze to jeden z najbardziej widowiskowych punktów widokowych,super sprawa.

Mogę dołączyć się do tej propozycji. Polecam nie tylko Trzy Korony ale też Sokolicę. Oto trasa, którą zrobiłam ubiegłego roku:

Szczawnica (przystań flisacka), Drogą Pienińską do miejsca, gdzie trzeba się przeprawić na drugą stronę Dunajca (ok. 15 minut) – przeprawa trwa około 7 minut. Dalej szlakiem niebieskim na Sokolicę (ok. 45 minut). Z Sokolicy niebieskim przez Czerteż, Zamek Pieniński (Góra Zamkowa) na Trzy Korony (ok. 3 godzin). Obowiązkowo wchodzimy na platformę widokową na Okrąglicy (w sezonie trzeba swoje odczekać w kolejce). Następnie niebieskim szlakiem na przełęcz Chwała Bogu (Szopka) ok. 20 minut. Dalej szlakiem żółtym do Krościenka (ok. 1 godziny).

W sumie mamy do przejścia ok. 13 km, zajmuje nam to ok. 5,5 godziny nie licząc czasu na kontemplowanie widoków, fotografowanie i inne przyjemności :)

Fotorelacja z tej trasy na moim blogu :)
http://okiem-obiektywu.blogspot.com/201 ... ica-i.html" onclick="window.open(this.href);return false;

Bardzo fajna trasa :) Ja w Pieninach byłam jak do tej pory dwa razy, za każdym razem "zaliczyłam" Trzy Korony i spływ Dunajcem, a ani razu jeszcze nie weszłam na Sokolicę... Sama się zastanawiam dlaczego. No ale może kiedyś w końcu nadrobię te poważne zaległości. ;)

Kiedyś pojechaliśmy na wycieczkę w Pieniny. Niestety pogoda była taka sobie a w Krościenku rozpadało się na dobre. Ale cóż - jak się przyjechało "trza iść". Podeszliśmy na Trzy Korony, przeczekaliśmy największą chmurę i weszliśmy na platformę. Widok był niesamowicie ciekawy - tu i ówdzie kłęby mgieł - zwłaszcza na Podhalu, ale Dunajec pod nami i Tatry widać było doskonale. Aż żałuję, że nie wziąłem wtedy aparatu. A przy tym atrakcja bez kolejki i bez opłat bo oczywiście w taką pogodę nikt tam nie stał. Tak że opłaca się czasami chodzić i w deszczu.

W Pieninach byłam dwukrotnie. Dwukrotnie też wychodziłam na Trzy Korony. Pierwszy raz pamiętam, że barierki na platformie były jeszcze drewniane-widok przepiękny! Było to dobrych parę lat temu :-) wybrałam się również na spływ Dunajcem. W tamtym roku w sierpniu byłam z rodziną po raz drugi i muszę przyznać, że zmiany pozytywnie mnie zaskoczyły! Zaglądnęłam również do Szczawnicy-jestem pod wrażeniem w jaki sposób miasto to się zmieniło-bardzo czyste i zadbane :-) oczywiście nie ominęłam wyjazdu po raz drugi na Palenicę! Wrzucę wieczorem trochę zdjęć...:-)

A w najbliższym czasie planuję również zdobycie Sokolicy :-)

Wrzucam jeszcze zdjęcia z wyjazdu-sierpień 2011r. Zdjęcia robione moim małym Nikonem :-)

Dodam jeszcze Dziewczyny;że z Sromowiec na Trzy Korony idzie się malowniczym Wąwozem Sobczańskim- dla miłośników Potopu-to tu kręcono sceny napadu na króla Jana Kazimierza-i polecam drogę w tą stronę-a nie z Krościenka Dlaczego?-bo rano można spod Kościoła w Krościenku załapać się na autobus wiozący flisaków na spływ-przy okazji oglądając cudne panoramy;w dodatku jest duża szansa;że miły Kierowca wysadzi Was praktycznie przy początku szlaku-uwaga na możliwą zmyłkę-nie wysiadajcie przy przystani flisackiej bo dołożycie sobie niepotrzebnie kilka km spaceru po Sromowcach.

Przyznam szczerze, że jeszcze nie byłam na Sokolicy i mam takie pytanie, którym szlakiem najlepiej się tam udać? Nadmienię, że chodzi o rozpoczęcie trasy z Krościenka. Znalazłam kilka opcji w Internecie, ale może macie jakieś szczególne sugestie?

Z góry dziękuję. :-)

Z Krościenka to jedynie zielonym wzdłuż Dunajca, troszkę ponad godzinkę, wejscie na Sokolicę (płatne), a powrót nadal zielonym przez Czertezik, też koło godziny. Robisz pętelke i dochodzisz do miejsca startu. Pozdrawiam (z Bramy Lubawskiej)

Może być też w odwrotnym kierunku tj zielonym przez Czertezik i ewentualnie zejść można do Szczawnicy (przeprawa tratwą przez Dunajec) a ze Szczawnicy do Krościenka powrót busem.

Comen pisze: a ze Szczawnicy do Krościenka powrót busem.

Oj nie!! To tylko 3-4 km z buta!! Wstyd jechać busem
Pozdrawiam

Nie no pewnie że można się przejść na nóżkach tylko w tym wypadku i tak się idzie wzdłuż szosy więc różnica niewielka

A ja polecam inny wariant:
-rano idziemy pod kościół w Krościenku;gdzie zabieramy się autokarem z flisakami jadącymi na spływ;wysiadamy w Sromowcach-potem Wąwóz Sobczański-Trzy Korony-warto też zahaczyć o ruiny zamku -i wracamy do Krościenka-łatwo;miło;sympatycznie.

Witam oto fotki z mojego niedzielnego wypadu na Trzy Korony.

Pogoda widzę idealna do wędrówki.
Dużo turystów na szlaku? <mysli>

Na szlaku było nawet spokojnie, na szczycie było dość tłoczno przede wszystkim Słowaków najwiecej spotkałem.

a to kilka zdjęć z drogi powrotnej przez zamek pieniński

Byłem na wycieczce w Pieninach dobre kilka lat temu.
Byłem także na Trzech Koronach. Chętnie wracam wspomnieniami do tamtych chwil.

Ale nius...

Jeden z największych symbolów Pienińskiego Parku Narodowego został zniszczony. Podczas dzisiejszej akcji ratunkowej śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego złamał słynną, 500-letnią karłowatą sosnę ze szczytu Sokolicy.

Jak mówi Michał Sokołowski, dyrektor Pienińskiego Parku Narodowego, to wielka strata: – Praktycznie każdy kto był w Pieninach lub każdy kto widział migawki z Pienin znał tę sosnę. To niepowetowana strata wizerunkowa i przyrodnicza dla Pienin, dla miejscowej społeczności i gminy Krościenko.

Śmigłowiec był wezwany do kobiety, która zasłabła i była ranna w głowę. Drzewo zostało uszkodzone prawdopodobnie przez pęd powietrza, wytworzony przez helikopter.

źródło: rdn.pl

Nasuwa się pytanie:
Co jest ważniejsze: zdrowie/życie ludzkie czy drzewko z taką historią?

Co jest wazniejsze to wiadomo, ale drzewa jako jednego z symboli PPN szkoda

Pozostała na zdjęciach

Czytając doniesienia prasowe ma się wrażenie, że zdrowie/życie turystyki zeszło na drugi plan.

No tak ale turystka pewnie nie zmarła w trakcie akcji ratunkowej