Relacja: Ślęża - 30.03.2014
: 31 mar 2014, o 21:47
Na Ślężę przespacerowaliśmy się jedna w niedzielę 30 marca (moja szefowa 5 minut przed fajrantem w piątek zwróciła się do mnie z "prośbą": - "W sobotę musisz być w pracy" ! Cóż, "zgodziłem się" <tak> spełnić "życzenie" szefowej...<lol>).
Wyjechaliśmy dość wcześnie rano. Zabrała się z nami "zaprzyjaźniona" <lol> forumowiczka - Marta271. Całą drogę (przy temperaturze pomiędzy +2 a +3 stopnie C) towarzyszyła nam gęsta mgła z widocznością na ok. 20 metrów... Nie zapowiadało się więc zbyt ciekawie... :| Jeszcze na kilka kilometrów przed Sobótką ledwo było widać pobocza drogi. Yaretzkowa zapewniała mnie wcześniej, że zamówiła pogodę na tę niedzielę... czyżby tym razem "zonk" ? <mysli>
Kiedy zatrzymaliśmy się na parkingu w Sobótce (ul.Armii Krajowej - cena 6 zł za samochód osobowy za cały dzień) "uderzyłem się w piersi" i obiecałem już nigdy nie wątpić w "układy" mojej żony jeśli chodzi o "rezerwacje" pogody - mgły ani śladu, temperatura podskoczyła do 7 - 8 kresek i ostro przygrzewające słoneczko... Nie podejmuję się dochodzić jak Ona to robi... <lol>
Ruszyliśmy (asfaltową drogą) w stronę DT PTTK "Pod Wieżycą", skąd chcieliśmy ruszyć na Ślężę. Już po kilkunastu metrach, po lewej stronie drogi, spotkacie "Mnicha" - kultową kamienną rzeźbę ponoć o kształcie przypominającym kręgiel lub wysmukłe naczynie (mnie najbardziej przypomina butelkę z korkiem). Na "Mnichu", jak i na pozostałych kamiennych rzeźbach (o których za chwilę) znajdują się znaki ukośnego krzyża - według hipotez badaczy krzyż garbo prawdopodobnie związany był z pogańskim kultem solarnym. Po 10 minutach spaceru znaleźliśmy się koło DT PTTK "Pod Wieżycą". Według tabliczek wiszących na drzewach to ostatnie miejsce gdzie w ciągu 15 sekund można dostać zimne piwo, następne za 1,5 godz. w schronisku na szczycie Ślęży... <lol>
Odchodzi stąd kilka szlaków turystycznych i spacerowych, my wybraliśmy żółty prowadzący na Ślężę via Wieżycę. Odległość z tego miejsca na szczyt Wieżycy (415 m n.p.m.– wyraźna kulminacja w krótkim, północnym ramieniu Ślęży) to ok. 700 metrów więc z racji niewielkiej odległości dość stromo pod górkę.
Wyjechaliśmy dość wcześnie rano. Zabrała się z nami "zaprzyjaźniona" <lol> forumowiczka - Marta271. Całą drogę (przy temperaturze pomiędzy +2 a +3 stopnie C) towarzyszyła nam gęsta mgła z widocznością na ok. 20 metrów... Nie zapowiadało się więc zbyt ciekawie... :| Jeszcze na kilka kilometrów przed Sobótką ledwo było widać pobocza drogi. Yaretzkowa zapewniała mnie wcześniej, że zamówiła pogodę na tę niedzielę... czyżby tym razem "zonk" ? <mysli>
Kiedy zatrzymaliśmy się na parkingu w Sobótce (ul.Armii Krajowej - cena 6 zł za samochód osobowy za cały dzień) "uderzyłem się w piersi" i obiecałem już nigdy nie wątpić w "układy" mojej żony jeśli chodzi o "rezerwacje" pogody - mgły ani śladu, temperatura podskoczyła do 7 - 8 kresek i ostro przygrzewające słoneczko... Nie podejmuję się dochodzić jak Ona to robi... <lol>
Ruszyliśmy (asfaltową drogą) w stronę DT PTTK "Pod Wieżycą", skąd chcieliśmy ruszyć na Ślężę. Już po kilkunastu metrach, po lewej stronie drogi, spotkacie "Mnicha" - kultową kamienną rzeźbę ponoć o kształcie przypominającym kręgiel lub wysmukłe naczynie (mnie najbardziej przypomina butelkę z korkiem). Na "Mnichu", jak i na pozostałych kamiennych rzeźbach (o których za chwilę) znajdują się znaki ukośnego krzyża - według hipotez badaczy krzyż garbo prawdopodobnie związany był z pogańskim kultem solarnym. Po 10 minutach spaceru znaleźliśmy się koło DT PTTK "Pod Wieżycą". Według tabliczek wiszących na drzewach to ostatnie miejsce gdzie w ciągu 15 sekund można dostać zimne piwo, następne za 1,5 godz. w schronisku na szczycie Ślęży... <lol>
Odchodzi stąd kilka szlaków turystycznych i spacerowych, my wybraliśmy żółty prowadzący na Ślężę via Wieżycę. Odległość z tego miejsca na szczyt Wieżycy (415 m n.p.m.– wyraźna kulminacja w krótkim, północnym ramieniu Ślęży) to ok. 700 metrów więc z racji niewielkiej odległości dość stromo pod górkę.