Z Hańczowej przez Ropki na Lackową (26.10.2013)
: 28 paź 2013, o 15:43
Mój ostatni w tym roku kalendarzowym trekking odbył się w Beskidzie Niskim.
Przy okazji pewnego spotkania integracyjnego, na drugi dzień zaplanowałem samotną wędrówkę z Hańczowej, przez Ropki, na najwyższy szczyt tego pasma, Lackową (997m. n.p.m.). Ze względu na dość późny start z Hańczowej (nocna biesiada), skróciłem sobie nieco miejsce startu. Dojechałem do Ropek po twardej, szutrowej drodze, a auto zostawiłem nieopodal rozpiski szlaków (w lewo na Wysową, w prawo na Lackową). Na tabliczce widniał napis: Lackowa 2:45 h.
Początkowo czerwonym (GSB), następnie zółtym w lewo do lasu.
Jak wspominałem na żółtym szlaku żywej duszy, tylko ja, las i latające, głośne ptaki. <tak>
Po dosyć stromym podejściu minąłem Przełęcz Perehybę, Białą Skałę, by ostatecznie znaleźć się przy czerwonym szlaku granicznym, na Ostrym Wierchu. Nadal nie ma nikogo... <mysli>
Strome podejście przez Przełęcz Pułaskiego na Lackową. Ostatni odcinek już prawie płasko i tu dopiero pierwsi ludzie na szlaku
Wchodzę na Lackową, patrzę, nie ma nikogo...
Po chwili 2 osoby, za nimi grupa ok. 8 osób, od Izb 3 kobiety.
Także zrobił się tłum.
W drodze powrotnej (na Przełęczy Pułaskiego) stado dzików przebiega 10 metrów przede mną
Cała gromada. :|
Także Bieliczną tym razem odpuściłem sobie, bo właśnie w tamtym kierunku pobiegły te zwierzątka... <tak>
Może na jakąś imprezę biegły, bo tak fajnie, jeden za drugim... <lol>
Powrót tą samą trasą do Ropek.
Dodam, że zarówno żółty, jak i czerwony szlak wyraźne oznaczone.
W sumie wędrówka zajęła mi ok. 5 godzin.
Lubię Beskid Niski i już planuję na drugi rok kolejną wędrówkę w tamtych stronach.
Fotorelacja:
Przy okazji pewnego spotkania integracyjnego, na drugi dzień zaplanowałem samotną wędrówkę z Hańczowej, przez Ropki, na najwyższy szczyt tego pasma, Lackową (997m. n.p.m.). Ze względu na dość późny start z Hańczowej (nocna biesiada), skróciłem sobie nieco miejsce startu. Dojechałem do Ropek po twardej, szutrowej drodze, a auto zostawiłem nieopodal rozpiski szlaków (w lewo na Wysową, w prawo na Lackową). Na tabliczce widniał napis: Lackowa 2:45 h.
Początkowo czerwonym (GSB), następnie zółtym w lewo do lasu.
Jak wspominałem na żółtym szlaku żywej duszy, tylko ja, las i latające, głośne ptaki. <tak>
Po dosyć stromym podejściu minąłem Przełęcz Perehybę, Białą Skałę, by ostatecznie znaleźć się przy czerwonym szlaku granicznym, na Ostrym Wierchu. Nadal nie ma nikogo... <mysli>
Strome podejście przez Przełęcz Pułaskiego na Lackową. Ostatni odcinek już prawie płasko i tu dopiero pierwsi ludzie na szlaku

Wchodzę na Lackową, patrzę, nie ma nikogo...
Po chwili 2 osoby, za nimi grupa ok. 8 osób, od Izb 3 kobiety.
Także zrobił się tłum.

W drodze powrotnej (na Przełęczy Pułaskiego) stado dzików przebiega 10 metrów przede mną

Cała gromada. :|
Także Bieliczną tym razem odpuściłem sobie, bo właśnie w tamtym kierunku pobiegły te zwierzątka... <tak>
Może na jakąś imprezę biegły, bo tak fajnie, jeden za drugim... <lol>
Powrót tą samą trasą do Ropek.
Dodam, że zarówno żółty, jak i czerwony szlak wyraźne oznaczone.
W sumie wędrówka zajęła mi ok. 5 godzin.
Lubię Beskid Niski i już planuję na drugi rok kolejną wędrówkę w tamtych stronach.
Fotorelacja: