Tatry Wysokie: Do Morskiego Oka przez Polanę Rusinową 11 sierpnia 2013
: 12 sie 2013, o 09:01
Korzystając z łaskawości niedzielnej aury odbyłem wycieczkę w Tatry za cel obierając widokową polanę i górujący nad nią szczyt zwany Gęsią Szyją. Poniżej krótka relacja:
Jest to natomiast piękne miejsce z widokiem na najwyższe partie Tatr. Widać m.in. Gerlach, Wysoką, Lodowy Szczyt Nieco poniżej Polany Rusinowej w lesie ukrywa się kaplica Matki Boskiej Królowej Tatr na Wiktorówkach. Akurat kończyło się nabożeństwo a po nim była krótka modlitwa do Matki Boskiej Królowej Tatr w gwarze góralskiej. Przy kaplicy znajduje się coś n kształt symbolicznego cmentarza ofiar Tatr i nie tylko. Bo wśród tabliczek wypatrzyłem także Macieja Berbekę który niedawno zginął tragicznie pod Broad Peak w Karakorum Z Polany Rusinowej ruszamy w górę na Gęsią Szyję szczyt zwieńczony dolomitowymi skałkami z pięknym widokiem na słowackie Tatry Wysokie i Bielskie oraz górujące nad nim masywy Wołoszyna i Koszystej. Malownicze miejsce. Polecam jako cel prostej wędrówki dla każdego. Na skałkach mały piknik. Schodzimy w dół na polanę Waksmundzką Rówień i stąd zmieniamy kolor szlaku na czerwony. Co ciekawe na pierwszym odcinku znaki zostały zamalowane, czyżby TPN zamierzał zamknąć ten odcinek w kierunku Morskiego Oka. W lesie przekraczamy koryto Waksmundzkiego Potoku. Na tym odcinku jeszcze z wodą, poniżej przy Palenicy Białczańskiej woda ucieka w głąb skalnego podłoża Ścieżka trawersuje stok. Za zakrętem w prześwitach otwiera się widok na U-kształtną dolinę Białej Wody. Miejsce zwane jest Polaną pod Wołoszynem, choć po prawdzie żadnej polany tam nie ma, a widok jest tylko dzięki temu że okoliczne lasy świerkowe obumierają.
Dochodzimy do asfaltówki nieco poniżej Wodogrzmotów, stąd w górę wraz z pędzącymi "konikami" przez Polanę Włosienicę z tatrzańską wersją włoskich lodów (odradzam) aż do Morskiego Oka
Początek w Zakopanem pod nieśmiertelnym barem FIS. Ciekawe że teraz większość busów do Moka jedzie drogą Oswalda Balzera pod samiuśkimi Tatrami a unika dłuższej trasy przez Poronin i Bukowinę Tatrzańską, chyba ze względu na korki przy wyjeździe z Zakopanego. Takim busem dojechaliśmy do Wierchu Porońca. A stamtąd zielonym szlakiem prawie p-łasko i z widokami.
Rusinowa Polana leży na wschodnim stoku Gęsiej Szyi. Teoretycznie odbywa się tam latem wypas owiec. Pokryły się chyba gdzieś przed nalotem turystów spoczywających na kamieniach, wypatrzyliśmy tylko jedną.
Jest to natomiast piękne miejsce z widokiem na najwyższe partie Tatr. Widać m.in. Gerlach, Wysoką, Lodowy Szczyt Nieco poniżej Polany Rusinowej w lesie ukrywa się kaplica Matki Boskiej Królowej Tatr na Wiktorówkach. Akurat kończyło się nabożeństwo a po nim była krótka modlitwa do Matki Boskiej Królowej Tatr w gwarze góralskiej. Przy kaplicy znajduje się coś n kształt symbolicznego cmentarza ofiar Tatr i nie tylko. Bo wśród tabliczek wypatrzyłem także Macieja Berbekę który niedawno zginął tragicznie pod Broad Peak w Karakorum Z Polany Rusinowej ruszamy w górę na Gęsią Szyję szczyt zwieńczony dolomitowymi skałkami z pięknym widokiem na słowackie Tatry Wysokie i Bielskie oraz górujące nad nim masywy Wołoszyna i Koszystej. Malownicze miejsce. Polecam jako cel prostej wędrówki dla każdego. Na skałkach mały piknik. Schodzimy w dół na polanę Waksmundzką Rówień i stąd zmieniamy kolor szlaku na czerwony. Co ciekawe na pierwszym odcinku znaki zostały zamalowane, czyżby TPN zamierzał zamknąć ten odcinek w kierunku Morskiego Oka. W lesie przekraczamy koryto Waksmundzkiego Potoku. Na tym odcinku jeszcze z wodą, poniżej przy Palenicy Białczańskiej woda ucieka w głąb skalnego podłoża Ścieżka trawersuje stok. Za zakrętem w prześwitach otwiera się widok na U-kształtną dolinę Białej Wody. Miejsce zwane jest Polaną pod Wołoszynem, choć po prawdzie żadnej polany tam nie ma, a widok jest tylko dzięki temu że okoliczne lasy świerkowe obumierają.
Dochodzimy do asfaltówki nieco poniżej Wodogrzmotów, stąd w górę wraz z pędzącymi "konikami" przez Polanę Włosienicę z tatrzańską wersją włoskich lodów (odradzam) aż do Morskiego Oka