Osiedle Przysłop.jpg
Wyżej mija się kilka widokowych polan. Polana Nowe z panoramą na Gorc i Kudłoń.
Polana Nowe.jpg
W jej górnej części stoi domek kempingowy i ławeczka do fotografii na tle gór.
Zagórzańskie dziedziny.jpg
Ciekawe czy ten domek ma być ogólnodostępny, czy to nieogrodzona własność prywatna (jest też dostępna wygódka).
Domek z werandą.jpg
Szlak tutaj dziwnie krąży omijając wierzchołek Myszycy, ale czy ma to do końca sens? Najpierw iść trzeba w dół, potem znowu w górę przez jakieś dzikie wąwozy. Kolejna widokowa polana to Przysłopek pięknie zawieszony nad doliną Kamienicy.
Przysłopek.jpg
Po drugiej stronie doliny okazale prezentują się dwa równej wysokości, "bezszlakowe" szczyty: Wielki Wierch i Kiczora Kamienicka (1007 m npm) z wieżą przekaźnika RTV.
Przysłopek nad Doliną Kamienicy.jpg
Za Myszycą pojawia się też Gorc z własną wieżą widokową.
Przysłopek w stronę Myszycy.jpg
Z tyłu mamy wgląd na położoną na horyzoncie Mogielicę. Ta część szlaku bardziej przypomina Gorce niż Beskid Wyspowy. Na polanach są duże gospodarcze szałasy. Śpiewające ptaki i głośno cykające świerszcze. Sporo czerwcowych kwiatów, np. przytulia biała albo dziurawiec.
Przytulia.jpg
Idąc lasem mijam mało wybitny wierzchołek Miznówki. Na tabliczce z wysokością szczytu pod daszkiem zagnieździły się osy.
Miznówka z gniazdem os.jpg
Jeszcze jedno niezbyt strome podejście na najwyższy na trasie Jasień 1063 m npm, przed którym w lewo odbija szlak zielony, którym będę następnie wędrował.
Jasień.jpg
Ale najpierw idę jeszcze kawałek dalej na piękną halę Skalne pomiędzy Jasieniem a Kutrzycą.
Na hali Skalne.jpg
Rozległe widoki na południe, aczkolwiek Tatry ukryte są za chmurami. Za Gorcem pojawia się Lubań, dalej Pieniny i Beskid Sądecki. Z drugiej strony Modyń i Mogielica. W dolnej części hali jest spory szałas w którym biwakuje człowiek z terenówką (może jakiś leśnik).
Szałas.jpg
Warto skosztować wody ze źródełka ponad szałasem. Doskonała, orzeźwiająca i łatwa do zaczerpnięcia. Wpływa do zbiorniczka stworzonego z wydrążonego pnia drzewa i przez to smakuje trochę jak wino z beczki.
Źródełko na hali Skalne.jpg
W górnej części hali szczyt Kutrzyca z ładną kapliczką z 2002 roku, mapą okolicy oraz ławeczkami.
Kutrzyca.jpg
Warto tu trochę posiedzieć kontemplując panoramę. Z hali wracam skrótem do szlaku zielonego, omijając wierzchołek Jasienia. Kolejny punkt widokowy to Polana Łąki na kilkudziesięciometrowym progu. Tutaj są doskonałe widoki na zachód i północ na Beskid Wyspowy: Luboń, Szczebel, Lubogoszcz i Ćwilin jako pojedyncze wzniesienia, do tego dalej na zachodzie lekko zamglona Babia Góra.
Polana Łąki.jpg
Szlak zielony w pewnym miejscu zbacza z szerokiej leśnej drogi i prowadzi w dół dość karkołomną wąską ścieżką na krawędzi stromego stoku. Szeroką drogą pewnie doszedłby w to samo miejsce na Polanie Folwarcznej, ale po drodze mijamy jeszcze niewielką polankę w obszarze źródliskowym Łososiny. Rzeczka radzi sobie całkiem raźnie rozcinając ścieżkę, którą prowadzi szlak, tak więc krótki odcinek iść trzeba korytem strumyka. Szlak trawersuje potem zbocza Kiczory zwanej też Kobylicą. Jest drogowskaz do wejścia na szczyt, jednak odpuściłem. Nie jest to chyba miejsce specjalnie widokowe, aczkolwiek punkt na szlaku Beskidu Wyspowego.
Drogowskaz na Kiczorę.jpg
W górnej części wsi Łętowe przecinam drogę jezdną a potem szlak prowadzi na widokowe łąki.
Siano w workach.jpg
Niestety droga jest tu mocno błotnista, bo rozjeżdżona niemiłosiernie przez motory i quady. Niektóre kałuże ciężko ominąć. W pewnym miejscu na łące pojawia się tabliczka z napisem przejście tylko dla pieszych. Z tej strony potężnie prezentuje się Ćwilin ze swoimi trabantami.
Ćwilin spod Ostrej.jpg
Także Mogielica wygląda stąd jak klasyczny szczyt Beskidu Wyspowego.
Mogielica spod Ostrej.jpg
Ostra wydaje się przy nich niepozorna, ale podejście na nią od tej strony jednak usprawiedliwia nazwę. Porasta ją niskopienny las. Wierzchołek to taka niby poręba. Trochę łąki, trochę zarośli. Kikuty drzew. Niektóre uschłe. Możliwe, że rąbią w nie pioruny.
Z wierzchołka Ostrej.jpg
Zadziwiająco spory ruch panuje w tym podrzędnym masywie. Na przełęczy pomiędzy Ostrą i Ogorzałą stoi karczma górska z quadami. Wypożyczalnia plus jakiś wyszynk. Oryginalny, choć przyznać trzeba dość uciążliwy górski biznes.
Karczma i quady.jpg
Ogorzałą omijam, choć można tam wejść bez znaków ścieżką za strzałką. Widoki i tak lepsze są z niższych partii masywu z łąk nad Mszaną Górną. Przed nami Luboń Wielki, Szczebel i Lubogoszcz w całej okazałości.
Panorama spod czereśni.jpg
Na południu mur Gorców. Tatr tego dnia nie widać.
Łąki na zboczach Ogorzałej.jpg
Widok spod dzikiej czereśni z całkiem smacznymi, choć malutkimi owocami. Na wycieczce gościły zresztą także poziomki i borówki. Sporo ich na halach w wyższych częściach pasma. Dzień nie był specjalnie upalny, ale jednak takie leśne owoce całkiem nieźle gaszą pragnienie.
Luboń i Szczebel.jpg
Na szlak wyszedłem trochę przed 9.00 a w Mszanie Dolnej na dworcu autobusowym zameldowałem się dokładnie o 15.27.