Podczas II wojny światowej przez Jałowiec przebiegała granica między III Rzeszą, a Generalnym Gubernatorstwem.
Na wycieczkę zaprosiła mnie koleżanka z Koła Przewodników Beskidzkich. Chętnie się wybrałam, ponieważ nigdy na Jałowcu nie byłam.
Dziś jest szczególny dzień, więc umówiliśmy się, że każdy zabierze ze sobą jakieś patriotyczne symbole.
Wyruszyliśmy z Koszarawy. Szliśmy najpierw zielonym szlakiem, potem żółtym.
Jak przyszliśmy na szczyt, było tam już kilka osób, powiewały flagi. Podeszli do nas dwaj chłopcy i zaprosili na wspólne śpiewanie hymnu o godz. 12. I tak mieliśmy to w planie, więc zgodziliśmy się.
Tuż przed godz. 12 szczyt się zaludnił, w sumie było kilkadziesiąt osób, jakiś turysta miał nawet akordeon. Wszyscy zebraliśmy się wokół słupka szczytowego i odśpiewaliśmy hymn, a potem ustawiliśmy się do wspólnego zdjęcia. Było bardzo sympatycznie

https://photos.google.com/share/AF1QipO ... NJbGduVnNn
https://photos.google.com/share/AF1QipO ... NJbGduVnNn