Razem z moimi znajomymi (Grażyną i Grześkiem) wyjechaliśmy z Bielska w czwartek ok.16.30. Mieliśmy zarezerwowane noclegi w Wysowej.
Z Bielska do Wysowej jest ok. 210 km i teoretycznie powinniśmy tam zajechać w miarę szybko, ale zazwyczaj teoria nie ma wiele wspólnego z praktyką. Do Wadowic był wielki korek, a potem jeszcze (już późnym wieczorem) przed Nowym Sączem miał miejsce jakiś poważny wypadek, dlatego też trzeba było szukać objazdu. W międzyczasie zaczęło coś chrobotać w przednim kole :| , Grzesiek stwierdził, że chyba łożysko, całe szczęście po jakimś czasie przestało. Koniec końców na miejsce przyjechaliśmy ok. godz.23.
Okazało się, że załatwiłam całkiem przyjemną kwaterę. Z balkonu mieliśmy widok na Lackową i Busov. Regulamin Forum chyba zabrania podawania konkretnych namiarów, ale jeśli ktoś będzie zainteresowany, napiszę na priv, bo lokal jest wart polecenia.
01.05.– piątek Ten dzień postanowiliśmy spędzić na Słowacji. Plan był dość napięty, więc szybko zjedliśmy śniadanie i wyruszyliśmy w drogę.
Na początek postanowiliśmy wejść na Smiliansky Vrch o zawrotnej wysokości 749 m npm.
Wychodziliśmy tam ze wsi Smilno, na szczyt nie prowadzi znakowany szlak.
Kolejny szczyt, na który weszliśmy tego dnia to Stebnicka Magura, 900 m npm. Początek szlaku spod ruin zamku Zborov.
Oba szczyty leżą na Pogórzu Ondawskim.
Smiliansky Vrch








Stebnicka Magura





Kolejny punkt programu to Bardejov, miasteczko wpisane na listę UNESCO.
W drodze powrotnej do Wysowej byliśmy jeszcze na torfowiskach w Regetovce,
zobaczyliśmy także cerkwie w: Koniecznej, Skwirtnem, Kwiatoniu (UNESCO), Uściu Gorlickim i Wysowej.
Cały dzień było ładnie, ale wieczorem pogoda się zepsuła, mieliśmy więc świadomość, że w sobotę nas zleje.
Bardejov




torfowisko w Regetovce




Konieczna

Skwirtne

Kwiatoń


Uście Gorlickie

Wysowa

https://picasaweb.google.com/1105764893 ... redirect=1
02.05.- sobota Od rana mżyło, ale to nas nie zraziło (ale rym <lol> ).
Pojechaliśmy do wsi Bartne. Rety, tam już naprawdę wrony zawracają...
Auto zostawiliśmy pod Bacówką. Mżawka przeszła w deszcz. Niemal tonąc w błocie
i w bagnie poszliśmy na Magurę Wątkowską. Po drodze była Wątkowa (846 m npm)
i Kornuty (830 m npm). Doszliśmy aż do Rezerwatu Kornuty. Bardzo fajne miejsce, dla mnie najfajniejsze, bo w końcu skały... <hura>
Szkoda, że padało, ale w sumie las wyglądał dość ciekawie.
Po powrocie poszliśmy do Bacówki na obiad, jadłam pyszne pierogi łemkowskie.
W końcu przestało padać. W Bartnem zobaczyliśmy jeszcze dwie cerkwie i łemkowskie chyże i cerkiew w Bodakach.
Potem pojechaliśmy na Przełęcz Małastowską, a stamtąd na Magurę Małastowską (813 m npm). Na szczycie jest cmentarz z I wojny światowej, który akurat jest w trakcie rewitalizacji. Na przełęczy jest kolejny cmentarz.
Jak przyjechaliśmy do Wysowej zrobiło się całkiem przyjemnie, poszliśmy więc do parku zdrojowego.
https://picasaweb.google.com/1105764893 ... redirect=1
03.05.- niedziela Wracamy już do domu, ale po drodze postanowiliśmy odwiedzić parę miejsc:
cerkiew w Brunarach Wyżnych (UNESCO)
Krynica-Zdrój
mofeta w Złockiem
cerkiew w Muszynie-Złockiem
Łopata Polska – zakole Popradu
Stary Sącz
https://picasaweb.google.com/1105764893 ... redirect=1#
Z pewnością nie zostanę fanką Beskidu Niskiego, bo wolę góry wyższe i skaliste, z których są widoki na każdą stronę, nie mniej jednak jest w nim coś, co może przyciągać, więc nie żałuję, że się tam wybrałam i nawet kiepska pogoda aż tak bardzo mi nie przeszkadzała.
